Od piątku do niedzieli w Bourges rozgrywano turniej Final Four koszykarek. Wśród najlepszych zespołów Europy zabrakło tym razem koszykarek
Lotosu VBW Climy Gdynia. Przebywąjcy w stolicy Regionu Centralnego (230 km od Paryża) Mieczysław Krawczyk, prezes zarządu Basketball Investments SSA, oraz Krzysztof Koziorowicz, opiekun mistrzyń Polski nie musieli chować głowy w piasek. Ba, mieli nawet powody do satysfakcji.
Pierwszym było finałowe zwycięstwo UMMC Jekaterynburg nad broniącymi tytułu zdobytego w Lievin US Valenciennes Olympic 82:80 (26:21, 23:17, 18:12, 15:30). Nikomu nie trzeba przypominać, że w ćwierćfinale Rosjanki wyeliminowały nasz zespół po dramatycznej i nie do końca czytelnej końcówce spotkania w hali GOSiR. Zadowolenie wynika z tego, że przebił nas najlepszy zespół Europy.
- Może jakaś tam mała satysfakcja jest. Wynika ona z tego, że przegraliśmy z ciut lepszym, jeśli w ogóle lepszym zespołem od nas. Oglądając finał czułem lekki żal, że nie ma nas w tej rozgrywce, ale takie jest życie. UMMC wygrał finał bardzo zasłużenie, chociaż wynik na to nie wskazuje. Totalna dekoncentracja sprawiła, że Rosjanki roztrwoniły olbrzymią przewagę (63:42 - przyp. aut.) w ostatniej kwarcie - opowiada trener
Krzysztof Koziorowicz.Najlepszą zawodniczką finału (MVP) została skrzydłowa
Jelena Baranowa. Trzecie miejsce zajął Gambrinus Brno, po wygranej nad CJM Bourges Bakset 93:54 (16:14, 27:13, 33:11, 17:16).
UMMC: Baranowa 19, Griffith 17, Milton 13, Szujkowa 10, Gustlina 8, Osipowa 6, Archipowa 6, Kuzmina 3.
VALENCIENNES: Feaster 20, Wauters 18, Le Drean 12, Batković 10, Antibe 10, Lawson 6, Sauret 4.
Satysfakcję mieliśmy także przy zielonym stoliku. W Bourges, na spotkaniu władz Międzynarodowej Federacji Koszykówki strefy europejskiej (FIBA-Europe) z przedstawicielami klubów Euroligi potwierdzono, że team z ulicy Olimpijskiej jest jednym z czterech, które mają zagwarantowany udział w rozgrywkach w najbliższych trzech sezonach. Obok klubu z Gdyni udziału są pewne Olympic Valenciennes, CJM Bourges i Pool Comense Como. Ten kwartet otrzymał gwarancje bankowe i do końca kwietnia wpłaci na konto FIBA-Europe kaucje w wysokości 100 tysięcy euro. Grę w Eurolidze w najbliższych trzech sezonach mogą mieć także zagwarantowane zespoły Gambrinusa Brno i MIZ-o Pecsi Pecs. Termin wpłaty dla zespołu z Czech i Węgier został przesunięty do połowy maja.
- Przyjęto nas z wielkim szacunkiem. Wszak jesteśmy jednym z najlepszych klubów Europy. Zaaprobowano zasadę, że jedno państwo mogą reprezentować w Eurolidze co najwyżej dwa kluby - mówi prezes
Mieczysław Krawczyk.
- W Eurolidze 2003/2004 zagrają finaliści Pucharu Europy. Jest także miejsce dla dwóch drużyn zaproszonych. To szansa, by w Eurolidze zagrał PZU Polfa. Ostateczny skład znany będzie pod koniec maja - dodał Krawczyk.