Podobne wydarzenia
sobota, godz. 20:45
Gdynia,
Helios Riviera Gdynia
bilety 33,90 zł
ulgowy 33,90 zł
przedsprzedaż 24,90 - 29,90 zł
ulgowy 33,90 zł
przedsprzedaż 24,90 - 29,90 zł
niedziela, godz. 15:00
Gdańsk,
Stacja Food Hall
Wstęp wolny
Do EURO 2012 pozostało już tylko 16 dni. W niedzielę selekcjoner reprezentacji Polski, Franciszek Smuda, ogłosi ostateczną kadrę na turniej. Odstrzeli trzech zawodników. Dzień wcześniej o godzinie 16:30 Polacy rozegrają teoretycznie łatwy sparing ze Słowacją. Mogłoby się wydawać, że będzie lekko i przyjemnie. Ale tylko w teorii, bowiem w praktyce kilku kadrowiczów walczy o swoje być albo nie być na najważniejszym turnieju w historii naszego kraju.
Reprezentacja Polski od kilkunastu dni przebywa na zgrupowaniu w Austrii, gdzie przechodzi ostatnie szlify przed zbliżającym się turniejem. Oczywiście, jak zawsze, kadrowicze mają wprawdzie "ciężkie nogi", ale wierzą, że ciężka praca pod bacznym i surowym okiem Franciszka Smudy przyniesie pożądane efekty - czyli po prostu awans z grupy. Lecz chociaż raz za razem odliczamy dni do rozpoczęcia EURO, na to, czy Polacy zagrają wreszcie na miarę oczekiwań przyjdzie nam poczekać. Dziś bliżej nam do poważnego sprawdzianu ze Słowacją niż do otwierającego turniej spotkania z Grecją.
Ze Słowacją zagramy już w teoretycznie najsilniejszym zestawieniu, bo już z piłkarzami, którzy systematycznie zjeżdżali się do Austrii i którzy jeszcze nie zagrali z Łotwą (1:0) w Klagenfurcie. Oni oczywiście nie muszą się obawiać o miejsce w ostatecznej kadrze na EURO, ale w gronie 26 zawodników, którzy wylewają siódme, a może nawet ósme poty jest paru, którzy czują jak im gula podchodzi do gardła. I to właśnie oni będą walczyć o swoje być albo nie być na EURO.
Kto odpadnie? Nie wiadomo. Faworytem nr 1 do odstrzału jest Michał Kucharczyk, stosunkowo nisko stoją też szanse Adama Matuszczyka, którego Smuda długo ciągnął za uszy, ale ostatnio brakuje mu już argumentów, by dalej otaczać ojcowską kuratelą młodego piłkarza Koeln. Spekuluje się, że może wypaść wciąż kontuzjowany Damien Perquis, właśnie "rozłożył" się Jakub Wawrzyniak, a do szpitala trafiła dwójka bramkarzy - Łukasz Fabiański i Przemysław Tytoń. Kontuzje mogą ich wyeliminować w treningów na kilkanaście dni. To sporo... Czy wobec tego pojadą na EURO?
Odpowiedzi na te wszystkie pytania poznamy częściowo jutro i w niedzielę. Dlatego choćby z tego powodu zapraszamy do Centrum U7 na ten mecz. Będzie to dobra okazja do tego, żeby zobaczyć, czy Polacy wciąż jeszcze mają "ciężkie nogi", czy codziennie masaże, a także pity obficie sok z pomarańczy lub grejfruta pomógł przeczołganym przez trenera Smudę Biało-Czerwonym?
Foto: wp.pl
Reprezentacja Polski od kilkunastu dni przebywa na zgrupowaniu w Austrii, gdzie przechodzi ostatnie szlify przed zbliżającym się turniejem. Oczywiście, jak zawsze, kadrowicze mają wprawdzie "ciężkie nogi", ale wierzą, że ciężka praca pod bacznym i surowym okiem Franciszka Smudy przyniesie pożądane efekty - czyli po prostu awans z grupy. Lecz chociaż raz za razem odliczamy dni do rozpoczęcia EURO, na to, czy Polacy zagrają wreszcie na miarę oczekiwań przyjdzie nam poczekać. Dziś bliżej nam do poważnego sprawdzianu ze Słowacją niż do otwierającego turniej spotkania z Grecją.
Ze Słowacją zagramy już w teoretycznie najsilniejszym zestawieniu, bo już z piłkarzami, którzy systematycznie zjeżdżali się do Austrii i którzy jeszcze nie zagrali z Łotwą (1:0) w Klagenfurcie. Oni oczywiście nie muszą się obawiać o miejsce w ostatecznej kadrze na EURO, ale w gronie 26 zawodników, którzy wylewają siódme, a może nawet ósme poty jest paru, którzy czują jak im gula podchodzi do gardła. I to właśnie oni będą walczyć o swoje być albo nie być na EURO.
Kto odpadnie? Nie wiadomo. Faworytem nr 1 do odstrzału jest Michał Kucharczyk, stosunkowo nisko stoją też szanse Adama Matuszczyka, którego Smuda długo ciągnął za uszy, ale ostatnio brakuje mu już argumentów, by dalej otaczać ojcowską kuratelą młodego piłkarza Koeln. Spekuluje się, że może wypaść wciąż kontuzjowany Damien Perquis, właśnie "rozłożył" się Jakub Wawrzyniak, a do szpitala trafiła dwójka bramkarzy - Łukasz Fabiański i Przemysław Tytoń. Kontuzje mogą ich wyeliminować w treningów na kilkanaście dni. To sporo... Czy wobec tego pojadą na EURO?
Odpowiedzi na te wszystkie pytania poznamy częściowo jutro i w niedzielę. Dlatego choćby z tego powodu zapraszamy do Centrum U7 na ten mecz. Będzie to dobra okazja do tego, żeby zobaczyć, czy Polacy wciąż jeszcze mają "ciężkie nogi", czy codziennie masaże, a także pity obficie sok z pomarańczy lub grejfruta pomógł przeczołganym przez trenera Smudę Biało-Czerwonym?
Sobota, godzina 16:30, Polska - Słowacja. Widzimy się w U7!
Foto: wp.pl