- 1 Lechia dokonała "wymaganych płatności" (88 opinii) LIVE!
- 2 Arka nie będzie świętować w niedzielę (136 opinii)
- 3 Kibice Legii na KSW? Tajne ważenie (46 opinii)
- 4 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (260 opinii)
- 5 Zaczęło się od beczki rumu (4 opinie)
- 6 Derby o finał, Lechia żegna kapitana (11 opinii)
Rozstrzygnie siódmy mecz
1:0 Michał Smeja - asysta Roman Skutchan (17:18, przewaga 5/4), 1:1 Bartłomiej Gawlina - Łukasz Mejka (42:14), 1:2 Adrian Parzyszek - Sebastian Gonera (44:39), 2:2 Marcin Słodczyk - Maciej Urbanowicz - Filip Drzewiecki (48:39), 3:2 Bartłomiej Wróbel - Alexander Hult (55:12).
STOCZNIOWIEC: Soliński - Wróbel, Leśniak; Skutchan, Hurtaj, Hult - Skrzypkowski, Rompkowski; Rzeszutko, Zachariasz, Jankowski - Smeja, Kostecki; Urbanowicz, Słodczyk, Drzewiecki.
Kary: 6 min. - 24 min. Sędziowali: Rzerzycha (Kraków) oraz Pilarski i Hyliński (obaj Oświęcim). Widzów: 3 300.
Od pierwszego gwizdka mecz był szybki, ale obie drużyny nie grzeszyły skutecznością. GKS w inauguracyjnej tercji nie wykorzystał nawet 61 sekund w podwójnej przewadze. Jedyny gol tej odsłony padł zaś, gdy do końca kary Krzysztofa Majkowskiego pozostało zaledwie dwie minuty. Pod bramką rywali doskonale znalazł się Smeja, który niczym rasowy snajper, a nie obrońca wepchnął krążek do siatki.
W drugiej tercji "Stocznia" powinna dobić rywala. W ciągu jednej minuty sam na sam z bramkarzem byli Skutchan i Łukasz Zachariasz, ale kolejnego gola nie było. Nam ścierpła zaś skóra wkrótce potem. Michał Belica położył na lód Sylwestra Solińskiego, ale posłał krążek nad poprzeczką.
W ostatniej odsłonie tyszanie postawili wszystko na jedną kartę. Zmienili ustawienie ataków, a w końcówce grali już tylko na dwa najsilniejsze napady. Dokładnie przez cztery minuty (od 45 do 49) GKS prowadził 2:1. Najpierw Gawlina dobił strzał Mejki, który Soliński odbił przed siebie, a drugi gol to zasługa Parzyszka. Kapitan przyjezdnych przejechał zza bramką i włożył krążek do siatki odstrony lewej ręki bramkarza "Stoczni".
To niepowodzenie nie załamało kibiców, którzy od razu zaintonowali "cała hala dopinguje", a co najważniejsze nie zrezygnowali miejscowi hokeiści. Gospodarze wrócili do gry po składnej trzeciego ataku. Drzewiecki znalazł zza bramką Urbanowicza, ten odegrał do Słodczyka, a środkowy golem sfinalizował tę kombinację. W odpowiedzi Piotr Sarnik strzelał doskonale, ale jeszcze lepiej bronił Soliński.
Mecz rozstrzygnął się w 56. minucie. - Miałem trochę szczęścia. Nawet nie widziałem, że krążek znalazł się w siatce. O tym, że jest gol, świadczyły dopiero podniesione ręce Hurtaja. Przy tego typu sytuacjach już się nie myśli. Strzela się automatycznie. Tym bardziej, że podanie Hulta było doskonałe - mówił Wróbel, którego uderzenie przełamało parkany Sobeckiemu.
Na ostatnie 40 sekund tyszanie wycofali bramkarza i zaatakowali w polu sześcioma zawodnikami piątkę gdańszczan. Jeszcze w ostatnich 14 sekundach dwukrotnie mieli krążek na buliku w tercji obronnej Stoczniowca, ale w obu przypadkach wznowienia wygrywał Drzewiecki, zażegnując niebezpieczeństwo.
Trenerski dwugłos:
Henryk Zabrocki: - Dzisiaj była walka, walka i jeszcze raz walka. Cały czas mecz był na styku. Pokazaliśmy charakter. To zwycięstwo goniliśmy i wyjeździliśmy. O wszystkim rozstrzygnie siódmy mecz.
Wojciech Matczak - Zabrakło nam szczęścia. Przy 2:1 niepotrzebnie głowy się zawodnikom zagotowały i po dwóch błędach straciliśmy wygraną. Ale jeszcze żyjemy, nie zakopujemy głowy w piasek. W play off liczyć się będzie tak naprawdę tylko ten zespół, który wygra czwarty mecz.
W szóstym spotkaniu pomiędzy Wojasem a Cracovią padł wynik 1:0 (1:0, 0:0, 0:0). Decydujące starcie odbędzie się w piątek w Krakowie.
Kluby sportowe
Opinie (54) 1 zablokowana
-
2007-03-06 22:54
NO NO NO...... spokojnie Panowie !
Mecz ..... jak mecz emocjonujący i tyle. Tradycyjnie zbyt duzo marnowanych sytuacji bramkowych. Przypomne tylko jeden moment: dwie bramki dla TYCH z 0:1 na 2:1 !! Ile potrzebowali na to ? 3 minuty.... są mocni i dobrze jest nie zapominać o tym. Jak w TYCHACH bedzie na zegarze koniec 60-tej minuty i jedna bramka więcej dla gości , to dopiero wtedy bedzie mozna powiedzieć że Stocznia zagra w finale ligi. Siema !
- 0 0
-
2007-03-06 23:02
A jednak...
....się udało:) Oby tak dalej... Chłopcy udowodniliście, że potraficie dobrze grać i że Tychy są do pokonania!!! Oby tak dalej...!!!
- 0 0
-
2007-03-06 23:28
JUSTKA TY FRAJERZE
KASK TOBIE WYTARŁ WŁOSY W TYCH BIEDASZYBACH DLATEGO SOBIE ZAPUŚCIŁEŚ KOZIĄ BRODE ORAZ SZCZURZY WĄS...
- 0 0
-
2007-03-06 23:36
gratulacje
Gratulacje dla 100-ni za fantastyczny mecz, za wole walki i za nie poddanie sie przy stanie 1-2! SOLINSKI - BOMBA - co ten chlopak dzis wybronil to sie w pale nie miesci.Madra taktyka i weszcie nie bylo niepotrzebnych kar...to byl klucz do sukcesu.Tak trzeba zagrac ostatni mecz z Tychami w piatek.
- 0 0
-
2007-03-06 23:36
Suuuuuper mecz, trzymał w napięciu do samego końca! Świetny doping!!! Mam nadzieję, że piątkowym meczem postawimy kropkę nad "i" :-) Aha, tak na marginesie panie autorze powyższego artykułu Soliński ma na imię Sylwester, a nie Sebastian..nie żebym się czepiała szczegółów, ale.. :-)
- 0 0
-
2007-03-06 23:40
JUSTKA TY POKEMONIE
ZAKŁADAJ DRELICH I DAWAJ NA NARWICKĄ PRZEBIJAĆ NUMERY W AUTACH BO DO CZEGO INNEGO TY SIĘ NIE NADAJESZ.
- 0 0
-
2007-03-07 00:11
Podziękowania dla TVP Gdańsk!!!
Dziękuję TVP Gdańsk za przerwanie meczu NA ŻYWO w 11 minucie 3 tercji i nadanie wstrząsającego i pełnego napięcia "Telekuriera"!!!
Pozdrawiam i gratuluję świetnego poczucia humoru!!!- 0 0
-
2007-03-07 00:28
jak chcecie hokej zobaczyc to przyjedzcie do mnie
na manhattan msgarden 20 tys na kazdym meczu choc nie lubie rangersow czeto chodze na hokej
- 0 0
-
2007-03-07 00:29
Bylem na meczu ale slyszalem od ludzi ze niezla maniane odwalili!
Tak bylo w Polsce mozna traktowac sport, hokej, kibicow.
WSTYD! Zeby to jeszcze byla TVP1/2 a to BYLA TVP3 GDANSK!!- 0 0
-
2007-03-07 00:30
mialo byc jest ;-)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.