• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Truszyńska kontra Saczuk

Jacek Główczyński
13 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
To będzie jeden z dwóch kluczowych meczów dla układu czołówki ekstraklasy piłkarek ręcznych po sezonie zasadniczym. W sobotę o godzinie 17.00 przy ul. Wiejskiej Nata AZS AWFiS Gdańsk zmierzy się z Vitaralem Jelfą Jelenia Góra. W ostatniej kolejce "farmaceutki" pojadą do Lublina, by postawić się Bystrzycy. Akademiczki nie mają już drużyn z czołówki na swojej drodze. Tylko te trzy zespoły liczą się w walce o mistrzowski tytuł. Rozmawiamy z zawodniczkami, które kojarzą się zarówno z Gdańskiem, jak i Jelenią Górą.

Agnieszka Truszyńska pierwsze kroki w piłce ręcznej stawiała w okolicach Jeleniej Góry. Później przez trzy sezony grała w tamtejszych Karkonoszach (poprzedniku Jelfy). Z tego klubu została wyrwana nad morze, najpierw do Bałtyku Gdynia, a później - via Montex Lublin - trafiła do gdańskich akademiczek.

- Sentyment do rodzinnych stron pozostał?
- Oczywiście. Nadal mieszkają tam moi rodzice.
- Jelfa nie namawiała do powrotu?
- Namawiała, ale ja osiedliłam się w Trójmieście na dobre. Związałam się z akademickim klubem i uczelnią, pracuję w pobliskim XI LO.
- Czy obecność jeleniogórzanek w ścisłej czołówce jest zaskoczeniem?
- Raczej nie. Są tam aktualne i byłe reprezentantki Polski. Trenerowi Jezierskiemu udało się połączyć rutynę z młodością. To trochę podobny zespół do nas, ale ze znacznie liczniejszą kadrą zawodniczą.
- Jak trzeba z nim zagrać?
- To będzie ciężki pojedynek. Trzeba być czujnym w obronie i wykazać się rozsądkiem w ataku.
- Zadecydują umiejętności sportowe czy może mocniejsze łokcie?
- To się okaże w sobotę. Trzeba być przygotowanym na wszystko.
- Wydaje się, że jeśli wygracie, to nic was nie powstrzyma przed zajęciem pierwszego miejsca w tabeli po rundzie zasadniczej?
- Nie kalkulujemy, nie wybiegamy daleko w przyszłość. Najważniejszy jest najbliższy mecz. To będzie spotkanie nie o dwa, lecz o cztery punkty. Rozgrywki wchodzą w decydującą fazę. Teraz każdy punkt ma znaczenie w walce o mistrzostwo.
- Jak ze zdrowiem pani kapitan i drużyny?
- Dziękuję, trenujemy wszystkie, choć są przeziębienia.

Lidia Saczuk jako nastolatka trafiła do Gdańska. W Nacie debiutowała w ekstraklasie, z nią zdobyła pierwszy medal (brązowy). Ale po tym sukcesie uznała, że chciałaby więcej grać. Tak się do tego śpieszyła, że odeszła z Wiejskiej rok przed upływem kontraktu. Zakotwiczyła w Jeleniej Górze.

- Vitaral spełnił twoje oczekiwania?
- Jestem bardzo zadowolona.
- Pod względem sportowym i finansowym?
- Jest tutaj wszystko, aby dobrze grać i trenować.
- Celujecie w tytuł mistrzowski?
- Podstawowym celem jest zdobycie medalu. Przed sezonem nie mówiono, jakiego jest ma być koloru. Teraz oczywiście postaramy się wygrać z każdym.
- Wiele drużyn w polskiej lidze traci na wartości, gdy opuszcza własną halę. Jak wam się wiedzie na wyjazdach?
- Jest oczywiście trudniej. Jednak na pewno nie powtórzy się historia z poprzedniego sezonu, gdy w Gdańsku przegrałyśmy różnicą 10 bramek. Gramy teraz nieco inną piłkę ręczną.
- Zdradzisz co zmieniłyście w taktyce? Jak zagracie z Natą?
- Nie mogę ułatwiać zadania gdańszczankom. Dokładnie analizujemy kasetę z ostatniego meczu z Natą, który wygrałyśmy w Jeleniej Górze.
- Zobaczymy cię w Gdańsku?
- Jeszcze nie wiem, czy zdecyduję się na tak daleką podróż. Grać na pewno nie będę. Dwa tygodnie temu w meczu z Sośnicą skręciłam kolano. Nie trenuje, a jedynie chodzę na zabiegi.
- Brak Saczuk to duże osłabienie dla Vitaralu?
- Nie mnie to oceniać.
- Gdybym nalegał?
- Każdego można zastąpić. Tam gdzie gram, wymieniam się z Kasią Jeż i Iwoną Szafulską. Będą w Gdańsku i zapewne sobie poradzą. W tym sezonie mamy o tyle dobrą sytuację, że trener ma z kogo wybierać i to na każdej pozycji.

Zobacz także

Opinie (14)

  • Lidka odeszła haha. Sama, a Nata tak o nią walczyła jak lew :-p ej ci dziennikarze, śmiech na sali, czy to przypadek, że nata jak sejm mieści się przy Wiejskiej?

    • 0 0

  • W zespole, który reprezentuje Akademię Wychowania Fizycznego i Sportu, występują obecnie zawodniczki o wysokich umiejętnościach sportowych, poważnie traktujące sport i studia. Zasługują na uznanie. Nie wszystkich na to stać.

    • 0 0

  • Niestety, nie dla psa kiełbasa

    • 0 0

  • obrońco Lidki

    Ośmieszasz się pisząc totalne bzdury. W AZS nigdy na siłę nikogo nie trzymali, a z Lidką /i nie tylko/ tak mogli postąpić. Ale po co? Do uprawiania sportu potrzbna jest też tzw główka. Nie pusta. Trzeba kumać.
    A może siedziałeś z nią na maturze? :):).
    A może znasz jedną z przypowieści gdańskich o Kipketerze? Nie. To całe szczęście.

    • 0 0

  • DO PRZEWODNIKA TURYSTYCZNEGO

    CZŁOWIEKU JEŻELI NIE MASZ ZIELONEGO POJECIA NA JAKIIS TEMAT TO NIE WYPISUJ BZDUR BO TO CO CZYTAM TO SĄ SAME BZDETY PISZESZ JAKIES HASŁA KTÓRE NIE MAJĄ ŻADNEGO SENSU ANI ZNACZENIA .

    • 0 0

  • Brawa:):):):)

    NATALKI WYGRAŁY 30:24!!! Gratulacje za objecie przodownictwa w tabeli:):):) Bardzo dobry mecz Naty!Bylo wszystko: obrona, atak , kontratak...Powodzenia w następnych meczach!!!

    • 0 0

  • Natalki połknęły witaminy i teraz obierają kurs na mistrzostwo!!! To był bardzo dobry mecz :) Klasą błysnęła Karolina Kudłacz. A pigułki kładły się na parkiecie.

    • 0 0

  • wszystko

    trzeba dodać do wszystko było: kibice również

    • 0 0

  • Czubki

    Sam się kładłeś idioto !!! Jelfa zagrała dobry mecz i to że wygraliśmy o niczum nie przesądza

    • 0 0

  • DZIEWCZYNY BYŁYŚCIE WSPANIAŁE TRZYMAJCIE TAK DALEJ GRATULACJE

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane