- 1 Z jakimi piłkarzami Lechia na ekstraklasę? (53 opinie)
- 2 Pomocnik Arki: Derby o wygranie ligi (85 opinii)
- 3 Żużel: składy, debiut, IMP i zagranica (56 opinii)
- 4 Przerwana passa zwycięstw Gedanii (4 opinie)
- 5 Dylewicz o Treflu przed Śląskiem (4 opinie)
- 6 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (201 opinii)
Tak powstaje ministadion piłkarski
28 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat)
Trwa budowa wartego ok. 5 mln zł ministadionu na Zaspie przy ul. Meissnera . Inwestycja ma być gotowa pod koniec lata tego roku.
Inwestycja kosztuje ok. 5 mln zł. Miasto uzyskało na budowę ministadionu dotację ministerialną, zobowiązując się, że nowy obiekt będzie udostępniany zarówno na zasadach komercyjnych, jak i publicznych (w proporcjach czasowych 40 proc. do 60 proc.). Na Meissnera będą więc gościć uczestnicy imprez sportowych i rekreacyjnych - w dużej mierze rozgrywek piłki nożnej dla dzieci i młodzieży - a także wydarzeń kulturalno-sportowych organizowanych z myślą o wszystkich mieszkańcach Gdańska.
Wykonawcą prac budowlanych jest spółka Panorama Obiekty Sportowe z Piaseczna, a inwestorem Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska. Na wyłonienie operatora miasto ma jeszcze trochę czasu. Ministadion ma być gotowy na przełomie września i października br.
- Obiekt na Meissnera ucieszy zapewne stałych bywalców turniejów z cyklu "Do przerwy 0:1". Głęboko wierzą, że jesienną edycję rozegrają już na tym pięknym stadionie - mówi Andrzej Kowalczys, gdański radny, od wielu lat organizator turniejów dzikich drużyn rozgrywanych pod egidą Gdańskiej Fundacji Dobroczynności. Przez wiele też sezonów zapraszał młodzież - i to nie tylko z Gdańska - do strzelania bramek na boisku przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 8 przy ul. Meissnera.
Czy nowy obiekt był potrzebny? - Ministadionu z trybunami na kilkaset osób oraz nawierzchnią najnowszej generacji nie można porównywać z boiskiem szkolnym. Zresztą już wkrótce nie będzie czego porównywać. W przerwie wakacyjnej obiekt przy ZSO przejdzie gruntowną modernizację, a co najistotniejsze, zostanie zmniejszony do rozmiarów orlika. Na części dawnego placu gry stanie żłobek - wyjaśnia nam Andrzej Kowalczys.
Dariusz Łazarski/KFP