Reprezentacja Polski, a wraz z nią koszykarki gdyńskiego
Lotosu: gnieszka Bibrzycka i
Ewelina Kobryn, awansowała do turnieju finałowego mistrzostw Europy. W decydującym meczu biało-czerwone pokonały w Bursie po dogrywce Ukrainę 64:61 (21:16, 16:9, 9:13, 7:15, dogrywka 11:8).
POLSKA: Elżbieta Trześniewska 12,
Agnieszka Bibrzycka 11, Aleksandra Karpińska 11, Anna Wielebnowska 10, Elżbieta Międzik 7, Agnieszka Szott 4, Ewelina Kobryn 4, Beata Krupska-Tyszkiewicz 3, Agata Nowacka 2.
Polki miały ten luksus, że mogłyprzegrać nawet różnicą dziesięciu punktów, a i tak otrzymałyby awans. Ta świadomośc najwyraźniej je rozluźniła. Mecz rozpoczęły od wyniku 0:7. Do równowagi przywołała je dopiero przerwa, o którą poprosił
Arkadiusz Koniecki. Wskazówki okazały się na tyle cenne, że w 17 minucie to biało-czerwone prowadziły 37:19.
Jednak w końcówce meczu to nasza drużyna goniła remis. Rywalki bowiem zdobyły przewagę 53:50. Do dogrywki doprowadził rzut za trzy punkty
Beaty Krupskiej-Tyszkiewicz. Właściwie był on niepotrzebny, gdyż nieznaczna przegrana dawała awans, a w dogrywce mogło się przecież jeszcze wszystko wydarzyć.
-
Kiedy Krupska-Tyszkiewicz trafiła za trzy punkty, doprowadzając do remisu na niespełna minutę przed końcem, krzyczeliśmy z ławki, by szybko przeprowadziły kolejną akcję lub dały Ukrainkom zdobyć punkty. Dziewczyny chciały jednak ten mecz wygrać i ta wola była tak silna, że na nic zdały się nasze podpowiedzi - wyznał Polskiej Agencji Prasowej trener Koniecki.
A w dodatkowym czasie gry rządziły na parkiecie
Elżbieta Trześniewska i
Anna Wielebnowska i druga wygrana Polek stała się faktem. Przypomnijmy bowiem, że turniej barażowy rozpoczęliśmy od wygranej nad Słowacją 79:63.
Finały jubileuszowy, trzydziestych mistrzostw Europy rozpoczną się w piatek. Tego dnia Polki zagrają z łotwą. Ponadto w grupie zmierzą się z: Niemkami, Czeszkami, Francuzkami i Greczynkami.
jag.