- 1 Lechia dokonała "wymaganych płatności" (64 opinie) LIVE!
- 2 Arka nie będzie świętować w niedzielę (83 opinie)
- 3 Będzie najazd kibiców Legii na KSW? (38 opinii)
- 4 Trefl jeszcze bez awansu do półfinału (9 opinii)
- 5 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (260 opinii)
- 6 Derby o finał, Lechia żegna kapitana (8 opinii)
SMS Gdańsk - MKS Końskie 28:27
21 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Piłkarze ręczni SMS Gdańsk zrównoważyli bilans w I lidze. Do trzech porażek dołożyli trzecie zwycięstwo, wygrywając we własnej hali z MKS Końskie 28:27 (18:11). Ten bilans przesunął zespół Jana Prześlakiewicza na szóstą pozycję w tabeli. Już dzisiaj licealiści zagrają w Warszawie z liderem.
SMS: Wróbel, Turowski - Kwiatkowski 3, Adamczak, Zart, Masiak 3, Skierś 4, Zych 4, Stankiewicz 2, Popławski 2, Ćwikliński 2, Mielczewski 1, Frąszczak 4, Jeżewski 3.
Pierwsza połowa nie zapowiadała emocji, których świadkami byliśmy w ostatnim kwadransie. Paweł Ćwikliński i Tomasz Jeżewski otworzyli mecz wynikiem 3:1. Rywal wydawał się być rozbity, gdy w ciągu siedmiu minut stracił sześć bramek. Michał Stankiewicz, dwukrotnie Mateusz Frąszczak oraz trzykrotnie debiutant w I lidze, Błażej Kwiatkowski, poprawili rezultat z 4:3 na 10:3.
Co prawda, rywale w 28 min zbliżyli się na 11:15, ale skuteczne akcje Pawła Popławskiego, Łukasza Masiaka i Bartosza Zycha sprawiły, że w przerwie w szatni licealistów mógł być spokój.
Frąszczak celnym rzutem otworzył drugą połowę. Potem licytowano się seriami. Na sześć bramek Końskich, SMS odpowiedziała trzema, ale po chwili znów zainkasowała trzy trafienia. W 55 min był już remis (25:25). Kryzys zażegnali Zych i Maciej Skierś, którzy poprawili wynik na 27:25, a potem na 28:26. Gościom udało się zdobyć kontaktowe trafienie. Mogli nawet wyrównać. Paweł Smagór, kapitan MKS, który pamięta jak ta drużyna grała w ekstraklasie, dostał piłkę na kontrę, ale - ku uciesze gdańszczan - rzucił w poprzeczkę!
- Graliśmy bardzo nierówno. Po części wynikało to z faktu, że kilku zawodników jest po kontuzjach. Taki Jeżewski nie trenował przez dwa tygodnie i brakowało mu siły. Na pewno musimy zagrać inaczej, jeśli chcemy uzyskać przywoity rezultat w Warszawie. Przespieszyliśmy termin meczu, bo czterech naszych zawodników otrzymało powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski, która już w niedzielę rozpoczyna turniej międzypaństwowy w Iławie - mówi Andrzej Lisiewicz, wicedyrektor SMS.
Pozostałe wyniki 6. kolejki:
Grunwald Poznań - AZS AWF Warszawa 30:33 (15:13), BKS Bochnia - MTS Chrzanów 27:24 (10:13), Tęcza Kościan - Piotrkowianin 25:39 (10:14), Politechnika Radom - Miedź Legnica 28:27 (15:10), Anilana Łódź - Traveland Olsztyn 18:27 (12:13). Pauzowała: Gwardia Koszalin.
1. AZS AWF 12:0 220-166
2. Grunwald 10:2 191-155
3. Piotrkowianin 10:0 155-127
4. Traveland 8:4 160-145
5. Politechnika 6:4 135-142
6. SMS 6:6 165-180
7. Miedź 5:7 169-170
8. Chrzanów 4:8 161-159
9. Gwardia 4:6 148-153
10. Bochnia 3:7 128-139
11. Końskie 2:8 134-146
12. Tęcza 2:8 140-172
13. Anilana 0:12 149-201
SMS: Wróbel, Turowski - Kwiatkowski 3, Adamczak, Zart, Masiak 3, Skierś 4, Zych 4, Stankiewicz 2, Popławski 2, Ćwikliński 2, Mielczewski 1, Frąszczak 4, Jeżewski 3.
Pierwsza połowa nie zapowiadała emocji, których świadkami byliśmy w ostatnim kwadransie. Paweł Ćwikliński i Tomasz Jeżewski otworzyli mecz wynikiem 3:1. Rywal wydawał się być rozbity, gdy w ciągu siedmiu minut stracił sześć bramek. Michał Stankiewicz, dwukrotnie Mateusz Frąszczak oraz trzykrotnie debiutant w I lidze, Błażej Kwiatkowski, poprawili rezultat z 4:3 na 10:3.
Co prawda, rywale w 28 min zbliżyli się na 11:15, ale skuteczne akcje Pawła Popławskiego, Łukasza Masiaka i Bartosza Zycha sprawiły, że w przerwie w szatni licealistów mógł być spokój.
Frąszczak celnym rzutem otworzył drugą połowę. Potem licytowano się seriami. Na sześć bramek Końskich, SMS odpowiedziała trzema, ale po chwili znów zainkasowała trzy trafienia. W 55 min był już remis (25:25). Kryzys zażegnali Zych i Maciej Skierś, którzy poprawili wynik na 27:25, a potem na 28:26. Gościom udało się zdobyć kontaktowe trafienie. Mogli nawet wyrównać. Paweł Smagór, kapitan MKS, który pamięta jak ta drużyna grała w ekstraklasie, dostał piłkę na kontrę, ale - ku uciesze gdańszczan - rzucił w poprzeczkę!
- Graliśmy bardzo nierówno. Po części wynikało to z faktu, że kilku zawodników jest po kontuzjach. Taki Jeżewski nie trenował przez dwa tygodnie i brakowało mu siły. Na pewno musimy zagrać inaczej, jeśli chcemy uzyskać przywoity rezultat w Warszawie. Przespieszyliśmy termin meczu, bo czterech naszych zawodników otrzymało powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski, która już w niedzielę rozpoczyna turniej międzypaństwowy w Iławie - mówi Andrzej Lisiewicz, wicedyrektor SMS.
Pozostałe wyniki 6. kolejki:
Grunwald Poznań - AZS AWF Warszawa 30:33 (15:13), BKS Bochnia - MTS Chrzanów 27:24 (10:13), Tęcza Kościan - Piotrkowianin 25:39 (10:14), Politechnika Radom - Miedź Legnica 28:27 (15:10), Anilana Łódź - Traveland Olsztyn 18:27 (12:13). Pauzowała: Gwardia Koszalin.
1. AZS AWF 12:0 220-166
2. Grunwald 10:2 191-155
3. Piotrkowianin 10:0 155-127
4. Traveland 8:4 160-145
5. Politechnika 6:4 135-142
6. SMS 6:6 165-180
7. Miedź 5:7 169-170
8. Chrzanów 4:8 161-159
9. Gwardia 4:6 148-153
10. Bochnia 3:7 128-139
11. Końskie 2:8 134-146
12. Tęcza 2:8 140-172
13. Anilana 0:12 149-201
Opinie (1)
-
2003-10-21 14:54
sms i tak nie spadnie
sms jest to drórzyna w której grają bardzo młodzi zawodnicy są mniej ograni niż zawodnicy z innych drórzyn, ale i tak jak na początek sezonu idzie im w miare dobrze. sms i tak nie spadnie
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.