Prosimy do finału

To są mecze sezonu. Dziś o 16.15 koszykarki Lotosu VBW Climy Gdynia zmierzą się z Pays D'Aix-en-Provance Basket 13 w ćwierćfinale play off Euorligi. Jeśli mistrzynie Polski pokonają ekipę z Prowansji w hali GOSiR i w wyjazdowym rewanżu (piątek, 20.00), to po raz drugi w swej historii awansują do Final Four. Jeśli przegrają jedno z tych spotkań, to trzecie odbędzie się w środę w Gdyni. Dzisiejszy mecz na żywo pokaże TVP 3.

Długo żyliśmy w błogim przekonaniu, że po porażce z Lietuvosem Telekomas Wilno (56:61) w ostatniej kolejce grupy B gdynianki spadły na cztery łapy. Drużyna Abdou N'Diaye (znakomicie pamięta tego szkoleniowca Joanna Cupryś, swego czasu jego podopieczna) na pierwszy rzut oka jest rywalem znacznie łatwiejszym od UMMC Jekaterynburg, Bourges Basket czy niewygodnego Sopronu. Czas jednak wyrwać się z tej nieświadomości. Nikt Francuzkom nie ofiarował trzeciego miejsca w grupie A. Statystyki wskazują na to, że są równorzednym rywalem dla Lotosu. Rywalizację grupową kończyły z identycznym jak nasza drużyna bilansem dziewięciu zwycięstw i pięciu porażek. Także w poszczególnych elementach gry nasz rywal wypada równie dobrze, a nawet lepiej od Lotosu (Pays jest najlepszą ekipą Euroligi w rzutach za trzy punkty - do kosza rywali wpada niemal 40 procent). Wiele z nich wykonuje Australijka Kristie Harrower (trzecia w tej klasyfikacji w Eurolidze), która w środę będzie obchodziła 29. urodziny. To absolutny lider zespołu. Jest najlepsza w całych rozgrywkach pod względem asyst (śr. 6,2 w meczu, przeciwko SCP Rużomberok miała aż 13 takich podań i jest to najlepszy wynik sezonu), czwarta w przechwytach (2,7) i... najniższa (zaledwie 1,62 m wzrostu). Trener N'Diaye ma do niej pełne zaufanie. Świadczy o tym fakt, że aż w sześciu meczech (na 14 grupowych) grała przez pełne 40 minut, a w jednym nawet 50 (dogrywki w spotkaniu z Sopronem). Harrower najczęściej dogrywa piłki do znakomitej snajperki z Bośni i Hercegowiny, Lary Mandić (10. miejsce w Euorlidze ze średnią 15,6 punktu na mecz) oraz do czarnoskórej Nathalie Lesdemy, która w Pays jest prawdziwą instytucją. Gra tam od dawna, a do tego jest reprezentantką kraju. Polki pamiętają ją z mistrzostw Europy w Grecji, kiedy naszej reprezentacji rzuciła 30 punktów. Zdobywać punkty potrafią także Białorusinka Swietłana Wolnaja, czy Chorwatka z greckim paszportem, Sonja Kireta. Tak naprawdę przewagę nad Francuzkami Lotos ma - o paradoksie, zważywszy na młody wiek większości gdynianek - w doświadczeniu. Dla ekipy z Prowansji jest to bowiem dopiero drugi start w tych elitarnych rozgrywkach. Debiut miał miejsce przed dwoma laty, jednak euroligowa przygoda skończyła się na rywalizacji w grupie. Tak naprawdę zęby na Eurolidze zjadły tylko Mandić, Lesdema i Harrower. Ta ostatnia ma w dorobku mistrzostwo Euroligi (z SCP Rużomberok).

Pay's D'Aix-en-Provance zajmuje czwarte miejsce w lidze francuskiej (dziewięć zwycięstw - cztery porażki). W ostatniej kolejce nasz przeciwnik wygrał na wyjeździe po dwóch dogrywkach z Villeneuve d'Ascq ESB 78:71. Najwięcej punktów dla Pays uzyskała Mandić (22). Lesdema zdobyła przez 36 minut gry tylko cztery "oczka" i zebrała sześć piłek. Z gigantami tamtejszej ekstraklasy Pays wyraźnie przegrywa (67:88 z US Valenciennes, 51:58 i 57:66 z Bourges Basket).

Od dwumeczu z AZS Starym Browarem Poznań podopieczne Krzysztofa Koziorowicza pełną parą przygotowują się do pucharowego testu. Oczywiście tym razem nawet niedziela była dla gdynianek pracująca. Zarówno tego dnia, jak i wczoraj mistrzynie Polski zaliczyły po jednej jednostce treninogwej. Wcześniej, z uwagi na bliskość wyjazdu na mecz rewanżowy, intensywność zajęć była większa. Były one przeplatane seansami filmowymi z meczami zespołu z Francji. Największe wrażenie na gdyniankach zrobił występ rywalek przeciwko Sopronowi (79:83) oraz wygrany z UMMC Jekaterynburg (79:75).

Gospodynie, które przegrały w tym sezonie na własnym boisku zaledwie jedne mecz (20 listopada z Gambrinusem JME Brno 69:77), przystąpią do gry w pełnym składzie. Na przeziębienie narzekała jedynie Katarzyna Dydek, asystentka Koziorowicza.

Bilety na ten koszykarski rarytas kosztują od 10 do 25 złotych.


Lotos VBW Clima Gdynia - Pays D'Aix-en-Provance Basket 13
24/49 rzuty za dwa punkty (celne/oddane) 22/46
4/12 rzuty za trzy punkty 5/13
15/21 rzuty wolne 15/20
10/25 zbiórki (atak/obrona) 9/24
12 asysty 15
19 faule 18
17 straty 14
8 przechwyty 11
4 bloki 3
76 punkty zdobywane w meczu 74

Uwaga: średnie zdobycze w rywalizacji grupowej Euroligi.


Lotos VBW Clima Gdynia - Pays D'Aix-en-Provance Basket 13
Twarzą w twarz
Rozgrywające
1. Elaine Powell 68/128 2/9 49/62 74 54 13,6
1. Kristi Harrower 43/77 25/57 22/33 72 87 13,1
Rzucający obrońcy
2. Agnieszka Bibrzycka 53/110 35/84 32/42 48 16 17,4
2. Swietłana Wolnaja 35/85 16/42 24/37 42 16 10,1
Skrzydłowe
3. Natalia Wodopianowa 36/66 2/6 14/25 60 8 6,6
3. Lara Mandić 57/121 11/29 56/69 76 34 15,6
Silne skrzydłowe
4. Chaisty Melvin 75/145 0/6 53/74 102 29 14,5
4. Nathalie Lesdema 67/124 4/8 20/23 95 22 11,9
Środkowe
5. Małgorzata Dydek 69/136 2/3 40/55 117 26 13,1
5. Sonja Kireta 44/92 0/1 52/67 78 7 12,7

W poszczególnych rubrykach: rzuty za dwa punkty (celne/oddane), rzuty za trzy punkty, rzuty wolne, zbiórki, asysty, średnia punktów zdobywanych w meczu.
Statystyki po rywalizacji grupowej Euroligi.


Krzysztof Koziorowicz, trener Lotosu: - Valenciennes, czy Bourges są tylko teoretycznie drużynami lepszymi od Provance. Długo i intensywnie analizowaliśmy grę, sposób prowadzenia walki, a także wyniki naszego rywala. Statystyczne osiągnięcia gości z Francji są bardzo podobne do naszych. Ta drużyna ma w składzie kilka zawodniczek naprawdę dużego formatu. Myślę, że Harrower, Lesdemę czy Mandić z chęcią przyjęto by w wielu innych zespołach. To takie wielkie trio tej drużyny. Nie można jednak zapominać także o innych zawodniczkach, które umiejętnie wspomagają swe liderki. W grze Provance jest dużo agresywności, dużo wychodzenia szybkim atakiem, kombinacyjnych zagrywek i częstych zmian pozycji. Oczywiście nie muszę dodawać, że naszym marzeniem jest zakończenie tej rywalizacji już w dwóch spotkaniach.
Natalia Wodopianowa: - Bardzo szanuję rywalki, jednak uważam, że jesteśmy faworytkami tego ćwierćfinału. Zaczynamy od meczu w domu i jeśli nie pójdzie nam na wyjeździe, to kończymy tę rywalizację na własnym boisku. Nie znam zawodniczek z Provance, jednak z tego, co mówił trener i z tego co widziałam podczas seansów filmowych, drużyna ta może postawić trudne warunki. Jednak wierzę, że zagramy w Final Four.
Paulina Pawlak: - Provance to drużyna specyficzna. Bez supergwiazd, ale bardzo wyrównana, waleczna, bez względu na wynik grająca swoją koszykówkę. Teoretycznie wydaje się, że rywal jest słabszych od innych drużyn, na które mogliśmy trafić, jednak nie może być mowy o lekceważeniu. Musimy zagrać normalne zawody i myślę, że to wystarczy nam do zwycięstwa. Na szczęście kryzys formy mamy już za sobą. W meczach z AZS Poznań wróciłyśmy już do swej normalnej dyspozycji. Warunkami fizycznymi chyba jako jedyna pasuję do tego, by zaopiekować się Harrower. Australijka jest niska, ale bardzo silna fizycznie, mocno trzyma się na nogach. Postaram się ją zatrzymać. Jaką mam na nią receptę? Przede wszystkim muszę wyjść obronną ręką z rywalizacji jeden na jeden i nie pozwolić się mijać przy próbach penetracji. Myślę, że zatrzymanie jej będzie kluczem do sukcesu. Harrower montuje całą grę Provance.