• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Śląsk - AZS AWFiS 23:21

jag.
13 września 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Aby zobaczyć transmisję telewizyjną, w dodatku prowadzoną na żywo, z meczu piłkarzy ręcznych AZS AWFiS Gdańsk, w niedzielę należało udać się do Wrocławia. Dolnośląska "Trójka" postawiła na Śląsk, a ten odwdzięczył się wygraną 23:21 (14:10). Chyba czas najwyższy skierować kamery na szczypiorniak w Gdańsku?! Zapewne łatwiej będzie poprawić ósme miejsce, z którym akademicy zakończyli poprzedni sezon i weszli w kolejny.

ŚLĄSK: Banisz, Kowtun - Lewicki, Gliński, Rosiński 2, Wardziński 1, Gudz 1, Garbacz 5, Dmytruszyński 8, Górniak 1, Salami 3, Lijewski 2.
AZS AWFiS: Sibiga, Głębocki - Fogler, Janusiewicz 1, Żółtak 2, Ćwikliński 1, Malandy, Kamielin, Gujski, Jachlewski 2, Wita 4, Pepliński 5, Markuszewski 5, Waszkiewicz 1.

We Wrocławiu w ostatnich latach gdańszczanom grało się bardzo dobrze. Nawet przed rokiem, gdy drużyna dopiero konsolidowała się po zmianie adresu z ul. Zawodników na Wiejską, wyjazd do Śląska zakończyła nieznaczną przegraną 30:31. Z tym większym zdziwienia obserwowaliśmy początek niedzielnego meczu. Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 6:1, by po kwandransie poprawić na 11:4! Coś z tym trzeba było zrobić.

- Do bramki wstawiłem Marcina Głębockiego. Został w niej do końca. Popularny "Bilu" bronił bardzo dobrze. Według mnie, był najlepszych zawodnikiem meczu. Próbowaliśmy też zmian w ustawieniu obronnym. W pewnym momencie indywidualnych opiekunów miało nawet dwóch rywali - mówi Wojciech Nowiński, szkoleniowiec akademików.

W 42 minucie był już remis (15:15), a po raz drugi stan równowagi pojawił się na dziesięć minut przed końcem meczu (18:18). W obu przypadkach wyrównujące bramki zdobywał Paweł Wita, co wcale nie rozgrzesza rozgrywających.

- Nasza pierwsza linia grała znacznie lepiej niż druga. Bardzo dobry mecz rozegrał Marcin Markuszewski, dobry - Bartłomiej Pepliński. Próbowaliśmy szybko wznawiać akcje i grać z kontry. Szkoda, że na początku przytrafiły się nam błedy. Dopiero, gdy chłopcy ochłonęli, podjęli walkę. Śląsk preferował inny styl gry. Wrocławska druga linia przewyższała nas warunkami fizycznymi i siłą - dodaje gdański szkoleniowiec.

Mecz rozstrzygnęły dwie bramki Grzegorza Garbacza, po których Śląsk odskoczył na 20:18. A straty było tym trudniej odrobić, że w końcówce aż trzech gdańszczan (Robert Fogler, Damian Malandy, Michał Waszkiewicz) trafiło na ławkę kar.
Głos Wybrzeżajag.

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (1)

  • chyba błąd...

    wydaje mi się, że zamiast "Bilu" powinno być napisane "Buli", ale to nie zmienia faktu, że na barmce Marcin spisuje się ostatnio naprawdę świetnie. Tylko pogratulować... ;)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane