• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polska - Nowa Zelandia

s.
16 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Dziś mecz polskich piłkarzy z Nową Zelandią, tegorocznym mistrzem Oceanii, co jest o tyle istotne, że finale turnieju pokonała Australię. Spotkanie odbędzie się w Ostrowcu Świętokrzyskim (początek o godzinie 19.00). To będzie międzynarodowy debiut stadionu KSZO i pierwszy występ reprezentacji spod znaku kiwi w Polsce.

- Mamy obowiązek wygrania tego meczu i potwierdzenia, że linia pracy, którą obraliśmy, jest prawidłowa - oznajmił Zbigniew Boniek. - Kilkanaście razy oglądałem spotkanie z Łotwą. Jeśli przegrywa się z takim rywalem, musiały być popełnione błędy. I były. Tkwiły one w szczegółach, takich jak na przykład zupełnie niepotrzebny pośpiech.

- Gdybyśmy przegrali z Nową Zelandią, ludzie by nas wyśmiali, szyderstwom nie byłoby końca - wyrokował Mariusz Kukiełka. - W środę zagramy więc o własny honor, postaramy się udowodnić samym sobie, że możemy grać dobrze i zwyciężać.

- Musimy udowodnić, że warto dalej na nas stawiać - uzupełnił Tomasz Dawidowski.
Być może w drużynie narodowej zadebiutują powołani w niedzielę bramkarz Maciej Nalepa (Karpaty Lwów) i Michał Stasiak (Widzew). Mamy wrażenie, że debiut Marka Zieńczuka, który w sobotę siedział na ławce rezerwowych, jest przesądzony. Będzie zatem trzech lechistów, bo jeszcze Dawidowski i Marcin Mięciel.

- Nie wiem, czy trener da mi szansę, ale i tak jestem bardzo szczęśliwy - mówił łodzianin, kapitan młodzieżówki, który zajął miejsce Tomasza Hajty. - Zupełnie się tego nie spodziewałem. Na treningach mam tremę, jestem spięty. Świadomość, że to drużyna narodowa, nie pozwala mi być na luzie. Ale to minie... Starsi koledzy są ciągle załamani. Nie wyszedł im jeden mecz, zepsuli sobie dorobek już na początku eliminacji. Ale jest też w nich wiara, że można jeszcze wszystko naprawić.

Drugi sensacyjny kadrowicz także nie uciekł od stresu. - Na pierwszym treningu byłem spięty, nerwowy, aż zwrócił na to uwagę Józef Młynarczyk - opowiadał Nalepa. - Prosił abym spokojnie reagował na pewne sprawy, a wówczas będzie o wiele lepiej. Miał rację, bo już dziś byłem spokojniejszy.

- Po wyjeździe Dudka, między słupkami od początku stanie Liberda - wyjaśnił selekcjoner. - Jeśli gra będzie rozwijać się po naszej myśli, wystąpi również Nalepa. Na treningach spisuje się bardzo dobrze, ma znakomite warunki fizyczne, jest sprawny, zwinny.

Nalepa i Liberda zamieszkali w jednym pokoju. Po treningach na boisku stołecznego Marymontu golkiper Groclinu ocenił kolegę: "Jest dobrym bramkarzem, zrobiło na mnie wrażenie jego przygotowanie ruchowe, zwinność." Dziennikarze "PS" naśmiewają się z tego pomysłu Bońka. W "Głosie" sądzimy, że bardziej na wyróżnienie zasłużył Marcin Bęben. No, ale to "Zibi" jest fachowcem.
Głos Wybrzeżas.

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane