- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (152 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (31 opinii)
- 3 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 4 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 5 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
- 6 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (134 opinie)
Rada Nadzorcza ogłosi konkurs, ale po sezonie
Energa Wybrzeże - żużel
Pomimo niedzielnej akcji zbierania przez kibiców podpisów za odwołaniem Macieja Polnego, prezes GKS Wybrzeże SA nie zamierza podawać się do dymisji. Nie odwoła go również Rada Nadzorcza, która zdecydowała się jednak przystać na propozycję ze strony fanów czerwono-biało-niebieskich i ogłosi po sezonie konkurs na to stanowisko. Jak na razie jedynym kandydatem jest... Maciej Polny.
Pod stadion przynieśli ze sobą taczkę, a na trybunach zawisł transparent z napisem "Time to say goodbye" ("czas powiedzieć do widzenia") oraz flaga z przekreślonym... konikiem polnym. Na "pożegnanie" prezesa kibice machali białymi chusteczkami. Jak poinformowali inicjatorzy akcji, zebrali łącznie 304 podpisy za odwołaniem obecnego zarządu.
- Najważniejsze jest teraz utrzymanie dla Gdańska ekstraligi - mówi prezes Polny, który do dymisji podawać się nie zamierza.
Odwołania nie będzie również na wniosek Rady Nadzorczej, która podczas spotkania z kibicami wyraziła pełne poparcie dla zarządu. Przystała jednak na ich propozycję, a mianowicie przeprowadzenie konkursu na stanowisko prezesa. Według naszych informacji ma on zostać ogłoszony po zakończeniu tegorocznych rozgrywek. Na razie nie wiadomo jednak kto poza Maciejem Polnym miałby w nim wystartować, gdyż przynajmniej na chwilę obecną, nie ma on żadnego kontrkandydata.
- Podpisać możemy się wszyscy pod wszystkim. Rozumiem rozgoryczenie kibiców tegorocznymi wynikami, bo rozmiary niektórych porażek są wręcz żenujące, ale zastanówmy się, kto mógłby zająć miejsce Macieja Polnego. Znalezienie następcy będzie trudne i ja takiego obecnie nie widzę - mówi wicemistrz świata z 1979 roku i legenda gdańskiego klubu Zenon Plech.
Najbardziej zdziwieni obecnym napięciem pomiędzy kibicami a zarządem klubu są zawodnicy, którzy podkreślają, że nie mają zastrzeżeń co do jego działalności. Przed meczem w Bydgoszczy takie stanowisko zaprezentował w rozmowie z naszym portalem Zbigniew Suchecki, a teraz głos w tej sprawie zabrał również Thomas Jonasson.
- Jestem tu trzeci rok i widziałem jak ten klub zmienia się na lepsze stając się bardziej profesjonalnym. Z przyjemnością zostanę tu na kolejny sezon. W przeszłości bywało różnie. Były opóźnienia w wypłatach i podobne historie, ale obecnie nie można się do niczego przyczepić. Jedyne czego nam brakuje to... wyniki. Cieszę się, że pomimo tej sytuacji wciąż są kibice, którzy wspierają nas z trybun zamiast oglądać mecz w telewizji. Wierzę, że zdołamy jeszcze obronić ekstraligę - mówi Szwed.
Jonasson, który decyzję o starcie w niedzielnym spotkaniu podjął po porannym treningu, zakończył zawody z dorobkiem dziesięciu punktów i... podejrzeniem naderwania mięśnia przywodziciela.
- Pogorszył się uraz po upadku z Bydgoszczy. Strasznie boli i nie mogę normalnie chodzić, ale myślę, że tydzień, dwa przerwy pozwolą mi się przygotować do meczów, w których będziemy walczyć o baraże. Zobaczymy co wykażą szczegółowe badania - mówi niezwykle pechowy w tym roku zawodnik, który niemal cały sezon startuje z niezaleczonymi do końca urazami.
Kluby sportowe
Opinie (109) 3 zablokowane
-
2012-08-21 11:39
Kibice
W trójmieście kibice przypominają takich prawdziwych polaków. Wiecznie narzekających, zawsze jakieś pretensje, w większości kibice sukcesu. Jednak czy aby napewno ? tak w większość ? Czy to Lechii czy to Wybrzeżu na przestrzeli lat różnie się układało. Teraz wcale nie jest lepiej. Z roku na rok walka o utrzymanie, czy lawirowanie między ligami. Gdy trwają takie sezony, to im bliżej końca tym poziom frustracji podnosi się i zaczyna się narzekanie. Jednak zawsze w Gdańsku kibice byli, są i będą. Gdańskie drużyny dzięki nim nigdy nie znikną. Czy to Lechia startowała od A klasy, czy Wybrzeże musiało startować od 2 ligi, to właśnie w tych ligach mieliśmy zawsze najlepszą frekwencje.
Jeśli spadniemy do 1 ligi, trudno. Przyjdzie wrzesień i nikt nie będzie chciał słyszeć o żużlu. W listopadzie/grudniu już czegoś będzie brakowało. Nowy rok to wyczekiwanie na skład, a założę się że na pierwszy sparing w 1 lidze przyjdzie więcej osób niż na mecz ligowy w 2 lidze.- 1 2
-
2012-08-21 22:42
KONKURS
A tak na serio kiedy ten konkurs i kto będzie go oceniał.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.