• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Stocznia" pobita na Białorusi

jag.
30 sierpnia 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Hokeiści Stoczniowca nie dali rady żadnemu z czterech rywali, których spotkali na turnieju międzynarodowym w Gomlu. Drużynom z Białorusi, Rosji, Łotwy i Francji gdańszczanie strzelali średnio trzykrotnie mniej bramek niż tracili (bilans 8:24). Pewnym usprawiedliwieniem jest fakt, że podopieczni Miroslava Dolezalika i Henryka Zabrockiego musieli radzić sobie bez Roberta Błażowskiego, który przerwał treningi, kontuzjowanych Marka Pavlacka, Artura Kosteckiego i Roberta Grobarczyka oraz kadrowicza Łukasza Zachariasza.

STOCZNIOWIEC: Jakubowski (Stepokura) - Wróbel, Leśniak; Drzewiecki, Skutchan, Jankowski - Smeja, Wachowski; Labudda, Rzeszutko, Jurasek - Benasiewicz, Bukowski; Soliński, Słodczyk, Gliwa oraz Skrzypkowski i Kosobucki.

"Stocznia" rywalizację na Białorusi rozpoczęła od pojedynku z BDL Grenoble. Wygrali Francuzi 5:3 (1:1, 1:0, 3:2). Jednak rejestr bramkowy w tym spotkaniu otworzył po kwadransie gry Miłosz Labudda. Rywale odpowiedzieli czterema golami z rzędu, w tym dwoma zdobytymi w przewadze. Ale gra 5 na 4 nie była tego dnia obca także naszemu zespołowi. Na cztery minuty przed końcem Marcin Słodczyk właśnie przy takim układzie sił zmniejszył straty do 2:4, a tuż przed końcem - również w przewadze - Michał Smeja ustalił końcowy rezultat.

W drugim pojedynku gdańszczanie nie mieli nic do powiedzenia w starciu z Liepają Metalurgs. Łotysze zwyciężyli 6:1 (1:0, 3:0, 2:1). Honorowe trafienie na trzy minuty przed końcem gry zapisał Zdenek Jurasek.

Na pogrom zapowiadało się w trzecim spotkaniu. Po dwóch tercjach Spartak St. Petersburg prowadził 7:0! - Na ostatnią część gry wyjechaliśmy tylko po to, aby obronić się przed dwucyfrówką. Tymczasem udało się ją wygrać - przyznał trener Zabrocki. Hasło do odrabiania strat dał Roman Skutchan, który zdobył gola, gdy graliśmy z przewagą dwóch zawodników. W dwóch ostatnich minutach na listę strzelców wpisali się jeszcze Filip Drzewiecki i Labudda.
Ostatecznie Rosjanie wygrali 8:3 (2:0, 5:0, 1:3).

W swoim ostatnim występie na Białorusi gdańszczanie nie dali rady miejscowemu HK Gomel. Przegrali 1:5 (1:3, 0:0, 0:2). Jedyną bramkę dla nas zdobył z karnego Jarosław Rzeszutko w 18 minucie. - W pierwszej tercji mieliśmy jeszcze dwie bardzo dobre sytuacje. Gdybyśmy wyrównali, ten mecz zapewnie inaczej by się ułożył. Ale i tak na dobre rozstrzygnął się dopiero w ostatniej części - relacjonował drugi szkoleniowiec "Stoczni".
jag.

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (3)

  • Chłopaki kije do góry - musi być lepiej

    niech tylko klub sypnie kasą i kogoś dokupi, bo nie będzie kim grać.

    • 0 0

  • stocznia pobita na Białorusi

    czy to ma być jakiś prowokacyjny tytuł?

    • 0 0

  • Koleś wyluzuj

    Na Białorusi chcą bić wszystkich Polaków, a zatem i hokeistom się dostało, a tytuł musi być wyrazisty
    A swoją drogą to macie wyjątkowo cieniastych tych hokeistów

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane