• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Vistal Łączpol wyrównał w walce o brąz

jag.
5 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Katarzyna Koniuszaniec poprowadziła Vistal Łączpol do wygranej z AZS. Katarzyna Koniuszaniec poprowadziła Vistal Łączpol do wygranej z AZS.

Piłkarki ręczne Vistalu Łączpolu wyrównały stan rywalizacji o brąz do trzech zwycięstw na 1-1. Gdynianki po sobotniej porażce 17:20 również w drugim spotkaniu na własnym parkiecie miały olbrzymie kłopoty. Mimo że gospodynie przez większą część spotkania przegrywały, a w 49. minucie traciły jeszcze pięć bramek do AZS Politechniki Koszalińskiej zdobyły się na fantastyczny finisz. Dzięki skuteczności po przerwie Katarzyny Koniuszaniec podopieczne Jensa Steffensena wygrały 23:22 (10:13). Dwa następne spotkania odbędą się 11 i 12 maja na parkiecie rywalek.



VISTAL ŁĄCZPOL POKONANY W GDYNI W PIERWSZYM MECZU O BRĄZ

VISTAL ŁĄCZPOL: Kowalczyk, Gapska - Kalska 4, Janiszewska, Białek, Krnić 1, Pawłowska 1, Duran 3, Koniuszaniec 8, Petrinja 1, Kulwińska, Andrzejewska 5

AZS: Szywierska - Kobyłecka 7, Dworaczyk 1, Muchocka 1, Chmiel, Szafulska 2, Odrowska 6, Koprowska, Dąbrowska 3, Matuszczyk 2, Nowicka

Kibice oceniają



Akademiczki ponownie mogły czuć się w Gdyni jak w domu. Koszalińscy kibice byli głośniejsi niż miejscowi. Częściej z trybun rozbrzmiewało skandowanie AZS niż doping dla Vistalu Łączpolu.

Miejscowe grę zaczęły grę tak samo źle jak dzień wcześniej. W 5. minucie przegrywały 0:3 po akcjach Iwony SzafulskiejAleksandry Kobyłeckiej oraz trafieniu z karnego Moniki Odrowskiej.

Gospodynie do walki poderwała Karolina Kalska. Lewoskrzydłowa efektowną przerzutką zdobyła pierwszą bramkę dla gdynianek, a w 9. minucie wywalczyła karnego, po którym Katarzyna Koniuszaniec wyrównała wynik na 3:3.

Waldemar Szafulski poprosił o przerwę. Podczas czasu koszaliński szkoleniowiec ponownie zmobilizował podopieczne. Po powrocie do gry Joanna DworaczykMarta Dąbrowska znów dały dwie bramki przewagi przyjezdnych.

Gdyniankom w tym okresie nieco brakowało szczęścia, bo rzut Any Petrinji obił słupek, a Ewa Andrzejewska dwukrotnie posłała piłkę obok bramki.

Na kolejne wyrównanie przyszło nam czekać do 19. minuty. Wówczas na 7:7 skuteczną akcję przeprowadziła Kalska, ale duża zasługa w niwelowaniu strat była również po stronie Katarzyny Duran, która już wówczas miała na koncie trzy trafienia.

Po raz pierwszy nie tylko w niedzielnym meczu, ale w dotychczasowym dwumeczu o brąz gdyńskie szczypiornistki wyszły na prowadzenie w 20. minucie. Piękny rzutem z wyskoku na 8:7 popisała się Andrzejewska.

Jednak już trzy minuty później prowadzenie ponownie wróciło na stronę gości. Monika Odrowska z karnego poprawiła na 10:9, a co gorsza chwilę wcześniej Patrycja Kulwińska otrzymała 2-minutową karę po faulu na Monice Koprowskiej.

Co prawda grę w osłabieniu udało się gospodyniom przetrwać bez strat bramkowych, ale gdy siły się wyrównały, kroki popełniła Natasa Krnić. Natomiast chwilę później Aleksandra Kobyłecka pobiegła w kontrze po czwartą swoją i jedenastką bramkę Politechniki w tym spotkaniu.

Jens Steffensen poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry kontaktową bramkę zdobyła Andrzejewska. Niestety, sędziowie znów wykluczeniem ukarali Kulwińską, która tym razem nie poradziła sobie z Sylwią Matuszczyk.

W osłabieniu, gdy Vistal Łączpol był przy piłce szkoleniowiec zastosował wariant z grającą bramkarką, którą była Petrinja. Do rzutu została wyprowadzona Krnić, ale trafiła w poprzeczkę.

Więcej szczęścia miały akademiczki. Gdy piłka po rzucie Koprowskiej odbiła się od słupka, do siatki dobiła ją Matuszczyk. Co więcej to przyjezdnych należała też ostatnia akcja przed przerwą. Koszalinianki dały zadość okrzykom swoim kibiców "jeszcze jeden" i na 2 sekundy przed końcem pierwszej połowy bramkę zdobyła Szafulska.

Spóźniona w defensywie Andrzejewska za faul przy rzucie rozgrywającej Politechniki została wykluczona na 2 minuty. Tym samym gdynianki po zmianie stron musiały rozpoczynać ze stratą trzech bramek (10:13) i w liczebnym osłabieniu. Same zaś przed przerwą nie były w stanie ani razu odesłać żadnej z rywalek na ławkę kar.

Tym razem AZS wykorzystał liczebną przewagę. Dąbrowska oraz Odrowska z karnego po faulu na Dworaczyk poprawiły wynik na 15:10 dla przyjezdnych.

Gdyniankom głów nie pozwoliła opuścić Duran. Najpierw po faulu na niej gospodynie zyskały karnego, którego na bramkę zamieniła Koniuszaniec, a od 34. minuty mogły zagrać wreszcie w przewadze liczebnej, bo za faul na rozgrywającej na ławkę kar trafiła Matuszczyk.

Koszalińska kołowa wkrótce miała na niej towarzystwo, gdyż dołączyła do niej Koprowska. W podwójnej przewadze trzecią bramkę z rzędu dla gdynianek zdobyła Koniuszaniec, sprowadzając straty do 13:16 w 37. minucie.

Były szanse, aby szybko dojść na kontaktowe trafienie, ale rzuty Duran i Andrzejewskiej były nieskuteczne. Natomiast Kobyłecka wyprowadziła kolejną skuteczną kontrę.

W 42. minucie, przy 4-bramkowej stracie trener Steffensen ponownie przywołał podopieczne do siebie. Niewiele to pomogło, gdyż po powrocie do gry miejscowe straciły bramkę na 14:19, choć grały wówczas w liczebnej przewadze. Czwartego karnego tego dnia wykorzystała Odrowska.

Vistal Łączpol miał wielkie kłopoty, gdyż aż do 49. minuty po przerwie bramki dla gospodyń zdobywała jedynie Koniuszaniec! Jako druga po zmianie stron w miejscowych szeregach na snajperską listę wpisała się Kalska, ale wówczas było już 15:20.

Mimo to rozpoczął się pościg gdynianek. Wreszcie zagrały one twardo w obronie. Stąd były piłki na kontry, które kończyły Kalska i Koniuszaniec. Kasia w 52. minucie zdobyła swoją 8 bramkę i wyrównała stan meczu na 20:20!

Szkoda, że potem był faul na 2-minutowe wykluczenie Agnieszki Białek i kolejne trafienie z karnego Odrowskiej.

Gdy siły na parkiecie ponownie się wyrównały, gdynianki zaczęły szanować piłkę w ataku. Długo rozgrywały akcje, do pewnej pozycji rzutowej. Bramki Andrzejewskiej i Petrinji w 57. minucie dały prowadzenie gospodyniom 22:21.

Natomiast w ostatnich fragmentach gry bohaterką została Krnić. Najpierw rzuciła na 23:22, a po chwili popisała się przechwytem. Na 20 sekund przed końcem gry gospodynie miały piłkę i korzystny rezultat. Czas wziął jeszcze trener Steffensen.

Po powrocie na parkiet koszalinianki wyszły wysokim pressingiem, ale gdynianki umiejętnie podawały do siebie piłkę. Gdy było 2 sekundy do końca, Kańska rzuciła jak najdalej od bramki rywalek, aby te nie wyprowadziły już akcji na wagę dogrywki.

Tym samym w rywalizacji o brąz mamy remis 1-1. Dwa kolejne mecze odbędą się 11 i 12 maja w Koszalinie.

Typowanie wyników

VISTAL ŁĄCZPOL Gdynia
AZS Politechnika Koszalin

Jak typowano

98% 388 typowań VISTAL ŁĄCZPOL Gdynia
0% 2 typowania REMIS
2% 7 typowań AZS Politechnika Koszalin

Twoje dane



Drugi mecz finałowy play-off:
SPR Lublin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 28:25 (17:10)

Playoff

Ćwierćfinały

SPR Lublin 2
Olimpia-Beskid Nowy Sącz 0
AZS Politechnika Koszalińska 2
Pogoń Baltica Szczecin 0
VISTAL ŁĄCZPOL Gdynia 2
KSS Kielce 1
KGHM Metraco Zagłębie Lubin 2
KPR Jelenia Góra 0

Półfinały

SPR Lublin 3
AZS Politechnika Koszalińska 0
VISTAL ŁĄCZPOL Gdynia 0
KGHM Metraco Zagłębie Lubin 3

Finał

SPR Lublin 2
KGHM Metraco Zagłębie Lubin 0
jag.

Kluby sportowe

Opinie (34) 3 zablokowane

  • (1)

    Ale wy bzdury wypisujecie. Vistal oba mecze zagrał fatalnie. To jak zarządowi zależy na drużynie było widać w weekend. W sobotę stary Matyka lekko spóźniony ale był, a w niedzielę nie było nikogo. Młody Matyka wpychany na siłę na prezesa nie ogarnia tematu. Ważniejsza jest majówka z nową żoną niż jakiś tam mecz o trzecie miejsce. I to jest człowiek, który ma szukać ewentualnych wzmocnień. Tylko jak - po omacku? I znów trafi do Gdyni ktoś pokroju Petrinji czy Krnić. Niestety jak chce się kupić zawodniczkę z ligi zagranicznej, której się nie śledzi to trzeba trochę pieniążków na to wyłożyć. Polecieć, pooglądać, porozmawiać tu i ówdzie, ewentualnie na koniec zlecić kompleksowe badania, żeby nie zatrudniać zawodniczki z ukrytą/niedoleczoną kontuzją.
    Mateescu także powinna być przy drużynie, bo jest jej częścią i dostaje za to pieniądze. Kontuzja jest usprawiedliwieniem, że nie ma jej na parkiecie, ale przy drużynie powinna być.
    Na koniec szybka ocena zawodniczek: Gapska - w obu meczach na 80% możliwości, ale w drugim odbiła ważne piłki, Kowalczyk - ładnie obroniony karny, fajne obrony z drugiej linii po dolnych rogach, z górą już był problem, Kalska - koszmar, kompletnie niewidoczna, zaplątana, Koniuszaniec - w pierwszym meczu kiepsko, w drugim skuteczna chociaż tylko w drugiej połowie, Kulwińska - cóż ona może zrobić jak nie ma jej kto dograć, ale jak już miała piłkę to za dużo pudeł, Duran - kompletnie rozmontowana przez wychodzącą pod nią obronę, Petrinja - jakby pierwszy raz grała w handball zdecydowanie najsłabsza na parkiecie, Krnić - słabiutko, więcej błędów niż dobrych zagrań, Andrzejewska - dobrze ale z odpałami, fajne rzuty, które z Shyverską robiły firankę, ale potem pociski 3 metry nad poprzeczką, Królikowska, Kozłowska, Janiszewska, Pawłowska (może ktoś jeszcze) - wyszły ale bez większego wpływu na grę.

    • 1 3

    • zostan trenerem bo juz wiesz wszystko

      • 1 0

  • Duran (3)

    Dzięki ze ona gra dla nas naprawde jedyna która wie co ma zrobic

    • 8 3

    • chyba zartujesz... (2)

      zartujesz, prawda?

      • 2 6

      • Ja tez sie cieszę ze jest w naszej drużynie (1)

        • 3 2

        • Duran czy ty masz jakieś kompleksy że tak o sobie lubisz pisać.

          • 0 4

  • A klub kibica (7)

    to co dzisiaj za siarę zrobił?
    Żeby u siebie w domu dać się przekrzyczeć???
    Siara na maxa!!!

    • 15 9

    • (3)

      te big boobs czemu nie powiesz nam tego prosto w oczy a nie wyżalasz się w internecie

      • 2 2

      • te smolar a może wjechać (2)

        do tej budy w której mieszkasz na Oksywiu i tobie to powiedzieć w oczy co chłopczyku?

        • 1 3

        • :D

          Jaka chuligańska akcja hehe

          • 0 0

        • Zapraszamy!!

          • 0 0

    • jak dzisiaj??? a wczoraj to nie??? :D

      • 6 4

    • tragedia tragedia tragedia

      sport w Gdyni umiera.......
      został tylko futbol amerykański i rugby ......

      • 8 2

    • Przyjdź i pomóż a nie fochy na necie piszesz...

      • 7 6

  • ahhh mój pomysł na wywiezienie prezesa na taczce raczej słaby - nie było kogo wywozić :-p

    • 1 3

  • Kasy klub nie ma to sie zegna z tymi co maja wysokie kontrakty

    • 2 3

  • BRAWO KASIA KONIUSZANIEC!! JESTES NAJLEPSZA !!!! WIELKA STRATA DLA GDYNI , ODCHODZI JAK INNE DOBRE ZAWODNICZKI

    • 5 1

  • Potrzebny jest trener i ktoś kto ma pojęcie o tworzeniu drużyny

    • 8 0

  • Oby nie pojawiały się takie zawodniczki jak Szwed bo czego maja się młode uczyć od takiej zawodniczki?

    • 6 2

  • Młode są bardzo zdolne i pracowite więc będą grały, ale potrzeba trochę czasu

    Szkoda tylko, że stara gwardia zawodzi i gra poniżej swoich możliwości! Te nasze zdolne juniorki powinny się uczyć od starszych koleżanek a tu nie bardzo jest od kogo??? Może w przyszłym sezonie pojawią się wreszcie zawodniczki pokroju Siódmiak i Szwed ?Oby tak się stało bo kiepsko to wygląda...

    • 5 1

  • mecz (1)

    Gra z błendami trenera !! Wygrana z hororem !!! Jak w przewadze zawodniczek można spowalniać mecz ,przecież to one wygrywały !
    Nadal twierdzę że należy zmienić rozgrywającą Petrinję kto wie czy nie czas na świeżą krew Kłusewicz..Dzięki okrzykom jednego z Kibiców ,,nadal możecie wygrać,, pewnie dziewczyny w siebie uwierzyły.

    • 4 4

    • klusewicz ? ;) dobre.

      • 5 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane