- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (40 opinii)
- 2 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (104 opinie)
- 3 Lechia: Mocny gong, wielka złość (117 opinii)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (18 opinii)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (45 opinii)
- 6 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (196 opinii) LIVE!
Pożegnalne show latem w Gdańsku
Leszek Blanik poinformował dziś o zakończeniu kariery. Mistrz olimpijski z Pekinu zawiesza wyczynowe uprawianie gimnastyki po 23 latach treningów. Zawodnik AZS AWFiS jeszcze tylko raz stanie na rozbiegu swojej koronnej konkurencji - skoku. Latem przyszłego roku 32-latek wystąpi w gimnastycznym show, które zamierza z udziałem najgroźniejszych rywali zorganizować w Gdańsku
.- Miałem nadzieję, że podczas tego roku pojawi się u mnie głód startów i osiągania kolejnych sukcesów. Ponadto po tegorocznych mistrzostwach świata dostrzegłem, że mógłbym jeszcze skutecznie rywalizować z najlepszymi zawodnikami w mojej specjalności. Zrezygnowałem jednak, gdyż obawiam się, że mogłoby mi już zabraknąć determinacji do treningu. A tylko startowanie w światowym topie mogło dać mi zadowolenie - tak wyjaśnił powody decyzji o zakończeniu kariery najlepszy w historii polski gimnastyk.
Blanik zdobywał medale na wszystkich najważniejszych imprezach gimnastycznych w skoku. Pierwszy raz stanął na podium ważnej imprezy 11 lat temu. W mistrzostwach Europy w St. Petersburgu zdobył srebro. Do igrzysk w Pekinie najbardziej cenił brązowy medal igrzysk olimpijski z Sydney (2000) oraz złoto z mistrzostw świata ze Stuttgartu (2007). Ponadto w kolekcji ma dwa tytuły wicemistrza świata (2002 Debreczyn, 2005 Melbourne) oraz brąz z mistrzostw Europy (Ljublana 2004).
- Miałem fajną karierę i cztery doskonałe sezony. Po nie tylko ten w Pekinie, który dał złoto, ale także 2007, w którym były kwalifikacje, jeszcze bardziej stresujące niż start w igrzyskach, a także lata 2005 i 2000. Zresztą na pozostałe sezony też nie mogę narzekać. Zawsze byłem w czołowej "8" na świecie, co nie udało się chyba żadnemu innemu rywalowi - dodaje Blanik. - Największy zawód to oczywiście brak kwalifikacji na igrzyska w Atenach. Nosiłem się nawet z zamiarem zakończenia już wtedy kariery, bo obawiałem się, że gdy nie wejdę i do olimpijskiego konkursu w Pekinie, to tego nie przeżyję - przyznał gdańszczanin od 1996 roku, urodzony i wychowany w Radlinie.
Dużą wagę gimnastyk przywiązywał również do wyników w Pucharze Świata. Aż 16 razy w tej rangi zawodach stawał na podium, a osiem razy zwyciężył. Równych sobie nie miał w: Busan 1999, Stuttgarcie 2001, Paryżu 2002, Glasgow 2003 i 2005, Cottbus 2004, Lyonie 2004 i Moskwie 2007. Czterokrotnie kwalifikował się do rozgrywanych co dwa lata zawodów finałowych Pucharu Świata. W najlepszych z tych startów był drugi w Stuttgarcie (2002).
- Nosiłem się z zamiarem pożegnania także z zawodami pucharowymi, które dały mi tyle sukcesów. Jednak ostatecznie nie doszło do startów w listopadzie. Na rozbiegu stanę jeszcze tylko raz. Między czerwcem a sierpniem przyszłego roku chciałbym zorganizować gimnastyczne show w Gdańsku - zdradził Blanik.
Leszek jest pierwszym Polakiem, którego nazwisko nosi gimnastyczny element. Skok Blanik, czyli przerzut podwójne salto w przód w pozycji łamanej wpisany został w 2002 roku do przepisów sędziowskich Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej (FIG) pod numerem 332.
- Gimnastyka stoi obecnie na wyższym poziomie niż gdy ja zaczynałem. Nie ukrywam, że chciałbym pomagać moim następcom. Jest wstępna oferta współpracy z kadry narodowej, a również chciałbym się zająć najbardziej utalentowanymi. Liczę, że uda się zorganizować 5-6 zgrupowań dla gimnastyków, którzy szczyt kariery powinni osiągnąć w latach 2016-2020 - dodaje mistrz.
W mistrzostwach Polski Blanik nie tylko seryjnie zdobywał złote medale w skoku, ale również aż osiem razy był indywidualnym mistrzem w wieloboju gimnastycznym (1994-98, 2001-03).
- Chciałbym powalczyć, aby w Polsce powstała wreszcie specjalistyczna hala do gimnastyki - podkreśla Blanik, a AWFiS ma w tym względzie konkretny projekt. Taki obiekt może powstać na terenie uczelni, jeśli znajdzie ona dofinansowanie ponad 20 milionów złotych.
Opinie (44) ponad 10 zablokowanych
-
2009-12-17 15:08
(5)
CIEKAWE CO TAKI SPORTOWIEC ROBI NA 'EMERYTURZE'
- 13 3
-
2009-12-17 17:29
A co robią na emeryturze sportowej: (1)
- 0 0
-
2009-12-17 17:30
...Smuda, Janas, Tarasiewicz?
- 0 0
-
2009-12-17 17:59
(1)
jak dotąd prowadził zajęcia z gimnastyki na AWFiS... więc prawdopodobnie nadal będzie to robić... takie hobby ;) jeden z najlepszych prowadzących ten przedmiot na uczelni - on wie, że nie każdy może być dobry w "te klocki"... ;]
- 0 0
-
2009-12-18 03:10
Praktyk z nigo znakomity...
...ale wykładowca do dupy.
Przykro to mówić, jednak trzeba prawdzie zaglądnąć w końcu w oczy.
Na jego mistrzostwo pracowało wiele osób, zdobytej wiedzy nikt mu nie odbierze, jednak by zostać na uczelni, trzeba iść dalej i w nauce również robić postępy. Pan Blanik niestety naukowo zatrzymał się w miejscu, ajego umysł jest strasznie oporny dla nowej wiedzy. Nie można wiecznie bazować na przedwanionych materiałach, bo zajęcia stają się po prostu nudne.- 2 0
-
2009-12-17 20:48
on jest wykadowca na AWF, ma zajecia ze studentami...
- 0 0
-
2009-12-17 15:14
Wielkie gratulacje Panie Leszku
Dziękuję za wszystkie sukcesy i życzę dalszych, już w życiu prywatnym.
Nawet w Chinach, gdzie gimnastyka jest oczkiem w głowie trenerów, pokazał Pan co Polak potrafi ;)- 47 0
-
2009-12-17 15:15
wiecej takich ludzi jak Pan Leszek :-) (1)
zdrowia życzę
- 44 0
-
2009-12-17 15:19
szkoda... :(
- 1 0
-
2009-12-17 15:32
Fenomenalny sportowiec i profensjonalista.
Życzę powodzenia i może rozpoczęcia kariery trenerskiej. Fajnie by było, żeby pan Leszek wytrenował przyszłego mistrza olimpijskiego:)
- 28 1
-
2009-12-17 15:35
czy to ten piosenkarz? (1)
bo nie kojaze...
- 4 37
-
2009-12-17 15:39
Suchar, a nie żart.
- 3 1
-
2009-12-17 15:36
Artykuł o mistrzu olimpijskim 5 komentarzy przez 30min... (2)
...a o Lechii bądź Arce byłoby pewnie z 50 w tym 90% do wykasowanie by się tylko nadawała. Świadczy o czytelnikach tej strony.
POWODZENIA W ŻYCIU PANIE LESZKU !- 30 5
-
2009-12-17 21:38
A o korkach... 600/ minute... Forum dodaje nielada emocji, to fakt... szczegolnie jesli ludzie probuja leczyc tu swoje kompleksy wyzywajac sie np. na studentach niezaocznych :) A wiec, GRATULACJE PANIE LESZKU, sukces zawsze pozostanie w pamieci wszystkich! Zyczymy dalszych!
- 2 0
-
2009-12-17 22:28
nie bój, nie bój...
przaynajmniej nikt nie rzuca mięsem jak arkarze i lechiści
- 1 0
-
2009-12-17 15:49
Gratulacje! Lepiej zeby pan Leszek znalazł sobie zajecie bo różnie to bywa z radzeniem sobie
na sportowej emeryturze...
- 8 0
-
2009-12-17 15:55
(4)
I dobrze, jak byl studentem zachowywal sie normalnie a teraz gada jak nawiedzony klecha...masakra jakas, zero luzu, sztywny jak marchew w ogrodku, zero dystansu...
- 1 23
-
2009-12-17 15:57
Jakby miał dystans to by skończył jak Wojtek "Dziś jestem trzeźwy" Kowalczyk (2)
- 5 0
-
2009-12-17 15:58
(1)
jest wiele dystansow bez skrajnopsci prosze z normalnego zostac bucem to masakra zyciowa. Wiem ze awf pierze glowe ze wychowanie przez sport ale bez przesady emeryten party:d
- 0 0
-
2009-12-17 16:04
Nie rozumiesz.
Sportowiec nie wygrywa konkursu popularności. Od sportowca wymaga się pełni profesjonalizmu, 100 procent zaangażowania. Lepiej żeby ludzie szanowali go za to, a nie że ma dystans i fajny gość z niego. A poza tym widzę, że nie znasz Blanika. Mi nawet udało się zamienić parę słów na przerwie meczu Stoczniowca i stwierdzam, że to fajny gość jest i wcale nie gwiazdorzy. Widzę, że łatwo oceniać ludzi, których się nie zna.
- 10 0
-
2009-12-17 16:21
to chyba pisał...
zakompleksiona/-y koleżanka/kolega z roku lub z uczelni po prostu.
Wielki sportowiec, klasa sama w sobie. Pozostaje podziękować za te wszystkie radości, jakich dostarczył przez lata kariery swoim kibicom.- 8 0
-
2009-12-17 15:57
Lechia Gdansk dziekuje:)
- 17 6
-
2009-12-17 16:32
Gratulacje Panie Leszku, życzymy także sukcesów na sportowej emeryturze (1)
- 12 2
-
2009-12-17 16:49
wspomnienie
pamietam, jak pan Blanik jakis czas po sukcesie w Sydeny przyjechal do mojej podstawowki (albo gimnazjum - nie pamietam juz w ktorym roku). bylo to dla mnie ogromne przezycie zobaczyc krotki pokaz jego umiejetnosci i pozniej zrobic sobie zdjecie i dostac autograf :)). do tej pory jest to jeden z moich cenniejszych eksponatow w domu :).
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.