Za umieszczenie w kalendarzu biurkowym na 2002 rok zdjęcia Moniki Pyrek bez zgody lekkoatletki, Grupa Lotos będzie musiała zapłacić tyczkarce 25 tys. z odsetkami - zdecydował Sąd Okręgowy w Gdańsku.
- O zdjęciu dowiedziałam się przypadkowo, od koleżanki - mówi tyczkarka.
- W wydanym przez ówczesną Rafinerię Gdańską kalendarzu było moje zdjęcie z rozegranego w 2001 roku konkursu skoku o tyczce na sopockim molo. To zdjęcie wykonała jakaś agencja fotograficzna, która odsprzedała je Rafinerii, bez mojej zgody na rozpowszechnianie. Byłam skłonna do zawarcia ugody, negocjacje trwały kilka miesięcy. Proponowałam ekwiwalent w formie sponsorskiej i potraktowanie zdjęcia jako pierwszego kroku współpracy. Ta propozycja nie została jednak przyjęta. W końcu wniosłam pozew do sądu - mówi.
Sąd przyznał rację Pyrek, w uzasadnieniu stwierdzając, że Grupa Lotos (obecna nazwa Rafinerii Gdańskiej) nie miała zgody na wykorzystanie wizerunku zawodniczki.