• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bobslejowa czwórka w drodze na igrzyska olimpijskie. Łukasz Miedzik celuje w "20"

Marcin Dajos
3 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Łukasz Miedzik i jego koledzy z kadry bobsleistów w Korei Południowej będą głównie zbierać doświadczenie, które powinno zaprocentować na kolejnych, wielkich imprezach. Łukasz Miedzik i jego koledzy z kadry bobsleistów w Korei Południowej będą głównie zbierać doświadczenie, które powinno zaprocentować na kolejnych, wielkich imprezach.

W piątek odbyło się ślubowanie, a na sobotę zaplanowano im wylot do Pjongczang. Trójmiejscy bobsleiści są na ostatniej prostej przed startem na zimowych igrzyskach olimpijskich 2018. Łukasz Miedzik jest członkiem czwórki, która będzie ślizgać się na czteroletnim sprzęcie 24 i 25 lutego. - Świetnie się w nim ślizga, ale nie jest on najnowszej generacji i do tego używany. Dlatego trudno oczekiwać rywalizacji z najlepszymi. Celujemy w czołową "20" - mówi zawodnik Floty Gdynia.



Marcin Dajos: Jak wyglądały ostatnie dni przed wylotem do Korei Południowej?

Łukasz Miedzik: Objętość treningowa została dostosowana tak, aby zwyżka formy nastąpiła pod koniec lutego. Dlatego też może nie trenujemy maksymalnie intensywnie, ale z drugiej strony nie można odpuszczać. Natomiast prywatnie człowiek jest trochę zakręcony. Mamy bardzo dużo wizyt w różnych miejscach, sporo wywiadów, tak więc zwykły dzień jest dużo bardziej intensywny niż był przed tym, jak dostaliśmy nominacje olimpijskie. Na szczęście da się to wszystko pogodzić. Przy wychowaniu mojego wspaniałego synka pomaga rodzina więc jest mi nieco łatwiej.

KADRA BOBSLEISTÓW NA IGRZYSKA OLIMPIJSKIE. DWÓCH ZAWODNIKÓW Z GDYNI, JEDEN Z GDAŃSKA

Jak to się stało, że ze sprintera stał się pan bobsleistą?

Od 10. roku życia byłem związany z lekkoatletyką. Nie byłem jednak dobrym sprinterem, tylko średnim, który na setkę biegał w czasie 10,88 sekundy. Jeżeli chodzi o warunki fizyczne, to zawsze byłem ciężki. W mojej uczelni, czyli Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku znajduje się siedziba Polskiego Związek Bobslei i Skeletonu. Miałem w niej kolegę, który wiedział o moich predyspozycjach, zaprosił na testy do Niemiec i chwilę po nich już startowałem w zawodach Pucharu Świata.

Umiejętności nabyte w lekkoatletyce pomagają w jakiś sposób w bobslejach?

W mojej sytuacji tak, ponieważ jestem rozpychającym. Co innego jeśli ktoś chce zostać pilotem - wtedy potrzebne są zupełnie inne umiejętności i lata praktyki. Jeśli zawodnik jest mocny, to z marszu może stać się rozpychającym w dwójce, natomiast do czwórki trzeba wyrobić sobie nić porozumienia z innymi rozpychającymi. Co do samego treningu, porównując lekkoatletyczny z bobslejowym, to w tym drugim kładzie się większy nacisk na przyspieszenie z obciążeniem. Biegam więc z saniami, z oponą, czy sprinty pod górę, a także trenuję rzuty kulą. W Gdańsku nie ma infrastruktury pozwalającej trenować ze sprzętem bobslejowym, więc to zostawiamy na tory na Łotwie czy w Niemczech.

Co do sprzętu, to jak wasz bobslej wygląda na tle światowej czołówki?

Nie wiem z czym to porównać, ale sytuacja wygląda podobnie jak w sprzętach motorowych. Dostaliśmy teraz "nowy" bobslej, który jednak ma już cztery lata. Świetnie się w nim ślizga, ale nie jest on najnowszej generacji i do tego używany. Najlepsze bobsleje można nabyć za 120 tys euro. Mówi się, że ślizg w nich jest szybszy o około 0,3 sekundy. Biorąc pod uwagę fakt, że w naszej dyscyplinie sportu w przedziale 0,05 sekundy potrafi zmieścić się kilka załóg, to daje bardzo wiele.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ O KWALIFIKACJACH OLIMPIJSKICH BOBSLEISTÓW. ZOBACZ VIDEO ZE ŚLIZGU DWÓJKI

Zakwalifikowaliście się na igrzyska olimpijskie jako druga, rezerwowa czwórka. Były obawy, że możecie nie polecieć do Korei?

Były bardzo duże obawy. Prawda jest jednak taka, że gdyby bobslej, który dostaliśmy pod koniec listopada był wcześniej, to spokojnie uzyskalibyśmy kwalifikację. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że ścigamy się na takim sprzęcie, jakby Justyna Kowalczyk dostała czteroletnie narty i to nie nowe, a po Therese Johaug, do tego z gorszym smarowaniem. Dlatego trudno oczekiwać rywalizacji z najlepszymi.

Jakie macie plany na czas po przylocie do Korei?

W pierwszy tygodniu będziemy jeździć, ponieważ mamy zaległe ślizgi. Następny tydzień, czyli od 10 do 17 lutego będzie dwójkowy, a kolejny w czwórce. Czas upłynie więc na treningach.

Na co liczcie podczas zawodów?

Finałowy ślizg, czyli czołowa "20". Takie realne założenia. Oczywiście jest to sport i może uda się osiągnąć coś lepszego, ale póki co, trzeba mierzyć siły na zamiary.

Starty bobsleistów na igrzyskach olimpijskich w Pjongczang:
18 lutego, niedziela, godz. 12:00 - dwójka mężczyzn
19 lutego, poniedziałek, godz. 12:15 - dwójka mężczyzn
24 lutego, sobota, godz. 1:30 - czwórka mężczyzn
25 lutego, niedziela, godz. 1:30 - czwórka mężczyzn

Kluby sportowe

Opinie (37)

  • IGRZYSKA

    LEAD na głównej mówi o celowaniu w olimpiadę... panie redaktorze!!

    • 1 1

  • Dziwny sport

    Wyscigi na sankach. Ciekawe kto robi takie bobsleje i czemu takie drogie sa. Sztucznie napedzanie pieniedzy jakimis regulacjami. Nie moze jakis kokon z zywicy na plozach kosztowac tyle co luxusowe auto.

    • 5 5

  • (1)

    To jakas bzdura.tak niszowy sport powinien buyc w polsce zabroniony..Po co na to cos wydawac pieniadze nawet nie mamy toru wiec trening tylko za granica chyba ze tak jak bobsleisci z jamajli.Fanaberia pewnie jeszcze paru dzialaczy i zwiazek znalazl sobie sposob na zycie za cudze ieniadze.
    Nie robcie wiochy i siedzcie w domu.

    • 7 7

    • Sport olimpijski nazywasz fanaberią? Radzę siedzieć w domu, ale wyłącz komputer.

      • 2 0

  • nonsensopedia.wikia.com/wiki/Bobsleje ;)

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane