• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prosimy o cierpliwość

Jacek Główczyński
7 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Pięć zawodniczek Naty AZS AWFiS, czyli wszystkie te, które nie są związane z Gdańskiem od dłuższego czasu lub nie są studentkami oliwskiej uczelni, złożyło podania o wyrównanie zaległych wynagrodzeń. Jeśli klub nie spełni tych oczekiwań, będą mogły rozwiązać kontrakty i jeszcze w trakcie bieżącego sezonu zagrać w innym klubie krajowym bądź zagranicznym. Na razie poproszono je o cierpliwość do Świąt Bożego Narodzenia.

- Trudności finansowe wynikają z tego, że sponsor strategiczny od pół roku nie wywiązuje się z podjętych zobowiązań - wyjaśnia Ryszard Malec, dyrektor akademickiego klubu. Jak informowaliśmy realizacji zapisów kontraktowych domagają się: Alesia Korabawa, Olena Kamielina, Justyna Łabul, Hanna Strzałkowska i Agnieszka Wolska. Zawodniczkom klub zalega z wypłatami za październik i listopad.

- Gdy namawiano mnie na przeprowadzkę do Gdańska, nikt mnie nie ostrzegał, że mogą wystąpić takie kłopoty, wszystko miało być w porządku. Nie ukrywałam, że opuszczam Lublin ze względów finansowych. Dla klubu, który nie płacił, przez wiele miesięcy miałyśmy dużo cierpliwości. Podania o rozwiązanie kontraktów złożyłyśmy dopiero na sam koniec, gdy już naprawdę chciałyśmy odejść. Pismo, które zaniosłam do Naty nie zawiera nic ponadto, co napisałam. Oczekuję zaległych pieniędzy. Poproszono mnie o cierpliwość do 20 grudnia - mówi Agnieszka Wolska, która do drużyny mistrzyń Polski - podobnie jak Łabul i Korabawa - dołączyła podczas wakcji. Kamielina i Strzałkowska grają przy ul. Wiejskiej drugi sezon. Poza nimi studiami nie są związane z uczelnią jeszcze tylko Agnieszka Truszyńska i Agnieszka Tyda. Jednak niezręcznie jest walczyć im o pieniądze, bo pierwsza jest kapitanem drużyny, a druga - jeszcze juniorką. Pozostałym dziewięciu zawodniczkom, w tym Edycie Chudzik, która trenuje w Gdańsku, ale nie może grać w Nacie, bo zabrakło pieniędzy na transfer, brak wypłat kontraktowych w pewnym stopniu rekompensują stypendia rektorskie. Ich wysokość kształtuje się od 170 do 600 złotych miesięcznie.

- Wszystkie piłkarki ręczne otrzymują stypendia w najwyższej wysokości - deklaruje prof. Wojciech Przybylski, rektor AWFiS i prezes AZS AWFiS.

W miniony piątek rektor Przybylski, rektor honorowy prof. Janusz Czerwiński oraz Dariusz Zarębski z Naty w asyście trenera Jerzego Cieplińskiego rozmawiali z drużyną. - Poprosiliśmy zespół o cierpliwość. Obiecaliśmy zawodniczkom, że do świąt wszystkie zaległości względem nich zostaną wyrównane. Do końca roku nic też nie zmieni się, jeśli chodzi o zapisy kontraktowe w kwestii wynagrodzeń. Na początku przyszłego roku oszacujemy, na co będzie nas stać. Zrobimy wszystko, by znaleźć brakujące pieniądze, ale jeśli ich nie będzie, to nie można wykluczyć, że zaproponujemy obniżenie uposażeń - zdradza "Głosowi" prof. Janusz Czerwiński.

Najwyraźniej to spotkanie nie zażegnało kryzysu. W sobotę w Piotrkowie Trybunalskim Nata przegrała z jedną z drużyn zagrożonych degradacją z ekstraklasy i straciła drugie miejsce w tabeli. Trener Ciepliński na wczorajszym treningu przeprowadził z podopiecznymi ostrą rozmowę. I trudno się dziwić. Już w środe akademiczki czeka bardzo ciężki mecz w Jeleniej Górze.

Zobacz także

Opinie (3)

  • Dedal

    Duże fajne miasto nad morzem , rodzina , uczelnia... Obawiam sie ze tylko to trzyma tutaj cała reszte zawodniczek które nie złozyły podan. A co do "KzG" to niech sie puknie w główke.Z takimi nie ma co rozmawiac(prawdopodobie ktoś z DGT) Bo im na reke rozpad druzyny a i tak maja z nich duzo kasy wiec powinno im zalezec na ich "ocaleniu" Bo komu rektorek Janosik zabierze kase jak dziewczyn zabraknie.

    • 0 0

  • he..he...

    czasami mam wrażenie , że rektorzy, dyrektorzy itp. są dziećmi!może czas skonczyć z obietnicami i jasno postawić sprawę, że pieniędzy nie ma a jeżeli będą to i tak nie zaspokoją zapisów w kontraktach. może trzeba zejść na ziemie i zweryfikować możliwości klubu w stosunku do zawodniczek.czy ambicje p. cieplińskiego są najważniejsze? czy on też ma zaległości? a może lepiej mieć zespół przeciętny ,ale zabezpieczony finansowo na caly sezon.czy może poczekać jeszcze trochę ,naobiecywać że jakoś tam będzie, tylko nie ma już w trojmiescie klubu, który będzie kołem ratunkowym jak w przypadku GKS.

    • 0 0

  • no niewiem sam

    Agnieszka cały casz mówiła że odchodzi z Lublina bo chce pieniądze zarabiać ale Hance to się dziwie przecież ona odeszła z Lublina bo chciała grać a przecież gra nawet w pierwszym składzie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane