Opisywany przez "Głos" wariant, w którym okręg pomorski wzbogaci się o jednego trzecioligowca, niestety, oddala się. Do wczoraj PoZPN otrzymał pisemne zgłoszenia 14 z 16 klubów, a piętnasta Warta dzwoniła, że dośle wniosek.
Jeśli ktoś marzył o gratisowym awansie, a pewnie po cichu liczyła na niego Gedania - żeby nie mówić o innych wicemistrzach IV ligi, Pogoni II Szczecin, Zawiszy Bydgoszcz i Jarocie Jarocin - będzie musiał go wywalczyć na boisku. Termin przyjmowania dokumentów przez gdański okręg upływa dzisiaj w południe. Wcześniejsze rachunki, które zapowiadały, że w lidze będzie wakat, opierały się na informacjach z Koszalina i Aluminium. Bo na hiobowe wieści z Gniezna, Turka i Tczewa należało brać poprawkę. ...
Gwardia właśnie przysłała pismo, że będzie grać, a działacze z Konina prosili o zwłokę poinformował w czwartek
Henryk Zieńczuk, przewodniczący Wydziału Gier.
Po tym jak na początku tygodnia zarząd Aluminium podjął uchwałę o wycofaniu drużyny z rozgrywek, w Koninie podniosły się protesty. Prawdopodobnie przyjdą piłkarzom z pomocą władze miasta i dotychczasowi darczyńcy.
Nieważne, czy koszaliński bankrut przystąpi do rozgrywek, nieważne, ile rozegra spotkań, ważne, że się zgłosił. Chociaż nieoficjalnie mówi się, że dopiero za kilka dni, podczas spotkania przedstawicieli klubów w Gdańsku okaże się, kto tak naprawdę chce i może grać.
Jedno jest pewne - jeśli ktoś miałby paść tuż przed inauguracją ligi, będzie za późno, na zajęcie jego miejsce.
Nie da się budować kadry, nie wiedząc, czy zagramy w III czy IV lidze. Ta wiedza potrzebna jest w ciągu kilku dni, nie później oświadczył
Michał Jankowski, sponsor Gedanii, który - wobec zachęty płynącej z PoZPN - jednak, po cichu, skłania się do kontynuowania współpracy z klubem z Kościuszki. Trzecia liga, mimo wszystko, jest kuszącym wyzwaniem. A kandydatów do pracy i gry w niespodziewanym III-ligowcu - jak słyszymy - jest sporo, poczynając od takich nazwisk jak
Jerzy Jastrzębowski i
Grzegorz Pawłuszek.
Staram się być na bieżąco w sprawach III ligi, aczkolwiek nie do końca wierzę w szczęśliwe zakończenie mówi
Waldemar Bida, prezes Gedanii.
Mimo to wykonujemy konieczne prace na boisku przy ul. Kościuszki i od sierpnia na pewno - bez względu na to, w której lidze - będziemy grać na własnym stadionie.Pawłuszek na razie trenuje u dotychczasowego pracodawcy, w Tczewie. To jedyny piłkarz Unii - co zresztą od biedy można zrozumieć - który w zakończonych rozgrywkach otrzymywał pensję regularnie, ale nie jest pewne, czy zechce przywdziewać biało-granatowe barwy w nowym sezonie. Unia co prawda po wtorkowym zebraniu członków zarządu nie zamierza się poddawać, prezes
Mirosław Pobłocki obiecał uregulować wszelkie zaległości wobec drużyny do czasu walnego zgromadzenia (16 lipca), lecz już dziś wiadomo, że kadra unitów będzie raczej młodzieżowa. Tymczasowo zadanie jej sformowania otrzymał
Piotr Klecha, który do niedawna z niezłym skutkiem radził sobie w biednej jak mysz kościelna Wiśle. Jest zaprawiony w bojach i wie, co znaczy praca w trudnych warunkach. I pewnie za małe pieniądze. Albowiem od lipca unici będą żyli jeszcze skromniej niż wiosną, gdy miesięczny budżet wynosił 12-13 tys. zł. Pierwszy trening mieli w środę. Zebrało się dziesięciu zawodników.
Mam zachęcić ludzi z sądziedztwa, uaktywnić środowisko, zmontować skład na nowo. Po to tu jestem mówił Klecha, mający nadzieję, że zostanie w klubie na dłużej.
Jestem mądrzejszy o wnioski z Wisły, nie będę ściągał emerytów. Wydaje mi się, że znam młodych ludzi, którzy nie przeliczają wszystkiego na pieniądze. Przyszłość klub wyjaśni się podczas walnego zgromadzenia, ale chcę powiedzieć, że z Unią nie jest tak źle, jak informowała prasa.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
