• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Puchar Ameryki w 2007 roku

Jacek Główczyński
26 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Fundacja Polski Jacht w Pucharze Ameryki Polska 1 płynie dalej. Brak nowych sponsorów oraz rozstanie z trzonem żeglarskiej załogi teamu sprawiło jedynie, że zmianie uległa strategia działania. W tym sezonie fundacja zamierza zorganizować cykl regat matchracingowych w naszym kraju w oparciu o jachty MK Cafe 24, w przeszłości zwane "małą kawą" oraz wzmocnić działania medialne i marketingowe. Schedą po Karolu Jabłońskim mają podzielić Dominik Życki i Przemysław Tarnawski.

- Zabrakło nowych sponsorów, zawiedli ludzie. Prowadzono złą politykę kadrową, zbyt mocno postawiono na wylansowanie jednego nazwiska - ocenia Marek Kwaśnicki, którego MK Cafe jest jedynym źródłem zasilania fundacji w gotówkę.

Okazało się, że Polska 1 nie jest w stanie w dalszym ciągu utrzymywać liczącego około 20 osób teamu. M.in. na tym tle doszło do rozwodu z Karolem Jabłońskim. W tym roku, podczas treningów w gdyńskiej bazie fundacji, na jachcie MK Cafe-Posti w rolę sterników mają wcielać się były finnsta, Dominik Życki bądź były mistrz świata w klasie Micro, Przemysław Tarnacki. W teamie będzie co najwyżej 8- osobowa stała załoga. Inni zawodnicy będą zapraszani na poszczególne cykle zajęć. Docelowo przez pokład jednostki treningowej mogłoby się przewijać 50-60 osób rocznie.

- Nie jestem zdeterminowany,, nie robię nic złego na siłę, kieruję się zasadami zdrowego rozsądku. Zdaję sobie sprawę, że bez nowych sponsorów tego projektu nie doprowadzę do końca. Jednak wciąż widzę pola, na których możemy się rozwijać. W ciągu trzech lat udało nam się w matchracingu awansować Jabłońskiego o 300 miejsc w światowym rankingu. Dlaczego nie mielibyśmy tego powtórzyć z kimś innym? A jeśli nawet nie dochowamy się nowego sternika na odpowiednim poziomie, to możemy go... kupić - dodaje Marek Kwaśnicki.

Nowe, lepsze możliwości przed polską fundacją otworzyły zmiany regulaminowe w Pucharze Ameryki. Przede wszystkim o rok opóźniono start kolejnej edycji, aby nie konkurować na rynku medialnym z... piłkarskimi mistrzostwami świata. Na nieznany jeszcze akwen (Szwajcarzy, którzy mają prawo organizacji regat, negocjują m.in. z Francją, Włochami, Portugalią) żeglarze wyjdą w 2007 roku. Ponadto zniesiono ograniczenia narodowościowe, a zatem pod biało-czerwoną banderą będą mogli startować cudzoziemcy. I wreszcie, co pozwoli zaoszczędzić największe kwoty, zezwolono na to, by do października 2004 roku można było zakupić od innych syndykatów kompletne projekty wraz z dokumentacją, które były wykorzystywane w ostatniej edycji pucharu.

- Dla nas istotne jest również to, że regaty odbędą się w Europie. Gdyby trzeba było jechać na drugą półkulę koszty byłyby o 20 procent wyższe. Ponadto znacznie łatwiej rozmawiać z telewizją, jeśli mamy perspektywę transmisji w dobrym czasie antenowym. W najbliższym sezonie fundacja skupi się na trzech zadaniach: rozwijaniu programu sportowo-organizacyjnego, szerokich działaniach medialnych, które poprzednio były ukierowane jedynie na Jabłońskiego, oraz działaniu marketingowym. Dotychczas rozesłaliśmy oferty do 350 czołowych firm polskich i w kilku przypadkach wyrażono zainteresowanie projektem, ale po porawie kondycji... polskiej gospodarki - podkreśla Waldemar Hoeflich, redaktor naczelny "Żagli".

Dla mieszkańców Trójmiasta najważniejszą wiadomością jest deklaracja, że w okresie wakacyjnym, głównie w Trójmieście, odbędzie się cykl regat matchracingowych. Służyć one mają poszerzeniu grupy żeglarzy, z których następnie rekrutować się będzie załoga na Puchar Ameryki.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane