- 1 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (96 opinii) LIVE!
- 2 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (47 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (93 opinie) LIVE!
- 4 Festiwal trójek Trefla w play-off (9 opinii) LIVE!
- 5 Ogniwo walczy o finał, Lechia pomoże? (2 opinie)
- 6 Karatecy na medale MP (6 opinii)
Stefański: Walczyć nie z ultrasami, a z przestępczością
Lechia Gdańsk
Lechia Gdańsk postuluje legalizację pirotechniki na trybunach podczas widowisk sportowych w Polsce. Propozycję wprowadzenia na PGE Arenie pilotażowego modelu współpracy w tym względzie klubu i kibiców przedstawiło stowarzyszenie "Lwy Północy". Docelowo miałoby dojść do zmiany ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, z której wynika obecnie obowiązek nakładania kar za odpalanie rac i świec dymnych na stadionach. Jednak, aby ten proces zapoczątkować, środowisko kibiców powinno podjąć dialog z policją, a na razie ku temu nie ma woli.
Gdańscy kibice przetestować zaproponowany przez siebie model chcieliby jak najszybciej. Jednak nawet przy przychylności klubu, miasta czy nawet spółki Ekstraklasa SA przeciw się obowiązujące prawo. Wdrożenie projektu wymagać może przynajmniej częściowej nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Ponadto kibice będą musieli przełamać swoją niechęć do policji, z którą wykluczyli na razie możliwość współpracy. Ich zdaniem to instytucja mająca jedynie pilnować przestrzegania prawa, a nie brać udział w jego stanowieniu.
- Inicjatywa kibiców ma nasze poparcie. Przedstawiciele miasta deklarują chęć do rozmów z udziałem stowarzyszenia, klubu, straży pożarnej, a także policji, której nie można pomijać w kwestii uzyskania pozwolenia na przeprowadzenie imprezy masowej. Gdańsk ma szansę być prekursorem i może faktycznie uda się nam dopuścić oprawy z użyciem pirotechniki. Nie możemy jednak mówić o pełnieniu przez kibiców roli współorganizatora imprezy, bo ta zawsze będzie zarezerwowana dla klubu. Jesteśmy na tak, jeśli chodzi o ideę, cenimy sobie współpracę z naszymi kibicami, ale znajdźmy tylko legalny i bezpieczny sposób, który nie będzie powodował konsekwencji prawnych ani dla fanów, ani dla nas. Dużym krokiem naprzód jest to, że nie mamy w tym roku w Gdańsku żadnego meczu podwyższonego ryzyka. Trzymajmy się tego, a zarazem starajmy się wprowadzić oprawy z użyciem pirotechniki, ale legalnie i bezpieczne - mówi członek zarządu Lechii, Bartosz Sarnowski.
Pomysł fanów gdańskiego klubu zyskał sporo pozytywnych opinii. Pewne obawy wiążą się jednak z tym, czy kibice dojrzeli do niezależności, której tak się domagają i czy za ich deklaracjami stoi rzeczywista odpowiedzialność.
- Zdajemy sobie sprawę, że ciężar walki musi zostać przeniesiony z ultrasów na chuliganów i realną przestępczość. Kwestia pirotechniki nie jest jednak jednoznaczna, a geneza radykalnych rozwiązań to skutek wielu tragicznych wydarzeń. Organizator imprezy masowej ponosi odpowiedzialność za wszystkich jej uczestników i trudno mówić o jakichś wyjątkach w tej kwestii. Trzeba wziąć pod uwagę wszystkie elementy, czyli niezależność i spontaniczność ruchu ultras, ale też interes organizatora. Model przedstawiony przez gdańskich kibiców wymaga dużego dopracowania i szerszej dyskusji, do której włączy się jeszcze kilka innych podmiotów jak prokuratura i policja. W Niemczech kibice też nie chcieli nawet rozmawiać z jej przedstawicielami, ale praktyka pokazała, że nie dało się inaczej. Jestem ostrożnie optymistyczny, jeśli chodzi o wdrożenie proponowanych przez kibiców rozwiązań, ale jeśli zależy im na korzystnych dla nich zmianach, muszą pójść za tym nie tylko słowa, ale i czyny. Rozwiązanie proponowane przez kibiców na pewno nie wejdzie za tydzień czy dwa, bo temat wymaga jednak szerokiej dyskusji i doprecyzowania. Nie mówiłbym jednak "nie" przeprowadzeniu takiego pilotażu - twierdzi Marcin Stefański, dyrektor logistyki rozgrywek Ekstraklasy SA.
