Zadowolony po ostatnim spotkaniu ligowym był trener gdańskich żużlowców,
Romuald Łoś. Gdańszczanie pojechali bardzo dobrze i zainkasowali ważne dwa punkty. Ze szkoleniowcem Wybrzeża rozmawialiśmy o meczu ze Stalą oraz czekającym naszych zawodników w najbliższą niedzielę pojedynku na szczycie z RKM Rybnik.
- Panie trenerze, przed meczem zgłaszał pan uwagi do przygotowania nawierzchni przez gospodarzy. Co budziło zastrzeżenia?- Do Rzeszowa przyjechaliśmy trzy i pół godziny przed meczem. Gdy przybyliśmy na stadion, na torze wyraźnie widać było ścieżki. Środek wirażu, na szerokości około trzech metrów, był zbronowany i przyczepny. Cztery metry od krawężnika i od bandy tor był twardy. To nie jest regulaminowe przygotowanie do zawodów. Zgłosiłem swoje zastrzeżenia sędziemu, który zgodził się z nimi i nakazał kosmetykę nawierzchni. Trzeba było ją powtórzyć dwie godziny przed meczem. Sędzia mógł, ale nie musiał podejmować takiej decyzji. Interwencją pokrzyżowaliśmy szyki rzeszowianom.
- Bardzo dobrze zaprezentował się Tomasz Piszcz. Można powiedzieć, że był czarnym koniem w gdańskiej ekipie.- W Rzeszowie wszyscy zawodnicy pojechali bardzo dobrze. Słabiej na początku punktował Adam Fajfer, ale także i on w końcówce dorzucił ważne punkty.
- Najsilniejszą parą i najpewniejszą byli Krzysztof Cegielski i Tomasz Piszcz, uderzeniowy duet Wybrzeża. To po ich startach gdańszczanie wychodzili na prowadzenie...- Trochę to trwało, zanim doszliśmy do optymalnych ustawień par, chociaż w kolejnych meczach może to ulec zmianie.
- Jaka była taktyka na biegi nominowane?- Nastawiliśmy się na bieg czternasty. Chcieliśmy do ostatniego biegu przystępować już na spokojnie. W czternastej gonitwie ostro z Piszczem pojechał najmłodszy z Rempałów i Tomek ledwo uratował się przed upadkiem. Gdyby była taka potrzeba, podjąłby walkę, ale wolał nie ryzykować w sytuacji gdy mecz był wygrany.
- Po tej wygranej chyba jeszcze bardziej szkoda punktów starconych przez Wybrzeże ze Stalą na własnym torze?- Rzeczywiście, gdybyśmy wygrali u siebie ze Stalą mielibyśmy bardzo dobrą sytuację. Czekają nas dwa wyjazdy, trudniejszy na pewno do Rawicza, i trzy mecze w Gdańsku. Ciężkie wyjazdy czekają naszych rywali, a zwłaszcza Rybnik (Gdańsk, Rzeszów i Grudziądz - dop. TŁ)
- W niedzielę mecz z Rybnikiem. Jak przebiegają przygotowania do tej konfrontacji?- We wtorek i środę seniorzy walczyli w krajowych eliminacjach do mistrzostw Europy. Do środy pracowaliśmy nad sprzętem, żeby nie było niespodzianek w ostatniej chwili. Wchodzimy na tor, który ma zmienioną nawierzchnię i będzimy na nim trenować codziennie. W piątek trening odbędzie sie w godzinach meczu. W sobotę z rana przyjeżdża Nicki Pedrersen. Chcemy dać mu możliwość zapoznania się z nową nawierzchnią.
- Czy ma pan już koncepcję składu?- Na razie jeszcze nie. Chociaż nie przewiduję żadnych rewolucji w ustawieniu zespołu. Zwycięskiego składu się nie zmienia. Czekam na zestawienie Rybnika i dopiero wtedy ustawię pary. Osobiście wolałbym, żeby rybniczanie przyjechali z Kargerem i Gunnestadem, którzy nie są tak pewni jak Karlsson.
Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz