Maciej Urbanowicz w pierwszej tercji, a
Filip Drzewiecki w dwóch nastęnych byli partnerami w ataku
Mariusza Czerkawskiego! Jednak nic innego poza grą z pierwszym Polakiem w NHL nie będzie się gdańszczanom miło kojarzyć z meczu Polska - Węgry. Biało-czerwoni przegrali 0:4 (0:2, 0:1, 0:1) i w toruńskim turnieju Euro Ice Hockey Challenge zajęli drugie miejsce.
Czterech gdańskich hokeistów od piątku do niedzieli grało w reprezentacji Polski. Na inaugurację zawodów biało-czerwoni pokonali Litwę 3:0 (2:0, 0:0, 1:0), a dwaj występujący w tym pojedynku "stoczniowcy" zapisali się do protokołu tylko z powodu kar. Drzewiecki i Urbanowicz otrzymali po dwie karne minuty.
Rudolf Rohacek i drugi szkoleniowiec kadry,
Henrtyk Zabrocki wystawili ich do czwartego ataku wspólnie z torunianinem
Jarosławem Dołęgą.
Drugiego dnia turnieju Polska rozgromiła Chorwację 9:2 (1:0, 3:1, 5:1). W bramce cały mecz stał
Przemysław Odrobny, dla którego był to jedyny występ w Toruniu.
Mateusz Rompkowski utworzył trzecią parę obrońców z
Adrianem Labrygą z Zagłębia Sosnowiec. Urbanowicz i Drzewiecki pozostali zaś w czwartym ataku. Filip zaliczył nawet asystę przy bramce na 8:2, którą strzelił w podwójnej przewadze
Rafał Dutka z Podhala Nowy Targ.
-
Połowa z tych zawodników, którzy grali w Toruniu, nie pojedzie na mistrzostwa świata. Najbardziej zawiodło mnie kilku starszych zawodników - przyznał Rohacek po ostatnim meczu. W pojedynku z Węgrami kontuzja żeber
Jarosława Różańskiego z Podhala otworzyła drogę do pierwszego reprezentacyjnego ataku dla gdańszczan. W pierwszej tercji do Czerkawskiego i
Krzysztofa Zapały z Podhala dołączył Urbanowicz, w dwóch kolejnych Maćka zmienił w tej formacji Drzewiecki, który zaczynał w czwartym ataku z Dołęgą i
Tomaszem Malasińskim (Podhale). Rompkowski z sosnowiczaninem pozostał w trzeciej parze obrońców.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
