• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polonia Bytom za mocna dla KH

Marta
18 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Gdańscy hokeiści w obu meczach z Polonią Bytom strzelili po dwa gole, ale to było za mało, aby zdobyć choćby jeden punkt. Gdańscy hokeiści w obu meczach z Polonią Bytom strzelili po dwa gole, ale to było za mało, aby zdobyć choćby jeden punkt.

Hokeiści KH Gdańsk przegrali dwa mecze z wiceliderem pierwszoligowej tabeli. W sobotę, mimo świetnego początku i prowadzenia już po 5 minutach 2:0, gospodarze ulegli Polonii Bytom 2:4 (2:0, 0:1, 0:3). W rewanżu podopieczni Henryka Zabrockiego odrobili dwubramkową stratę, ale ponownie dali się zaskoczyć przez kontrę przyjezdnych i przegrali 2:3 (1:2, 1:1, 0:0).



KH Gdańsk - Polonia Bytom 2:4 (2:0, 0:1, 0:3)

Bramki:
1:0 Aleniewski as. Serwiński (3.33)
2:0 Ziólkowski as. Wrycza (5.15)
2:1 Kalinowski as. Pawlik (30.21)
2:2 Kalinowski (40.38 podwójna przewaga)
2:3 Mazur as. Puzio (45.50)
2:4 Szymański as. Gawlina (58.23)

KH GDAŃSK: Szymczewski; Kabat - Kantor, Aleniewski - Lehmann, Tomf - Ruszkowski, Cymbała - Byliński; Strużyk - Wrycza - Ziólkowski, Stasiewicz - Serwiński - Pesta, Trawczyński - Duda - Kubicki oraz Gawlik

POLONIA: Szydłowski; Owczarek - Banaszczak, Urban - Stępień, Kogut - Mazur, Puzio - Kukulski - Kłaczyński, Gawlina - Bajon - Wieczorek, Kalinowski - Szymański - Pawlik.

Kary: KH - 12 min., Polonia - 6 min.

Ostatni w tym roku kalendarzowym pierwszoligowy dwumecz w hali Olivia rozpoczął się bardzo obiecująco dla gdańskich zawodników. Ekipa trenera Henryka Zabrockiego nie przestraszyła się bardziej doświadczonych rywali i próbowała narzucić swój styl gry.

Młodzi gdańszczanie szybciej atakowali, agresywnie bronili i wychodzili z kontrami. Po jednej z akcji bramkę już w 4 minucie gry zdobył Bartosz Aleniewski, gdańszczanie przeważali w czasie gry w liczebnej przewadze ale strzał Aleniewskiego wykończył akcję w momencie gdy na lodzie było już pięciu graczy drużyny gości.

Nie minęły 2 minuty a już było 2:0 dla gdańszczan. Tym razem bramkarza gości pokonał Tomasz Ziółkowski, którego świetnym podaniem obsłużył Wojciech Wrycza. W pierwszej tercji więcej bramek już nie strzelono a i goście zaczęli powoli dochodzić do głosu. W gdańskiej bramce bez zarzutu spisywał się jednak Arnold Symczewski.

W drugiej odsłonie gospodarze powinni zdobyć przynajmniej jeszcze dwie bramki, niestety w idealnych sytuacjach brakowało im skuteczności. W samej tylko 28 minucie w ciągu kilkudziesięciu sekund przed dwiema wybornymi szansami stawał Jakub Stasiewicz ale za każdym razem chybiał.

Niestety takie akcje lubią się zemścić i tak te stało się w 31 minucie kiedy bramkę kontaktową zdobył Michał Kalinowski. Po stracie gola gdańszczanie niepotrzebnie zaostrzyli swoją grę, lądowali na ławce kar i tym samym osłabiali zespół nie tylko liczebnie ale też i fizycznie.

O ile jeszcze w  drugiej tercji udało im się przetrzymać napór gości o tyle już w 38 sekundzie trzeciej tercji było 2:2 ponownie Kalinowski pokonał Szymczewskiego, tym razem w podwójnej przewadze.

Po 5 kolejnych minutach gry było już 3:2, ale nie był to koniec emocji sobotnim meczu. W końcówce gdańszczanie przez kilka sekund cieszyli się z bramki na 3:3, krążek skierowali do siatki sami bytomianie. Arbiter główny jednak po konsultacji z liniowym ocenił, że gdańszczanie znajdowali się na spalonym i bramkę anulował. Gdańszczanie nie kryli swojego wzburzenia, niestety jak często bywa w takich sytuacjach chwila dekoncentracji kosztowała ich czwartą straconą bramkę a na odrobienie strat już zabrało czasu.

- Pierwsza zdobyta przez nas bramka była dość szczęśliwa, ale tak to już w hokeju bywa, nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji najlepszym wyjściem jest strzał na bramkę, po takich strzałach decydowały się losy mistrzostwa świata. Później podwyższyliśmy na 2:0 ale nie wykorzystaliśmy wielu kolejnych sytuacji. Zaczęliśmy dostawać kary, zaczęliśmy jednocześnie tracić siły a doświadczeni rywale tylko na to czekali. Warto spojrzeć na skład Polonii, w znakomitej większości to gracze, którzy wywodzą się z ekstraklasy albo jeszcze niedawno walczyli w reprezentacji. Jeśli chodzi o sytuację z nie uznaną bramką to sędziowie zadecydowali, że był spalony, mam ten mecz nagrany na video, przeanalizuje i tę sytuację - powiedział po meczu trener gdańszczan Henryk Zabrocki.

KH Gdańsk - Polonia Bytom 2:3 (1:2, 1:1, 0:0)

W drugim meczu gdańscy hokeiści nie zdołali się zrewanżować choć losy rywalizacji ważyły się do ostatnich minut meczu. Mimo walki jak równy z równym z bardziej doświadczona ekipą, w niedzielę zabrakło gdańszczanom skuteczności.

Bramki:
0:1 Puzio (6.28)
0:2 Kłaczyński as. Kukulski, Puzio (11.18)
1:2 Pesta as. Stasiewicz (19.05)
2:2 Stasiewicz as. Lehmann (30.39 w przewadze)
2:3 Urban as. Puzio (31.35)

KH GDAŃSK: Szymczewski; Kabat - Kantor, Aleniewski - Lehmann, Tomf - Ruszkowski, Cymbała - Byliński; Strużyk - Wrycza - Ziólkowski, Stasiewicz - Srwiński - Pesta, Trawczyński - Duda - Kubicki oraz Gawlik.

POLONIA: Szydłowski; Owczarek - Banaszczak, Urban - Stępień, Kogut - Mazur, Puzio - Kukulski - Kłaczyński, Gawlina - Bajon - Wieczorek, Kalinowski - Szymański - Pawlik.

Kary: KH - 0 min., Polonia - 6 min.

Podobnie jak w sobotę gdańszczanie już od początku meczu starali się przejąć inicjatywę, konstruowali wiele ataków jednak Zbigniew Szydłowski pozostał w bramce niepokonany. Tym razem to goście jako pierwsi zdobyli dwie bramki. Każda z nich padła w podobnych okolicznościach.

Gdańszczanie przeprowadzili atak zakończony niestety interwencją Szydłowskiego, bądź niedokładnym strzałem zaś ekipa Polonii w tym momencie kontrowała i zdobywała bramkę. Przy pierwszej straconej bramce gdańszczanie mieli też sporo pecha gdyż krążek odbił się od sprzętu Arnolda Szymczewskiego i wleciał rykoszetem do bramki.

W ostatnich sekundach pierwszej tercji na szybką akcję ponownie zdecydowali się gdańszczanie. Tym razem Filipowi Peście udało się umieścić krążek w bramce i gdańszczanie przegrywali już tylko jednym trafieniem.

Podopieczni Henryka Zabrockiego po tym meczu będą mieli zapewne wiele pretensji do samych siebie za seryjnie marnowane okazje do wyrównania. Wiele razy kotłowało się wręcz pod bramką Polonii, jednak ani razu krążek nie chciał wpaść do siatki.

Gdańszczanom udało się wreszcie doprowadzić do wyrównania, wykorzystali okres gry w przewadze a uczynił to konkretnie Jakub Stasiewicz. Niestety gdańszczanie cieszyli się z remisu niespełna minutę. Znów powtórzył się schemat z pierwszej tercji. Po kolejnym ataki gdańszczan, tym razem nieskutecznym kontrę wyprowadzili goście i odzyskali prowadzenie.

Okazało się, że była to ostatnia bramka w niedzielnym meczu. W trzeciej tercji obydwie ekipy próbowały jeszcze zmienić rezultat ale bez efektu. W ostatnich sekundach meczu trener Henryk Zabrocki wycofał bramkarza - wykorzystując fakt, że gdańszczanie grali w przewadze - jednak nawet z dodatkowym zawodnikiem na lodzie gospodarze nie zdołali doprowadzić choćby do remisu.

- Cieszę się z tych sześciu punktów wywalczonych na ciężkim terenie w Gdańsku. Tutaj zawsze ciężko się gra i nie ważne czy w ekstraklasie, czy w pierwszej lidze. Gdański zespół jest dobrze poukładany, zmusił nas w obydwu meczach do maksimum wysiłku. Sądzę jednak, że zarówno wczoraj jak i dziś kontrolowaliśmy wydarzenia na lodzie. Może nie było to w sposób wyraźny. Powtarzam, cieszę się ze zwycięstw, bo równie dobrze komplet punktów mógł zostać w Gdańsku - powiedział po meczu trener Polonii Andrzej Secemski.

- Gratuluję zwycięzcom, nam zabrakło dziś nieco skuteczności. Podobnie jak wczoraj tez widać było różnicę w doświadczeniu zespołów. Polonia dysponuje bardziej doświadczonymi graczami. U nas przydaliby się tacy, choć po jednym na każdą pozycję. Myślę, że mecz mógł się podobać publiczności, my chcemy grac efektownie dla naszych kibiców, aby pokazać im trochę dobrego hokeja. Teraz przed nami dość długa przerwa w rozgrywkach, mam nadzieję, że w nowym roku spotkamy się w o wiele lepszych nastrojach i nasza zdobycz punktowa będzie większa - powiedział po meczu trener KH Gdańsk Henryk Zabrocki.

W pozostałych meczach 13. i 14. kolejki 1.Ligi: Naprzód Janów - Podhale Nowy Targ 0:4 (0:1, 0:2, 0:1) i 4:3 po karnych (1:1, 2:0, 0:2, d. 0:0, k.2-1). Mecze Legii Warszawa z SMS Sosnowiec przełożono na 8 i 9 grudnia.

Tabela 1.Ligi
(kolejno:mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bilans, punkty)
1. Podhale Nowy Targ 12 11 1 0 82:13 34
2. Bisset Polonia Bytom 12 8 1 3 46:38 26
3. Orlik Opole 12 6 0 6 34:39 18
4. Naprzód Janów 12 4 3 5 51:37 16
5. Legia Warszawa 10 3 1 6 29:52 11
6. KH Gdańsk 12 3 0 9 34:58 9
7. SMS I PZHL Sosnowiec 10 2 0 8 10:49 6
Marta

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (44) 1 zablokowana

  • Jak sytuacja z biletami?jak cenowo? (2)

    • 4 2

    • (1)

      10 normalny, 5 -ulgowy. Biletów starczy dla wszystkich.

      • 8 2

      • starczy - to jest uwiąd, a biletow - wystraczy :)

        • 6 4

  • oby nie spadli do trzeciej ligi (2)

    • 10 12

    • nie spadną się nie bój

      • 4 6

    • Chciałbym żeby w Polsce była 3 liga hokeja

      • 6 0

  • Bilety jak to na wielkie widowisko rozeszły się w przedsprzedaży

    • 10 10

  • KH Gdańsk gorsze czy KH (Klub Hokejowy) Gdańsk gorszy?

    gorsze to mogą być zawodniczki z sekcji żeńskiej!

    • 8 6

  • panie kostecki - kończ pan tę farsę

    • 22 10

  • mieli wszystko wygrywać

    • 6 6

  • i gdzie ten obiecany doping ?

    • 13 4

  • kostecki skończ z tym cyrkiem

    frajerzy dali się nabrać

    • 18 9

  • (2)

    ponad 3 tys było? jeśli to prawda to szacun

    • 3 9

    • Gdzie to pisze?

      • 0 4

    • Gdzie to jest napisane?

      • 8 0

  • (1)

    trzy tysiące to krzesełek,zajętych było ze 150.no chyba że policzyć robactwo zalęgnięte na zapuszczonej przez prezia Olivii

    • 6 9

    • O żadnych robakach media niczego nie donosiły!!!!

      • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane