Piłkarze Prokomu
Arki Gdynia pokonali na sztucznej murawie GOSiR Drwęcę Nowe Miasto Lubawskie 3:2. Wynik sparingu ustalono już do przerwy. Na życzenie gości grano dwa razy po 30 minut.
1:0
Griszczenko (13), 2:0
Jelnkowski (15-głową), 2:1
Wojtaś (22), 3:1 Griszczenko (26), 3:2 Adamczyk (28).
PROKOM: Wesołowski, Stanik - Kowalski, Godlewski, Jawny, Wojnecki, Warczachowski - Pudysiak, Bartoszewicz, Ulanowski, Sobieraj, Ława, Majda, Griszczenko - Jelonkowski, Piskuła, Kołodziejski.
Był to trzeci mecz tak zespołów w ciągu ostatnich pięciu miesięcy. W rozgrywkach grupowych Pucharu Polski żółto-niebiescy wygrali u siebie 2:1, a na wyjeździe zremisowali 1:1. Wczoraj po raz drugi pokonali trzecioligowca z grupy warmińsko-mazurskiej, mimo że mieli do dyzpozycji tylko godzinę gry.
Zespół Mirosława Dragana nie zagrał w najsilniejszym składzie. Zabrakło kontuzjowanych graczy napadu:
Grzegorza Pilcha, Dariusz Patalana oraz pomocnika
Sebastian Gorząda. Dwaj ostatni w czasie gry biegali po lesie. Zmiana była widoczna w obsadzie bramki. Zagrali rezerwowi, a Jarosław Krupski i Michał Chamera ćwiczyli na sali.
- Przeciwnik był lepszy niż TKP Toruń. Obyło się bez urazów, chociaż mecz był bardzo twardy. Zawodnicy kilka razy skoczyli sobie do gardeł - ocenia gdyński szkoleniowiec.
Jutro o 11.00 przeciwnikiem Arki będzie Górnik Łęczna.
Kryst.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
