- Jestem człowiekiem, który szuka kompromisu, więc oczywiście znaleźliśmy wspólny język - mówi Mariusz Wlazły na temat przyszłej współpracy z Andreą Anastasim w Treflu Gdańsk. To ważna deklaracja, gdyż w przeszłości obu panom było nie po drodze w reprezentacji Polski. Jednak na razie żółto-czarni skupiają się na awansie do fazy play-off. Stanie się tak, jeśli w sobotę, 9 kwietnia, pokonają w Ergo Arenie Jastrzębski Węgiel 3:0 lub 3:1. Początek meczu o godz. 14:45.
Relacja LIVE
-
Jastrzębski Węgiel
9 kwietnia 2022, godz. 14:45
Typowanie wyników
Gdańsk Sopot, pl. Dwóch Miast 1
HIT
3 pkt.
TREFL Gdańsk
Jastrzębski Węgiel
Jak typowano
| 17% |
38 typowań |
TREFL Gdańsk |
|
| 83% |
192 typowania |
Jastrzębski Węgiel |
|
9 kwietnia 2024
(10 opinii)
5 kwietnia 2024
(33 opinie)
14 marca 2024
(16 opinii)
Damian Konwent: Czy w meczu z Jastrzębskim Węglem postawicie wszystko na jedną kartę?Nasz zespół jest w pełni ambitny. Ma aspiracje, aby grać o postawione cele, czyli również i fazę play-off. Wierzymy w to. Mamy dwa trudne mecze, ale wszystko jest w naszych rękach, żeby być w najlepszej "ósemce". Obecnie mecz z Jastrzębiem jest dla nas kluczowy. Myślę, że na tym musimy się skupić i odpowiednio przygotować.
Michał Winiarski został selekcjonerem. Sprawdź, którą reprezentację narodową poprowadzi i kogo tam spotka z Trefla Gdańsk?
O to trzeba zapytać zarządu. Ja czuję się na siłach, chociaż wiem, że to bardziej koniec mojej kariery niż jej początek. Bardziej chciałbym się skupić na pomaganiu drużynie.
Jacek: Mariusz czy znajdziesz wspólny język z Andreą Anastasim, bo w reprezentacji się nie dogadaliście?Mogę zdradzić, że ostatnio rozmawialiśmy. Jestem człowiekiem, który szuka kompromisu, więc oczywiście znaleźliśmy wspólny język. Nic więcej na ten moment nie powiem.
Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn 3:0. Przeczytaj relację, wystaw oceny siatkarzom i trenerowi
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
Trefl Gdańsk na zmianie trenera zarobi. Przypomnij sobie, dlaczego?
Poniekąd ze wszystkimi. Jesteśmy dużą grupą, bo ze sztabem to ponad 20 osób. Natomiast spędzamy ze sobą tak dużo czasu, że kontakty z każdym są przyjacielskie i cały czas się wspieramy.
Jaca: Z perspektywy już dwóch sezonów w Treflu co twoim zdaniem wniosłeś do zespołu Trefla?O to najlepiej byłoby zapytać moich kolegów. Natomiast ze swojej strony mogę powiedzieć, że zawsze służę swoim doświadczeniem, chęcią pomocy, jak również i umiejętnościami, aby ich poziom indywidualny szedł w górę.
Trefl Gdańsk będzie miał nowego atakującego. Sprawdź, kto przyjdzie i na czyje miejsce?
Z punktu widzenia kibica na pewno jest to sytuacja zauważalna. Jednak trzeba wziąć pod uwagę wiele innych czynników, które determinują pewien rodzaj kierunku. Oczywiście czasami są momenty, gdy można obrać inny. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale jeśli ktoś kiedykolwiek atakował z bardzo szybkiej piłki, to ma świadomość, że granica błędu odległościowego czasami powoduje, że niby jest ta "autostrada". Natomiast człowiek nie jest w stanie wybrać tego kierunku.
Jaca: Jak mistrz świata, jak zawodnik z tak wielkim doświadczeniem może mieć tak wielki problem z zagrywką?Ciężko mi się odnieść do definicji zawartej w pytaniu. Natomiast jeśli pod uwagę weźmiemy całą moją karierę, to moja zagrywka oscyluje wokół 30 proc. błędu. Dlaczego? Dlatego, że mam pewną funkcję w zespole, gdzie podejmuję 100-proc. ryzyko i zagrywek błędnych może okazać się dużo więcej. Natomiast też mogę - nie na swoją obronę - ale przeciwstawnie powiedzieć, że jest bardzo dużo meczów, w których robię po sześć asów serwisowych. To kwestia czynników, które w danym momencie są na boisku. Zależy od formy, przygotowania, czy jesteśmy w cięższym okresie i swoboda ruchu jest nie taka, jak w normalnym funkcjonowaniu. Dochodzi zmęczenie, więc to są niuanse, których kibic nie bierze pod uwagę ze względu na to, że ogląda tylko kolejne spotkanie. Są zawodnicy, którzy mają zielone światło, że w każdej chwili mogą podejmować ryzyko i ono w całokształcie się opłaca, a są tacy, którzy muszą je szacować. To są zadania taktyczne, więc ciężko się jednoznacznie odnieść. Oczywiście, ja bym chciał mieć tych błędów jak najmniej i robić po 10 asów w każdym meczu, no ale tak się nie da.
Trefl Gdańsk wymieni przyjmujących. Bartłomiej Lipiński odejdzie. Sprawdź, kto za niego?
Ciężko odnieść się "co by było, gdyby". Te rzeczy już się wydarzyły. Miały wpływ na to, co się potoczyło później. Ciężko sobie wyobrazić, że mógłbym naprawić coś i na przykład w Lidze Mistrzów, w której w Bełchatowie graliśmy z Michałem Winiarskim, cofnąć sytuację z kontrowersyjną decyzją i wtedy na przykład byśmy wygrali finał. Nie wiadomo co by się wydarzyło dalej. Wszystko co się dzieje, czy to dobre rzeczy czy złe, mają później odzwierciedlenie w naszym późniejszym działaniu. Z perspektywy czasu, jeżeli mógłbym wrócić do konkretnego wydarzenia, to tylko z punktu widzenia przeżywania ponownych emocji.
Karolina: Od zawsze grasz z "2". Czy ta cyfra jest przypadkowa czy od zawsze miała dla ciebie znaczenie?Na samym początku ten numer został mi przydzielony i był ze mną przez całe życie. Oprócz reprezentacji, bo tam też były przydzielane. Później się do niego przywiązałem, mam do niego sentyment, ale generalnie nic nie oznaczał.
Andrzej: Czy twój syn, Arkadiusz, też ma ponadprzeciętny talent do siatkówki?Ciężko powiedzieć, czy ma ponadprzeciętny talent, gdyż jest na etapie rozwoju. Przede wszystkim rośnie, rozwija się fizycznie i intelektualnie. Natomiast myślę, że to za wcześnie, żeby mówić na ten temat. Oczywiście ma predyspozycje do łatwego przyswajania umiejętności, gdyż od samego etapu świadomości był przy tej siatkówce, więc samo to, że oglądał zagrania, ruchy czy umiejętności, na pewno prościej przełożyć mu na swoją technikę i kształtowanie.
Fan Trefla: Jak to jest czuć się legendą?Odnoszę się do legendy jako osoby, która nie żyje. Tworzy się obraz dawnej osoby i jej osiągnięć. To dla mnie miłe, że jestem częścią polskiej siatkówki i prawdę mówiąc jej rozwoju. Cieszę się, że dzięki ludziom i sztabom, z którymi mogłem pracować, osiągnąłem bardzo dużo tytułów, pucharów czy medali, jak i indywidualnych wyróżnień. Jest to bardzo miłe i tak, jak można spojrzeć na ten dosyć konkretny dorobek, może dlatego też jestem postrzegany jako legenda. Natomiast trudno mi się do tego odnieść, bo ciężko tak o osobie pomyśleć. Jeżeli miałbym siebie określić, to w terminologii rozpoznawalności. Miały na to wpływ i media w czasie rozwoju polskiej siatkówki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
