Energa Gedania jest skazana na awans do Ligi Siatkówki Kobiet. To wiedzieliśmy niemal od początku sezonu, gdy gdańszczanki kroczyły na I-ligowym froncie od zwycięstwa do zwycięstwa. Jednak ze świętowaniem awansu wcale nie należy czekać do 13 maja, kiedy to zakończą się rozgrywki. Zespół
Leszka Milewskiego może pierwsze miejsce zapewnić sobie już w najbliższą sobotę. Tego dnia gedanistki zagrają na wyjeździe z UMKS Łańcut.
Gdańszczanki mają za sobą 24 z 28 meczów. Wygrały 23 razy, w tym 22 za trzy punkty. Na ich koncie znajduje się 69 punktów. Druga w tabeli drużyna - MMKS Dąbrowa Górnicza w 23 meczach zdobyła 56 punktów. W sobotę czeka ją wyjazd do Startu Łódź, który również walczy o prawo gry w barażu o ekstraklasę, czyli chce zająć drugie miejsce. Jeśli Dąbrowa przegra ten mecz, to gedanistki są już w ekstraklasie! Z drugiej strony Energa Gedania wcale nie musi oglądać się na to co zrobią rywalki. Jeśli bowiem gdańszczanki wygrają w Łańcucie 3:0 bądź 3:1, mieć będą 72 punkty, czyli dorobek którego nie osiągnie w tym sezonie żadna inna drużyna.
-
Wyposażyliśmy drużynę w bardzo dobry budżet na ten sezon. Zakładaliśmy awans, choć nie wiedzieliśmy, jaką siłą dysponować będą rywalki. Jedynie trafnie wytypowałem, że najgroźniejszymi drużynami będą dla nas Dąbrowa, Start i Skra Bełchatów. Liczę na to, że kwestia naszego pierwszego miejsca zostanie rozstrzygnięta już w najbliższą sobotę - przyznaje
Zdzisław Stankiewicz, prezes Energi Gedania.
W porównaniu ze składem, który wygrał przed tygodniem lokalne derby z TPS Rumia, w zespole liderek zajdzie jedna zmiana.
Natalia Nuszel wróciła do drużyny kadetek, aby pomóc jej w walce o awans o finał mistrzostw Polski do lat 17. Tym samym trener Milewski może liczyć na 11 siatkarek.
-
Od około miesiąca nie pasjonujemy się już I ligą, ale pracujemy nad projektem gry w Lidze Siatkówki Kobiet. Określony został budżet, a podpisanie nowej umowy sponsorskiej z Energą wydaje się być formalnością i jest tylko kwestią czasu. Wiedząc, jaką gotówką będziemy dysponować, określiliśmy listę zawodniczek, które chcielibyśmy pozyskać. Jest na niej kilkanaście nazwisk, tak siatkarek krajowych, z reprezentantkami Polski włącznie, jak i zza granicy - nie ukrywa prezes Stankiewicz.
Siatkarki Eneregi Gedania w tym sezonie grają nie tylko o awans do krajowej elity, ale również o swoją przyszłość. Co prawda do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze cztery mecze, ale już wiadomo, że nie wszystkie z obecnej kadry dostaną kolejną szansę w Gdańsku.
-
O nazwiskach jeszcze nie mówmy. Nasze zawodniczki niech do końca sezonu grają jak najlepiej w I lidze, a siatkarki, o których myślimy w kontekście przyszłych rozgrywek, obecnie są zajęte rozgrywkami play off w LSK. Mogę tylko powiedzieć, że chcemy pozyskać cztery nowe siatkarki. Co do obecnych zawodniczek mamy pełne rozeznanie. W ostatnich kolejkach żadna nie może nas zaskoczyć ani na plus, ani na minus - zdradza Zdzisław Stankiewicz.
W ligowych drużynach jest na ogół 12 zawodniczek. Tyle też, po dołączeniu do pierwszej drużyny Nuszel, jest obecnie w Enerdze Gedania. Jeśli przyjdą cztery nowe, to tyle też będzie musiało pożegnać się z klubem. Na razie można mówić jedynie o zawodniczkach, które na pewno zostaną. Są to 17-letnia Nuszel oraz o rok starsza
Berenika Tomsia.
Jak poinformował "Przegląd Sportowy" właśnie Tomsia oraz
Marta Siwka liczyć na powołania do kadry Polski seniorek. Libero ma nawet znaleźć się w 18-osobowej reprezentacji, która pod koniec maja uda się na tournee do USA i Kanady.
Według informacji, do których udało się dotrzeć "Przeglądowi",
Andrzej Niemczyk zamierza w najbliższych miesiącach dokonać generalnego stanu posiadania polskiej siatkówki. Na razie pod kątem kadrowych przygotowań wybrano ponad 50 zawodniczek. Są wśród nich dwie gedanistki: Siwka i Tomsia. Z tego grona selekcjoner wybierze 48 siatkarek. Na początku lipca zostaną one zaproszone na konsultację do Szczyrku i cykl turniejów. Na tej podstawie wytypowana zostanie kadra A i B na dalszą część sezonu. W obu ma się znaleźć po 18 zawodniczek. Niemal pewne miejsce w jednej z nich ma Siwka. Gdańska libero na powołanie może liczyć nawet wcześniej. Po zakończeniu rozgrywek ligowych powinna pojechac z biało-czerwonymi za ocean. Tomsia na razie musi koncetrować się na walce o miejsce w kadrze juniorek, która przygotowuje się do eliminacji mistrzostw świata.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
