Regaty o Puchar Europy, które inaugurują cykl Windsurfing Era Cup na pewno zostaną uznane za ważne. W puli nagród jest 30 tysięcy euro. Po bezskutecznym oczekiwaniu na wiatr w środę, w czwartek aura zlitowała się nad deskarzami. W Międzyzdrojach udało się rozegrać cztery wyścigi.
Wśród kobiet wszystkie biegi wygrała aktualna mistrzyni świata,
Dorota Staszewska. Panom przewodzi
Micah Buzianis (USA) przed
Wojciechem Brzozowskim. Najlepszy z reprezentantów SKŻ Hestia Sopot,
Jarosław Miarczyński jest dziesiąty, choć po dwóch pierwszych startach był jeszcze piąty.
Do rywalizacji w Formule Windsurfing przystąpiło 72 zawodników i 19 zawodniczek. Trasę ustawiono 50 metrów od plaży. Deskarze musieli przez to zmagać się z dużą falą, ale kibice mieli rywalizację jak na dłoni.
Wśród kobiet mamy do czynienia ze starciem Staszewska - reszta świata. 25-letnia warszawianka pewnie prowadzi, ale w pierwszej "dziesiątce" jest... jedyną Polką, gdy na przykład Dania ma trzy przedstawicielki. Wiceliderką jest
Christine Becker (Niemcy), a w walce o podium liczą się także:
Jenny Le Bihan (Francja) i
Verena Fauster (Włochy).
W rywalizacji panów połowę z wczorajszych wyścigów wygrał Brzozowski, ale dopiero 15 w pierwszym i 8 miejsce w czwartym starcie zepchnęły stołecznego deskarza na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej. Amerykanin jest lepszy o 4,7 punktu, a trzeci w punktacji,
Andrea Cucchi (Włochy) traci do Wojtka tylko 0,3 punktu. Kolejny z Polaków,
Aleksander Grynis jest siódmy, a pierwszą dziesiątkę zamyka starszy z braci
Miarczyńskich. Jarek, z wyjątkiem trzeciego wyścigu, w którym był 23, pływa regularnie w przedziale miejsc 8-11. Drugi z sopockich zawodników, który liczy się w tej specjalności gasł wczoraj z biegu na bieg.
Paweł Hlavaty rozpoczął od siódmej lokaty, a następnie zajmował 16., 17. i 19. miejsce. W klasyfikacji generalnej jest 16.