Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych w meczu o brązowy medal mistrzostw świata przegrała z Danią 26:30 (15:12). Biało-czerwone ukończyły turniej w Serbii na 4. miejscu. To najlepszy występ naszej drużyny w historii. Wśród podopiecznych Kima Rasmussena były trzy szczypiornistki Vistalu Gdynia: Małgorzata Gapska, Iwona Niedźwiedź i zdobywczyni 5 bramek w małym finale - Patrycja Kulwińska.
POLSKA: Wysokińska, Gapska - Koniuszaniec 3, Kudłacz 3, Kulwińska 5, Byzdra 4, Wojtas 4, Grzyb 3, Niedźwiedź, Semeniuk-Olchawa, Siódmiak 2, Szwed-Orneborg 2, Stasiak
Mecz o brązowy medal okazał się dla Polek za długi, aby stanąć na podium. Kto wie, czy początkiem końca nadziei na wygraną nie były dwie ostatnie minuty przed... przerwą.
Biało-czerwone po serii bramek
Aliny Wojtas i
Karoliny Kudłacz prowadziły wówczas 15:10. Co więcej miały dwie szanse na poprawienie rezultatu. Niestety, najpierw Kudłacz posłała piłkę w poprzeczkę, a w kolejnym ataku zanotowała stratę. Dunki odpowiedziały dwoma trafieniami i na przerwie przegrywały tylko 12:15.
Początek drugiej połowy był niemal tak słaby w wykonaniu Polek jak początek meczu. Nasza drużyna po 9 minutach przegrywała 2:5. Po zmianie stron
Kindze Grzyb udało się przełamać defensywę rywalek w 34. minucie po dwóch bramkach z rzędu rywalek.
Po naszych reprezentantkach było widać wielkie nerwy. W inauguracyjnym kwadransie aż dwukrotnie łapały kary, a ponadto w tym okresie
Karolina Semeniuk-Olchawa i Wojtas nie wykorzystały karnych.
Potem nastąpiło rozluźnienie w naszych szeregach. Biało-czerwonym udało się nawet zdobyć dwie efektowne bramki po wrzutkach (
Karolina Siódmiak i
Katarzyna Koniuszaniec), czyli po akcjach, które zazwyczaj stosuje się w meczach towarzyskich lub w oficjalnych grach, gdy wynik ich jest rozstrzygnięty.
Ta improwizacja w polskiej ofensywie sprawiła, że duńska defensywa została na dobre wyprowadzona w pole. Polska zmieniła wynik 8:9 z 21. minuty na 15:10 w 29.!
Na podobny zryw liczyliśmy po przerwie. W 40. minucie biało-czerwone zdawały się opanować sytuację. Po bramkach
Karoliny Szwed-Orneborg i Grzyb odskoczyły na 20:17. Natomiast
w 43. minucie po kontrze Patrycji Kulwińskiej było jeszcze 21:19 dla naszej drużyny.Niestety, potem błyszczała przede wszystkim
Kristina Kristiansen. Mierząca zaledwie 163 centymetry środkowa rozgrywająca Danii oddała tego dnia 13 rzutów, z których aż 10 trafiło do siatki!
Kim Rasmussen próbował wybić z uderzenia... swoje rodaczki, biorąc szybko dwa czasy. Jednak duński selekcjoner reprezentacji Polski ani podczas przerwy przy 21:21, ani przy 21:24 w 47. minucie nie wskazał drogi, które powiodłaby do brązu.
W ostatnich minutach już tylko
Kinga Byzdra potrafiła zdobywać bramki, a w pojedynkę oczywiście nie mogła znaczącą zmniejszyć strat, które w 57. minucie wzrosły do 23:28.
Polki ukończyły zatem turniej w Serbii bez medalu, ale
z najwyższym miejscem w historii startów naszych szczypiornistek w mistrzostwach świata. Pobiły wynik z 1973 roku, w którym to biało-czerwone zajęły 5. miejsce podczas rozgrywek w Jugosławii.
Miejmy nadzieje, że na kolejny tego typu rezultat nie trzeba będzie czekać aż znów mistrzostwa zawitają na Bałkany, a tym bardziej nie upłynie od takiego występu kolejne 40 lat...
Mistrzyniami świata zostały Brazylijki, które pokonały Serbię 22:20 (13:11). To pierwszy tytuł w historii dla zespołu spoza Europy.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