Prezentując swój model gdańscy kibice wykonali pierwszy ruch. Zdecydowali się na niego pomimo faktu, iż znaczna część środowisk kibicowskich jest przeciwna formalnym rozwiązaniom i porozumieniom zawieranym z władzami "pod krawatem". Stowarzyszenie liczy jednak na to, iż nie po raz pierwszy w historii ważne zmiany rozpoczną się właśnie w Gdańsku. Będzie to możliwie jedynie w wypadku, gdy cały dyskurs zostanie podtrzymany, a współpraca nad projektem będzie przebiegać regularnie z zaangażowaniem wszystkich niezbędnych do tego stron. "Lwy Północy", choć race na PGE Arenę najchętniej odpaliliby już podczas najbliższego meczu, mają nadzieję, iż pomimo wielu wątpliwości, co do ich propozycji, wkrótce uda się wypracować elementy, które przybliżą legalizację pirotechniki na polskich obiektach.
- Trzeba wyłonić grupę roboczą. Widzimy w niej przedstawicieli klubu, kibiców, władz miasta, ekstraklasy, straży pożarnej i prokuratury. Jest wiele aspektów, które wymagają szczegółowych rozwiązań jak chociażby projekt umowy współpracy pomiędzy stowarzyszeniem, a klubem, czy określenie dokumentacji dla straży pożarnej. Ważne jest wyznaczanie sobie kamieni milowych, konkretnych terminów tak, aby ludzie widzieli, że to nie jest czcza dysputa tylko działania, które prowadzą do realnych, nawet jeśli małych, kroków. Urealnienie ram czasowych uwiarygodni nas wszystkich i pokaże, że dążymy do wspólnego porozumienia, korzystnego dla wszystkich - wyjaśnia prezes Zejer.
Kwestia pirotechniki na stadionach budzi ostatnio sporo emocji. Przypomnijmy, że z końcem października Komisja Dyscyplinarna PZPN nałożyła na Arkę Gdynia karę rozegrania dwóch spotkań bez udziału publiczności (czytaj więcej). Decyzję tę podjęto w odpowiedzi na pokaz pirotechniczny, jaki na trybunach przy ul. Olimpijskiej zaprezentowali kibice żółto-niebieskich podczas meczu z GKS Katowice (przeczytaj relację z tego spotkania).
Co prawda po klubowym odwołaniu została ta sankcja odwołana, a obowiązuje ta o zamknięciu trybuny "Górka", którą podjął wojewoda pomorski na wniosek Komendanta Wojewódzkiej Policji (czytaj tutaj). Ponadto dzisiaj wojewoda zamknął również trybunę gości na PGE Arenie (przeczytaj więcej o tej karze).
Nasze łamy w ostatnich dniach udostępniliśmy osobom, które na razie stoją po przeciwnej stronie barykady. Swoje racje przedstawili ekspert do spraw bezpieczeństwa na imprezach sportowych, Marcin Samsel (zobacz felieton eksperta) oraz Dawid Biernacik, przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki (przeczytaj list kibica).
Kluby sportowe
Opinie (93) 9 zablokowanych
-
2012-11-09 14:52
Kibic Arki argumentami i merytoryką wypowiedzi zniszczył tego fachowca (3)
czytałem dokładnie obie opinie i zdecydowanie to kibice mają tu racje!
Walczcie o swoje- 29 6
-
2012-11-09 14:57
Dejfid odejdz od komutera juz (2)
- 3 11
-
2012-11-09 16:46
to nie ja, byłem w pracy o 15 (1)
Nie zmienia to faktu ze dziękuję za uznanie i pozytywne głosy w zdecydowanej większości
- 4 1
-
2012-11-09 17:47
W pracy?
od kiedy prace w biurze w SKGA nazywasz praca?Przeciez robisz to co kochasz.I niby za darmo:)
Dejfid widze ze czesto tutaj zagladasz:))))))))Sam sobie piszesz komentarze?- 1 2
-
2012-11-09 15:19
legal
kibice Lechii za zalegalizowaniem marysi
- 4 15
-
2012-11-09 15:35
Idę na mecz, nie na spotkanie Nowego Roku!
Ktoś nazwal się Lew i miauczy jak rozkapryszony kotek.
- 6 15
-
2012-11-09 15:42
Lwy, Władcy itp........................ (1)
Tym ludziom wydaje się,że reprezentują kibiców? Na jakiej podstawie, kto ich do tego upoważnił?
Nie wystarczy im już to śmieszne nazewnictwo? Nie życzę sobie smrodu od rac, huku i przerywanego meczu, tylko dlatego,że dla nich piekno gry w piłkę jest podporządkowane ich zachciankom na poziomie buractwa stadionowego.- 12 17
-
2012-11-09 16:25
To zostan w teatrze.
- 4 2
-
2012-11-09 15:55
mecz to jest to co się odbywa na boisku
na trybunach siedzą kibice którzy oglądają widowisko odbywające się na boisku - jeśli kibice przychodzą na stadion "tworzyć" własne widowisko to nie ma to nic wspólnego ze sportem - jest to ewentualnie chęć popisania się, pokazania, nawet pewnego rodzaju wyrazu artystycznego - ale wtedy mecz przestaje być widowiskiem - albo ludzie maja patrzeć na oprawę, a na dodatek mecz trzeba przerwać z powodu zadymienia (lub np ognia jeśli się zajmą taśmy papierowe rzucone na boisko);
a zakaz pirotechniki wynika z przestrzegania przepisów p.poż - tzn można przez 100 lat palić na jakimś obiekcie otwarty ogień i nic się nie stanie - aż kiedyś coś się zapali i zginą ludzie - przepisy chronią właśnie przed zaistnieniem tego jednego, jedynego przypadku - to nie jakiś bzdurny wymysł - tylko wynika z logiki i doświadczeń wielu lat w przeprowadzaniu imprez i obsłudze obiektów;
ktoś tu pisał, że reprezentuje kibiców - bzdura - reprezentuje sam siebie i tych kilkadziesiąt osób które ekscytują się rozwinięciem sektorówki i zapaleniem kilku rac......; a co w krajach gdzie jest to zabronione i egzekwowane ?? tam nie ma dopingu ?? nie ma kibicowania ?? otóż jest i to nie gorszy niż z tymi wszystkimi gadżetami- 10 11
-
2012-11-09 16:01
Kibice???!!!!
1. to nie kibice, to bandyci!
2, wybierając się na mecz z rodzina nie chce siedzieć w kasku i ubraniu azbestowym i bać się, czy oberwę petarda czy nie
3. dożywotnie zakazy dla bandytów nie przestrzegających prawa/przepisów!- 9 18
-
2012-11-09 16:30
Ostatnio w młyne rzucali zukami chińskimi w bramkarza i w siebie
nawet upomnienia młynowego nie od razu poskutkowały . Kto zagwarantuje ze te legalne race nie zostaną nielegalnie użyte .......bo ktoś ich sprowokuje
- 13 10
-
2012-11-09 16:47
skruszone zeznzania chuligana, raczej zwykłym krawężnikiem jestes i wprowadzasz zamęt (1)
Jako kibic Arki jestem za legalizacją piro na stadionach przy oprawach
- 8 9
-
2012-11-09 16:54
nie jestem skruszony tylko starszy
- 3 2
-
2012-11-09 16:51
Hej, za godzinę gra Lechia!!!
Wszyscy patrzeć!
- 5 2
-
2012-11-09 17:36
PIROTECHNIKA ZA DELEGALIZACJĄ LECHII
chyba wybuchnę, jaranie się na meczu Lechii to żadna rozrywka!
- 2 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.