• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopockie derby w Pucharze Polski

kfk - PMedia.info
2 września 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Sportowa redakcja młodzieżowej platformy medialnej PMEDIA.pl na bieżąco relacjonuje sytuację z aren sportowych. W niedzielę, 29 sierpnia na boisku przy ul. Bitwy pod Płowcami 58b w Sopocie, klub Torpedo podejmował drużynę SPK. To był mecz z cyklu rozgrywek Pucharu Polski.

W swojej historii klub Torpedo dotarł do trzeciej rundy Pucharu Polski. W sezonie 2001/2002 zespół z Sopotu pokonał Dragon Bojano 2:0, a w dalszej rundzie uległa drużynie Cedat Straszyn 3:4. "Jesteśmy dość łagodnie grającą drużyną. O dalszym awansie mówić to jak wróżyć z fusów" - powiedział przed meczem trener gospodarzy, Michał Pempkowiak.

Spotkanie w pierwszej rundzie Pucharu Polski Torpedowcy potraktowali jako generalny sprawdzian przed rozpoczynającymi się 4-5 września rozgrywkami ligowymi. Obie rywalizujące tego dnia drużyny znały się bardzo dobrze. Zarówno Studencki Klub Sportowy Torpedo Sopot jak i Sopocki Potok Kamionka grają w B-Klasie w tej samej grupie, do tego są z Sopotu i trenują na tej samej murawie.

Od pierwszych minut obie drużyny przystąpiły do ofensywy. Toteż, nie było tak dobrze znanego scenariusza ze spotkania nowych zespołów - sennej gry na rozpoznanie terenu. Sopoccy zawodnicy obu drużyn znają się dobrze z boisk B-Klasy, jak również z Sopockiej Ligi Halowej. Do tego trzeba dodać, że ostatnim sparingiem przed nowym sezonem było właśnie spotkanie tych drużyn, gdzie lepszymi okazali się Torpedowcy.

Przez pierwszy kwadrans pierwszej połowy spotkania walka obu drużyn była wyrównana. Obie drużyny stworzyły kilka groźnych sytuacji, jednak najbardziej bliski zdobycia pierwszego gola był zawodnik Torpedo Radosław Małolepszy, który w polu karnym gości nie opanował piłki.

Większość gry toczyło się na środku murawy, toteż postawa pomocników zadecydowała o dalszym losie spotkania. Od pierwszych minut Torpedo wyróżniało się dużą ilością strat piłki na lewym skrzydle. Po jednej z nich w 30 minucie meczu drużyna gości była blisko zdobycia pierwszej bramki. Po mocnym uderzeniu napastnika SPK z 19 metru futbolówka o włos minęła prawe "okienko" bramki gospodarzy. W odpowiedzi szybki kontratak Torpedo nie doszedł do skutku, dobrze interweniował bramkarz gości.

Słaby środek gospodarzy co raz częściej dawał się we znaki. W 39 minucie kolejna groźna strata piłki Torpedowców w centrum boiska. Tylko dzięki dobrej grze obrońców błąd omal się nie zemścił stratą bramki. Po lewej stronie na mokrym jeszcze po sobotniej ulewie boisku ofiarnie walczył Michał Gałędek Dobrze też interweniował obrońca Dariusz Bazeli przerywając ataki przeciwnika.

Podobna sytuacja miała miejsce w 41 minucie, tym razem w porę wrócił Maciej Brozio, który przerwał dobrze zgraną akcję gości. Minutę później, po notorycznej już stracie w środku pola piłki, goście po raz drugi mieli okazję do zdobycia bramki. Ty razem piłka po mocnym strzale Łukasza Roguskiego minęła o centymetr poprzeczkę. W 42 minucie pod bramką Torpedowców znowu "zawrzało", autorem zamieszania był zawodnik SPK Maciej Mrugalski.

W odwecie Torpedowcy przeprowadzili ładną akcję w wykonaniu Dymitra Adamonisa i Macieja Brozio. Tylko dobra interwencja bramkarza uratowała SPK od straty gola.

Na odpowiedź gości nie trzeba było czekać długo. Wreszcie szybki kontratak gości zakończył się długo oczekiwanym sukcesem. Po błędzie bramkarza piłka wpadła do bramki. Dwie minuty później sytuacja się powtórzyła. Po prostej stracie piłki w środku boiska zawodnicy SPK wyszli w dwójkę na zostawionego samotnie bramkarza. Drużyna gości prowadziła już 2:0.

W ostatniej minucie pierwszej połowy Torpedowcy byli bardzo blisko strzelenia gola "do szatni". Po błyskawicznej akcji, wykorzystując zamieszanie i euforię SPK, trzech zawodników gospodarzy znalazło się w polu karnym rywala. Krótkowzrocznością popisał się Yauheni Adamonis, który zamiast podania do dwóch wbiegających na czystą pozycję strzelecką zawodników, oddał niecelny strzał. To była najlepsza okazja do zdobycia bramki przez Torpedo w pierwszej połowie spotkania.

Początek drugiej połowy nie rozpoczął się po myśli gospodarzy. Już w pierwszej minucie zawodnicy SPK, którzy się przedarli lewą stroną pomocników Torpedo zdobyli trzeciego gola. Torpedo próbowało przejąć inicjatywę stwarzając coraz częściej groźne sytuacje strzeleckie.

Niecelnym strzałem Torpedo zakończyło się wykonywanie w 3 minucie rzutu wolnego. Lepiej było już dwie minuty później, podczas kolejnego rzutu wolnego wykonywanego niedaleko pola karnego SPK. Tylko dobrze ustawiony bramkarz gości wybronił mocny strzał Torpedowców, wybijając piłkę na róg.

Chwilę później, znowu zrobiło się gorąco pod bramką SPK. Przemysław Kitowski z Torpedo wypracował sobie aż cztery okazji do zdobycia bramki. Obrońcy ofiarnie się bronili wybijając futbolówkę z pod pola bramkarskiego.

Po kilkunastu okazjach stworzonych przez Torpedo w pierwszych dziesięciu minutach drugiej połowy inicjatywę przejęli ponownie goście. Swoją waleczną postawą próbował mobilizować zespół kapitan Torpedo Maciej Brozio, który biorąc ciężar rozgrywania piłki na siebie odciążał kolegów. Niestety w drugiej połowie nie poprawiła się sytuacja na lewym skrzydle, ponownie tam było najwięcej strat piłki. Nadal też szwankował środek.

W 58 minucie po dośrodkowaniu do Yauheni Adamonisa, Torpedo zdobywa pierwszego gola. Żenia mocnym strzałem z jedenastu metrów umieszcza futbolówkę w prawym "okienku". Po zdobyciu bramki ponownie inicjatywa wróciła do gospodarzy.

Zapowiadało się na piękne widowisko. Niestety nie sprzyjała temu pogoda, już w 65 minucie spotkania mocno się rozpadało. Futbolowe zmagania obu drużyn w jednej dużej kałuży przypominało już inną dyscyplinę sportową. W takich warunkach nie trudno było o kontuzję, dwie minuty później ze skręceniem kostki z boiska zszedł zawodnik Torpedo Piotr Jędraszek, pozostawiając kolegów w dziesiątkę do samego końca meczu.

Od tego momentu nieustannie swoje warunki dyktowało SPK. Obrona Torpedo nie mogła już udźwignąć każdorazowej asekuracji pomocników. Dobrymi wślizgami popisywał się Krystian Stawski, zatrzymując ataki gości. Chwilę później, w 71 minucie SPK zdobyło kolejnego gola 4:1. W 78 minucie po jedynym większym błędzie tego dnia w defensywie, padła kolejna bramka dla SPK.

Najlepszym zawodnikiem meczu został uznany Tomasz Kroll, autor hat-tricku dla SPK. Na wyróżnienie z drużyny gospodarzy zasługuje bez wątpienia dzielnie walczący obrońca Dariusz Bazeli.

Torpedo Sopot - SPK 1:5(0:2): Tomasz Kroll 3, Łukasz Matuszewski 1, Łukasz Roguski 1.
Sędzia główny: Zygmunt Zaborowski, asystenci: Roman Stanisławczyk, Bartosz Ignacik.

Inne wyniki Pucharu Polski - I runda:
Orzeł Watkowice - Tęcza Szropy 3:2 (2:0)
UKS Skrzeszewo - Amator Kiełpino 2:2 (dogr. 3:5)
LZS Styna Godziszewo - Orzeł Gołubie v3:0
MOP Pomezania Malbork - Powiśle II Dzierzgoń 6:2
EKO-PROD Szemud - Błyskawica Rekowo 3:3 (dogr. 3:4)
Orzeł II Trąbki Wlk - GTS Rokitnica 2:1
Wisła Gdańsk - Morena Gdańsk 4:3
Oldboys Kolbudy - KS Żukowo II 4:2
Ruch Gościszewo - Zawisza Czarne Dolne 4:1 (2:0)

Patronat medialny nad Studenckim Klubem Sportowym Torpedo Sopot sprawuje młodzieżowa platforma informacyjna PMEDIA.pl.
kfk - PMedia.info

Opinie (5)

  • brawo Tomek!

    Szkoda, ze musiales leciec po pierwszej polowie...

    • 1 0

  • Jestesmy z Wami

    Jestesmy z Wami Torpedo jestesmy z WAmi...

    ZAWSZE I WSZEDZIE TORPEDO NAJLEPSZE BEDZIE

    Fan Klub
    Holigans Torpedo Poznań

    • 0 0

  • SPK

    dzieki panowie za dobry mecz do 60 minuty pozniej gral juz tylko deszcz z naszymi nerwami...mecz przyjazni i to mi sie podoba...tak trzymac powodzenia w lidze...my dzisiaj pojechalismy morene 3-2(1-0) do 89 minuty bylo 2-1 dla moreny ale waleczne serca SPK nie dopuscily do porazki...pozdrawiam

    • 0 0

  • Błyskawica-Torpedo 5-2 (2-1)

    Po wyrównanej pierwszej połowie (malo finezji, dużo walki, obie drużyny grały długimi górnymi piłkami - bo jak inaczej na tym boisku) w drugiej widowisko zepsuł sędzia. Kolejne dość ewidentne błędy, to:
    1) W pierwszej połowie niezauważonych z pięć ręk i dziesięc faulów obu drużyn
    2) W drugiej niepodyktowanie karnego dla Torpedo - faul był tak ewidentny, że obie drużyny przez chwilę stanęły, czekając na gwizdek
    3) Bramka dla Błyskawicy na 3-1 zdobyta z około 2 metrowego spalonego
    4) Podyktowanie rzutu karnego (pierwsza ręka odgwizdana w tym spotkaniu - slusznie) dla Błyskawicy po wcześniejszym faulu na obrońcy Torpedo. Wykonanie rzutu karnego - z trzech graczy Błyskawicy wbiega w pole karne przed strzałem (4-1)
    5) Bramka strzałem z rzutu wolnego dla Błyskawicy. Mur ustawiony, sędzia - z gwizdkiem w ustach - nie zdążył gwizdnąć przed strzałem, a potem uznał bramkę na 5-1.
    6) Brak reakcji na nasze, chamskie odzywki do sędziego. Powinno skończyć się kartkami, nie tylko żółtymi.

    Nie przeczę, że ten mecz byśmy jednak przegrali, bo choć obie drużyny prezentowały zbliżony poziom, to nam się jednak przytrafiało więcej indywidualnych błędów. Szkoda jednak że zamiast emocjonującej drugiej połowy, mieliśmy teatr jednego aktora.
    Mam nadzieję, że udalo mi się uniknąć rarzoncyh błenduf.

    • 0 1

  • poczatki nie zawsze bywaja udane

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane