Co prawda nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale że historia lubi się powtarzać, to na drodze polskich piłkarzy ręcznych ponownie staną Szwedzi. 11 lub 12 czerwca zagramy w kraju, a tydzień później na wyjeździe. Zwycięzca dwumeczu na początku przyszłego roku zagra w finałach mistrzostw Europy.
Przed rokiem wylosowanie "Trzech Koron" wywołało popłoch w naszych szeregach. Przed dwumeczem gremialnie wycofali się z kadry zawodnicy grający poza Polską, a trener Bogdan Zajączkowski został rzucony na pożarcie. W zamian kilka miesięcy dłużej mógł czuć się selekcjonerem , choć już po finałach mistrzostw Europy 2004 został oceniony negatywnie.
Teraz po wiedeńskim losowaniu nie można rwać włosów z głowy i to nie tylko dlatego, że za sterami reprezentacji są Bogdan Wenta i Daniel Waszkiewicz. Przede wszystkim dlatego, że po czterokrotnych mistrzach świata został głównie szyld. Szwedzi przegrali batalię o start na igrzyskach olimpijskich w Atenach, a w tegorocznych mistrzostwach świata w odmłodzonym składzie zajęli zaledwie 11. miejsce. Rok temu, w drodze do tego turnieju dwukrotnie pobili Polaków 25:19 i 34:29.
Z pewnością mogliśmy trafić gorzej. W gronie rywali, do których dolosowywano Polaków, było aż sześć drużyn, które przed niespełna miesiącem w Tunezji były lepsze od Szwedów w mistrzostwach świata: Hiszpania (1. miejsce), Francja (3), Serbia i Czarnogóra (5), Grecja (6), Norwegia (7) i Czechy (10).
Ale możemy też pluć sobie w brodę, że w turnieju kwlaifikacyjnym do play off przegraliśmy ze Słowakami. Wczoraj naszym pogromcom los przydzielił przeciętnych Austriaków.
Pozostałe pary: Rumunia - Serbia i Czarnogóra, Islandia - Białoruś, Norwegia - Bośnia i Hercegowina, Izrael - Francja, Czechy - Portugalia, Grecja - Ukraina, Litwa - Hiszpania, Macedonia - Węgry.
Turniej finałowy mistrzostw Europy odbędzie się 26 stycznia - 5 lutego 2006 w Szwajcarii.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
