• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trochę się pan czepia...

Krystian Gojtowski
22 stycznia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Kibice, którzy podczas weekendu nie mogli na żywo oglądać skoków Adama Małysza w Pucharze Świata, dopingowali naszego orła za pośrednictwem TVP. Telewizja publiczna z walki o pucharowe punkty naszego skoczka zrobiła show. Ekipa dowodzona przez Janusza Basałaja, szefa sportu w TVP, jest zadowolona z tego, co zrobiła i z dawki sportu jaką raczy swych telewidzów. Czy ma ku temu podstawy?

- Oglądał pan pucharowe zawody w Zakopanem? - pytamy dyrektora Basałaja.
- Oczywiście! Impreza była bardzo fajna, znakomicie przygotowana. Nasz zespół wykonał olbrzymią pracę, by wszystko to, co działo się na Wielkiej Krokwi, pokazać naszym telewidzom.
- Skoro nie widział pan pracy swych podwładnych za pośrednictwem szklanego ekranu, to z pewnością obejrzał pan zapis wideo sobotnio-niedzielnych relacji?
- Do czego pan zmierza?
- Z lektury poniedziałkowej prasy z grubsza wynika, że dziennikarze prasowi nieco inaczej oceniają to, co działo się w Zakopanem. Słychać głosy, że pracownicy TVP nie zachowali obiektywizmu w ocenach, a bardziej przypominali fanklub zawodów Pucharu Świata w Zakopanem.
- Słyszałem te głosy i w pełni się z nimi zgadzam. Zwróciłem uwagę moim pracownikom, że w ich relacji było za dużo euforii i bezkrytycznej oceny. Rzeczywiście, ich relacje powinny być nieco bardziej stonowane.
- Zabrakło też skoków od kuchni. Relacjonujący słowem nie zająknęli się na temat skandalu z biletami, do którego doszło podczas sobotniego konkursu.
- Z tym się nie zgodzę. Relacje od kuchni były, a organizacja zawodów stała na bardzo wysokoim poziomie. Podkreślił to nawet Marek Siderek, sędzia międzynarodowy. Byłem na miejscu, ale nie widziałem zamieszania przy bramach wejściowych. Jeśli jednak ktoś uważa, że aż tak źle robimy programy, to niech ogląda TVN.
- Serwisy sportowe TVN 24 są bogate w informacje. Jedno z sobotnich wydań pokazało to, czego zabrakło w Jedynce. Rozżalonych kibiców, wymachujących ważnymi wejściówkami, które nie pomogły im w wejściu na trybuny. W reportażu widzowie zobaczyli i usłyszeli też, że trzeba było płacić ochroniarzom napiwek za wejście.
- Ekipa Telewizji Polskiej pojechała do Zakopanego robić fachowe relacje, ekipa TVN - szukać sensacji. Troszkę się pan czepia, ale to dobrze.
- Czy sobotni-niedzielna małyszomania miała nam osłodzić brak w telewizji weekendowych programów informacyjnych? Niektórzy widzowie porównują brak Sportowej Niedzieli do trzęsienia ziemi, albo przesunięcia pory nadawania Wiadomości z 19.30 na - powiedzmy - 20.00...
- Bez przesady. Puchar Świata w "Jedynce" nie miał niczego osładzać. To było wielkie wydarzenie, które chcieliśmy przybliżyć naszym telewidzom. A jeśli chodzi o sportowe programy informacyjne, to nie będę się bił o coś, co w tej chwili nie ma racji bytu. Przedstawiono mi fakty, które bardzo trudno zbić. Oglądalność tych programów była bardzo niska. Wydłużone serwisy sportowe po Wiadomościach, informacje po Teleekspresie czy Magazyn Olimpijski powinny zaspokoić pragnienia widzów.
- Wielkimi krokami zbliża się sezon piłkarski. Już za kilka tygodni Wisła Kraków rozegra arcyważne pojedynki z Lazio Rzym. Czy znów wcieli się pan w rolę komentatora?
- Żebym to ja wiedział...
- Jeśli dyrektor zasiada za sitkiem, to automatycznie na myśl nasuwa się wniosek, że widocznie nie ma pan najlepszych pracowników.
- Jest kilku kandydatów do komentowania spotkań Wisły z Lazio. Między innymi ja, ale nie dlatego, że koniecznie tego chcę i niekoniecznie w takim wymiarze jak dotychczas. Jest chociażby Tomasz Jasina, jest też... niespodzianka.
- Wróci Dariusz Szpakowski?
- Nie chcę po raz 125 z kolei odpowiadać, czy Szpakowski wróci do komentowania. Nie wiem. Poproszę o następne pytanie.
- No to pewnie znów się powtórzy pańskie "goool", które usłyszeliśmy ze stadionu w Gelsenkirchen?
- Trudno powiedzieć. Dla komentowania takich meczów warto jednak pracować. A zazwyczaj jest tak, że komentator jest dobry wtedy, gdy nasz zespół wygrywa.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie (1)

  • Basałaj o.k.

    Po przyjściu Basałaja do tvp faktycznie jakość programów sportowych poprawiła się. Są też wpadki jak np. brak relacji meczu koszykówki Francja Polska.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane