- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (29 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (45 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (42 opinie)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
- 6 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (61 opinii)
Kolejny finał Lechia - Arka
Rugbiści Lechii i Arki spotkają się w sobotę w drugim z rzędu finale. Tym razem powalczą o Puchar Polski, który gdańszczanom może przynieść trzeci dublet w historii, a gdynianom dać trofeum pocieszenia na osłodę, kończącego się sezonu. Początek spotkania na głównej płycie boiska stadionu przy ul. Traugutta w Gdańsku, o godzinie 12:30 (wstęp wolny). Będzie to ostatni mecz w roli szkoleniowca Lechii dla Marka Płonki, który chciałby zostać w klubie, ale już w innej roli.
Typowanie wyników
Jak typowano
69% | 233 typowania | LECHIA Gdańsk | |
0% | 2 typowania | REMIS | |
31% | 104 typowania | ARKA Gdynia |
W Arce, z oczywistych względów, wciąż rozpamiętują porażkę z Lechią w finale play-off ekstraligi. Żółto-niebiescy przegrali na własnym boisku 20:24, a przyjezdni mogli pokazać na Narodowym Stadionie Rugby taniec wojowników.
12 TYTUŁ GDAŃSKICH RUGBISTÓW
- Z całym szacunkiem dla Lechii, ale przegraliśmy ten finał na własne życzenie. Nie wykorzystaliśmy bodajże czterech sytuacji pod ich polem punktowym. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni, to mecz zakończyłby się inaczej - uważa Rafał Kwiatkowski z Arki.
- Przed starciem w finale Pucharu Polski skupiliśmy się więc przede wszystkim na naszych błędach. Jeśli je wyeliminujemy, a do tego będziemy skoncentrowani w obronie, to sprawa wyniku jest jak najbardziej otwarta - dodaje.
Podobnego zdania jest trener żółto-niebieskich Maciej Stachura: - Po finałowym meczu mistrzostw Polski mamy pretensje do siebie o niewykorzystane sytuacje. W pucharze, jeśli myślimy o zwycięstwie, musimy być skuteczniejsi. W tygodniu dużo pracowaliśmy również nad autami, gdyż w tym elemencie, w ostatnim meczu z Lechią, wypadliśmy bardzo słabo.
Gdynianie przed tygodniem pokonali w półfinale Pucharu Polski Pogoń-Awentę Siedlce 75:15. Osłabiony rywal, w starciu z wicemistrzami Polski, nie był wymagającą przeszkodą.
ARKA GROMI W PÓŁFINALE PP
- Z tego treningu, bo tak można nazwać mecz z Pogonią, niewiele dało się wynieść. Jedynie poćwiczyliśmy w intensywności meczowej - uważa trener "Buldogów".
Lechia swój ostatni mecz rozegrała dwa tygodnie temu, na Narodowym Stadionie Rugby. Trener gdańszczan Paweł Lipkowski przyznaje, że taka przerwa wcale nie musi wpłynąć na korzyść jego zawodników. Gdańszczanie swój mecz półfinałowy Pucharu Polski rozegrali 1 czerwca. W Łodzi pokonali miejscowych Budowlanych 22:17.
RUGBIŚCI LECHII W FINALE PP
Tak Lechia, jak i Arka postarały się o to, aby finał Pucharu Polski nie stracił na atrakcyjności. Do meczu przystąpią w optymalnych składach - Arka z Kacprem Ławskim i Mateuszem Bartoszkiem, a Lechia z Samoańczykami Herym Brycem i Misioką Timoteo.
- W porównaniu do finału play-off można powiedzieć, że zagramy mocniejszym składem, ponieważ do dyspozycji jest już Robert Andrzejczuk - dodaje Stachura.
Niespodziankę na finał Pucharu Polski przygotowują w Lechii: - Nie chce się za bardzo wychylać ze składem, gdyż planujemy pewne roszady. Byłem na ostatnim meczu Arki i trzeba szczerze powiedzieć, że Pogoń nie postawiła jej jakiś wymagających warunków. Mamy nadzieję, że nam się to uda - mówi Lipkowski.
Gdańszczanie są w o tyle lepszej sytuacji, gdyż mają już na swoim koncie jedno, najważniejsze trofeum z tego sezonu. Dlatego też do finału Pucharu Polski mogą podejść z większym luzem niż gdynianie.
- Nastawianie jest bojowe. Nie czujemy się zbyt pewnie po finałowej walce, gdyż to mogłoby nas jedynie zgubić. Teraz zagramy u siebie wiec musimy wypaść jeszcze lepiej. Wciąż mamy coś do udowodnienia - mówi rugbista biało-zielonych Sławomir Kaszuba.
ZDOBYWCY DUBLETÓW, CZYLI MP I PP W JEDNYM SEZONIE
Ogniwo Sopot - 1987, 1989, 1991, 1993, 1999
Polonia Poznań - 1975, 1978
Lechia Gdańsk - 1994, 1996
AZS AWF Warszawa - 1981
Budowlani Łódź - 2009
Lechia powalczy w sobotę o trzeci w historii dublet. Wcześniej zdarzało się to gdańszczanom w latach 1994 i 1996. Do tego biało-zieloni są drużyną, która po Puchar Polski najczęściej - 11 razy.
Arce ta sztuka udała się raz - w 2010 roku. Gdynianie nie rozegrali wtedy jednak meczu finałowego. Puchar zdobyli po walkowerze. Budowlanym Łódź, którzy w tamtym roku bronili podwójnej korony, nie spodobał się sposób wyboru gospodarza meczu, na którego wyznaczono Gdynię. Domagali się losowania stadionu lub rozegrania spotkania na neutralnym terenie. Polski Związek Rugby zrobił inaczej, więc łodzianie postanowili zaprotestować i nie przyjechali na finał.
- Kiedyś, gdy byłem jeszcze zawodnikiem, Puchar Polski mało znaczył. W ostatnich latach zauważam, że jego ranga jest coraz wyższa. Także zawodnicy bardziej przykładają się do finału, ale ma to również związek z premiami, które czekają na nich po zwycięstwie - uważa Lipkowski.
MECZ W SOPOCIE MUSZĄ KONKUROWAĆ Z GDAŃSKIM FINAŁEM
- W rugby jest tak, że do każdego meczu podchodzimy z takim samym nastawieniem. Do tego są to derby, które zadecydują o kolejnym tytule. Motywacji nie może nam zabraknąć - zapewnia Kaszuba.
Ci, którzy nie będą mogli zjawić się na trybunach stadionu przy ul Traugutta, mogą obejrzeć transmisję internetową.
Sobotni mecz będzie ostatnim, w którym gdański zespół poprowadzi współpracujący z Lipkowskim trener Marek Płonka.
- Jestem już po prostu zmęczony. Praca w klubie jest specyficzna - musisz szarpać się ze wszystkim. Nie można być tylko trenerem. Trzeba być psychologiem, lekarzem i wszystkim po kolei. Te duże chłopy mają swoje problemy, które trzeba wysłuchać. Praca trenera jest stresująca, ponieważ na tym poziomie istnieje duża presja wyniku, bo za tym idzie finansowanie (...) Część tych emocji przenosi się do domu, a rodzina musi wysłuchiwać żale i rozterki - powiedział szkoleniowiec w rozmowie dla klubowej strony.
Płonka, który w Lechii przygodę z rugby zaczynał w 1980 roku jako zawodnik, na walnym zebraniu członków stowarzyszenia RC Lechia Gdańsk został zaproszony do zarządu klubu.
- Widzę siebie w roli kogoś, kto będzie odpowiedzialny za opiekę medyczną, bo rugby to urazowa dyscyplina i przychodzi moment, że kontuzje pokazują się jak grzyby po deszczu, a zawodnicy muszą mieć wtedy oparcie. Trzeba stworzyć system pracy z lekarzami. (...) Następna rzecz to kwestia medialna. Nasza dyscyplina potrzebuje tego jak sucha ziemia wody (...) Musimy sprzedawać nasze sukcesy - zakończył.
Lechia Gdańsk - 1977, 1984, 1995, 1986, 1994, 1996, 1997, 2004, 2005, 2006, 2008
Ogniwo Sopot - 1987, 1988, 1989, 1991, 1993, 1995, 1998, 1999, 2001
Budowlani Łódź - 1992, 2003, 2009, 2011, 2012
Polonia Poznań - 1975, 1978, 1979, 1980,
AZS-AWF Warszawa - 1981, 1983, 2007
Posnania Poznań - 1974
Skra Warszawa - 1976
Czarni Bytom - 1982
AZS Dębica Gdańsk - 2000
Budowlani Lublin - 2002
Arka Gdynia - 2010
1990 - nie rozgrywano Pucharu Polski
Kluby sportowe
Opinie (37) 1 zablokowana
-
2013-06-29 00:18
Brawo Marek,poprowadz kadrrę do sukcesów
- 2 5
-
2013-06-29 03:12
wszystko super ale... (1)
Czy nie dało rady zorganizować meczu o jakieś późniejszej godzinie?Np. 17 lub 18 a nawet 20?Mysle ze frekfencja byłaby dużo wyższa a i oprawa finału byłaby godna mistrzów.Jednak w sobote tez duzo ludzi o tej porze siedzi w pracy.AVE LECHIA
- 5 0
-
2013-06-29 06:01
Tym bardziej, że u nas latem nawet o 22.00 jest w miarę jasno.
- 1 0
-
2013-06-29 05:34
PRAWDA !!!!OSTATNI PSEUDO ZARZĄD TAK WYMYŚLIŁ I PRZEGŁOSOWAŁ WIĘKSZOŚCIĄ CZŁONKÓW Z WYBRZEŻA
- 1 2
-
2013-06-29 10:20
Tylko Areczka!!!!
DO BOJU BULDOGI-PUCHAR JEST NASZ!!!!
- 1 7
-
2013-06-29 10:52
Płonka trenerem kadry to jakiś żart !
Już 100razy lepszy jest Żurawski,
- 4 1
-
2013-06-29 12:12
Puchar dla Arki !!!!
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.