• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Weekend za cztery punkty

Maciej Napiórkowski
19 września 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Drużyna szczypiornistek Naty AZS AWFiS Gdańsk bez żadnego problemu pokonała Pogoń 1922 Żory 39:27. W spotkaniu piłki ręcznej mężczyzn AZS AWFiS Gdańsk pokonał dotychczasowego lidera - Miedź Legnica 26:23.

Nata AZS AWFiS Gdańsk - TS Pogoń 1922 Żory 39:27 (21:13)
Nata:
Sadowska, Piłatowska, Korabava - Truszyńska 2, Stachowska 5, Bołtromiuk 1, Kudłacz 9, Kamelina 5, Strzałkowska 4 oraz Kapała 2, Tyda 2, Łabul 3, Wolska 6, Wilamowska
Pogoń: Henne, Skwirowska, Pałkowska - Echolc 6, Rózga 3, Pałgan 4, Pogłód 1, Przygodzka 5, Szyszkiewicz oraz Kaczyńska 7, Wasak 1, Moćko
Kary: 4 min - 16 min (czerwona kartka dla Pałgan za gradację kar)
Sędziowie: Małek i Nowak (Poznań)
Widzów: 1000

Nata rozpoczęła mecz od szybko rzuconych dwóch bramek. Ich autorką była Olena Kamelina. Do 10 minuty mecz toczył się gol za gol. Gdańszczanki utrzymywały jednobramkową przewagę. Dopiero po karze, którą otrzymała Natalia Szyszkiewicz podopieczne Jerzego Cieplińskiego zaczęły grać skuteczniej. W bramce dobrą partię rozgrywała Małgorzata Sadowska. Po dwie bramki rzuciły Kamelina, Monika Stachowska i Agnieszka Truszyńska, co dało Nacie wysokie prowadzenie. Sytuacja nie zmieniła się do końca meczu. Jeszcze w pierwszej połowie punktowały nowowprowadzone na parkiet - Justyna Łabul i Agnieszka Wolska. Oczywiście nie można zapomnieć o doskonałych golach Karoliny Kudłacz. Trener Ciepliński mając komfortową sytuację mógł swobodnie dokonywać roszad w składzie oraz ćwiczyć różne warianty ataku. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 21:13.
Początek drugiej połowy to pięć bramek Naty poparte bardzo dobrą grą Beaty Piłatowskiej w bramce. W odpowiedzi Pogoni udało się tylko jedno trafienie Anny Pałgan. Od tego momentu kilkoma ładnymy zagraniami popisywała się niewysoka Mirela Kaczyńska. W sumie rezerwowa drużyny przyjezdnej rzuciła 7 bramek. Nata spokojnie kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Kiedy tylko rywalki zbliżyły się na 7 trafień (32:25), kilka szybko wyprowadzonych ataków dało kolejne 6 goli gospodyniom. Wynik meczu na 39:27 ustaliła Ewelina Przygodzka. W ostatniej minucie meczu dwoma minutami kary został ukarany menedżer zespołu gości za dyskusje z sędziami. Karę odsiedziała Izabela Rózga.

Po meczu powiedzieli:
Monika Stachowska - Mecz był łatwy ponieważ przeciwnik nie postawił nam wysoko poprzeczki. Bilans zespołu został poprawiony. Jeżeli chodzi o moją osobę to moja gra pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Szkoda przegranego meczu z Jelfą, ale teraz już będziemy tylko wygrywały, przynajmniej u siebie... Meczem w którym będzie więcej emocji to na pewno spotkanie w Lidze Mistrzyń. Na ten mecz wszystkich serdecznie zapraszam.
Jerzy Ciepliński - Mnie w dzisiejszym meczu bardziej od zwycięstwa interesował sposób gry. Oczywiście wynik i punkty też są ważne. W porównaniu do dwóch poprzednich spotkań, to gra wygląda zdecydowanie lepiej. Podstawowy skład który był na boisku zagrał zupełnie poprawnie. Ja przez cały czas szukam takiej sytuacji, aby pozostałe zawodniczki, dublerki, były w takiej samej dyspozycji jak ta podstawowa szóstka. Jest to bardzo trudne, bo są momenty, gdzie one spisują się bardzo dobrze, ale bywają takie gdzie popełniają bardzo proste błędy. Jeśli jest trudny przeciwnik, to od razu za takie błędy trzeba zapłacić. Korzystając, że dziś rywal był słabszy mogliśmy pozwolić że wszystkie zawodniczki mogły wystąpić. Nadal w naszej grze jest za dużo błędów. Jeszcze zagramy dobre zawody.



W drugim meczu AZS AWFiS Gdańsk podejmował dotychczasowego lidera tabeli, a jednocześnie ligowego beniaminka - Miedź Legnica.

AZS AWFiS Gdańsk - Miedź Legnica 26:23 (15:12)
AZS:
Sibiga, Głębocki - Janusiewicz 4, Żółtak 3, Wita 7, Pepliński 5, Markuszewski 3, Waszkiewicz 2, oraz Fogler, Ćwikliński, Kamelin, Gujski, Jachlewski 2.
Miedź: Wysoczański, Madaliński - Będzikowski 1, Radosław Fabiszewski 3, Tomasz Fabiszewski 5, Jastrzębski, Grębosz 3, Obrusiewicz 7, Góreczny 3, Kubisztal, Sołoducha 1
Kary: 10 min - 10 min
Sędziowie: Budzisz i Olesiński (Kielce)

Mecz rozpoczął silnym rzutem Michał Janusiewicz. Początek spotkania to gra bramkę za bramkę. W szóstej minucie trener Wojciech Nowiński postanowił wymienić golkiperów. Grzegorza Sibigę zastąpił Marcin Głębocki. Było to bardzo dobre posunięcie, gdyż Marcin jest w szczytowej formie. Dziś był bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem. Dzięki aktywnej grze w obronie oraz skutecznym ataku gospodarzom udało się uzyskać 3 bramki przewagi. Gdańszczanie nie spuszczali z tonu. Nie pozwalali, aby przewaga stopniała do mniej, niż dwóch trafień. Świetnie grał kapitan AZSu - Paweł Wita, który w całym meczu rzucił 7 bramek, grając na wysokim procencie skuteczności. Pierwszą partię kończy gol Daniela Żółtaka równo z końcową syreną.
Druga połowa była podobna do pierwszej. Przyjezdni za wszelką cenę chcieli odrobić stratę. W 38 minucie po golu Roberta Grębosza zbliżyli się na jedną bramkę (17:16). Gospodarze zmobilizowali się i dograli dokładną piłkę do koła, Daniel Żółtak nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gości - Edwarda Madalińskiego. Kolejną akcję wykończył Michał Waszkiewicz i miejscowi prowadzili 3 bramkami. Najwyższe, pięciobramkowe prowadzenie, podopieczni trenera Nowińskiego uzyskali w 50 minucie po rzucie Marcina Markuszewskiego. Ostatnie dziesięć minut to spokojna gra gospodarzy. Wiadomo było kto wygra mecz. Wynik ustalił Piotr Obrusiewicz. AZS AWF Gdańsk pokonał Miedź Legnica 26:23.

Po meczu powiedzieli:
Paweł Wita - Najłatwiejszym sposobem na zwycięstwo jest dobra obrona i szybka, skuteczna kontra. Czasami się udawało, a czasami musieliśmy grać w ataku pozycyjnym. Udało się My do tej pory graliśmy z nimi tylko raz w Głogowie. Znaliśmy ich jako jednostki, bo grali w ekstraklasie, ale nie znaliśmy ich jako kolektywu. Nie wiedzieliśmy na co ich stać.
Wojciech Nowiński - Nie lubię przed meczem odpowiadać, że wygramy. To jest sport i wszelkie deklaracje przed meczem są przedwczesne. Był to pierwszy mecz u siebie. Zespół chciał pokazać się i wykazać przed własną publicznością. Po dobrym wyniku ze Śląskiem kibice oczekiwali, że zagramy dobrze. Trafiliśmy na przeciwnika rutynowanego, trudnego, z dużą liczbą zawodników z doświadczeniem ligowym. Wydawało mi się że ten mecz będzie trudniejszy. Cały czas prowadziliśmy. W drugiej połowie, ani przez moment nie byliśmy zagrożeni, bo przeciwnik nie zbliżył się do remisu. Największe kłopoty sprawialiśmy sobie sami. Nie robił tego przeciwnik, tylko nasza skuteczność. Przestrzelone trzy sytuacje sam na sam, trzy karne (dwa Peplińskiego i jeden Waszkiewicza - przyp. red.) powinno dać może nie sześć ale pięć bramek. Po raz kolejny trzeba podkreślić wyśmienitą grę Głębockiego. Nie ulega wątpliwości, że był najlepszym zawodnikiem na boisku.
Maciej Napiórkowski

Opinie (22)

  • A ja wiem co innego.

    Wiem, że dyrektor Malec nie jest najważniejszy w piłce ręcznej. On jest szefem klubu.
    Prezesem recznej jest PIOTR CIEŚlA - wuj D.Zarębskiego. Na temat kasy, a właściwie jej braku należy zapytac Zarębskiego /można również ojca/, a przede wszystkim trenera "Ciepłego", który przed sezonem był optymistą /wywiad z lipca tego roku/ i sam nakręcał spiralę.
    Najlepiej niech profesor Czerwiński wzmie jeszcze kosykówkę. Na początek kobiety. Mniej biorą.

    • 0 0

  • Troszke z innej beczki. Wie ktoś moze, gdzie,w jakiej hali swoje mecze rozgrywa Łączpol Gdynia, będę wdzieczny za info.

    • 0 0

  • Do Patryka

    Łączpol gra w szkolnej hali przy ul. Chylońskiej (dawna SP 31). Najlepiej dojechać SKS na stacje Gdynia-Cisowa. Wszystkie mecze sobota godzina 17.00. Pierwszy już w najbliższą sobotę.

    • 0 0

  • Senatorze, a co miał powiedzieć Cieły? Że nie ma kasy? Widzę,że żąłujesz, już raz przez ciebie klub zrezygnował z pucharów - teraz ma być drugi raz? To glupie!Co do Zarebskiego juniora... cóż dziewczyny się zestarzały i nie pociągają sponsora...Stąd mniej kasy.Proste!

    • 0 0

  • Brawo Brawo!!!!!

    Ten mecz byl oszalamiajacy!!!Nata wygrala bez problemu z Pogoniem!!

    • 0 0

  • bez rewelacji

    jak narazie gra naszej druzyny nie zachwyca,jestem obiektywny,bez zadnej rewelacji,jak na razie transfery to niewypaly,mielismy byc tacy mocni,po nowych nabytkach,ale jak na razie ani Wolska ani Labul nic nie graja,i to maja byc wzmocnienia.smiechu warte,alechcialbym sie mylic,kto sprowadzal takie drewniane zawodniczki

    • 0 0

  • .

    drewniany to ty jestes kolego... :)

    • 0 0

  • Tchórze śmierdzą

    Jerst takie zwierze, które ze strachu /i nie tylko/, bardzo cuichnie. Ci, tutaj "znawcy tematu" o sponsorach, trenerach, dzialaczach, zawodniczkach sa bardzo podobni do przywołanego zwierzęcia.
    Malkontenctwo to cecha prawie narodowa. Wszystko negować zza rogu. Bez jakiejkolwiek alternatywy.
    Mówiąc po akademicku : wymiotować mam ochotę.

    • 0 0

  • docent w jakim akademiku studenci sa tak elokwentni? studiowalem przez 5 lat i u nas mowilo rzygac! Ty zamiast zajmować sie komentowaniem wpisow zajmij sie szukaniem sponsorow!

    • 0 0

  • a dla kogo ci sponsorzy?

    ja jestem niezależny, a komu brakuje - niech sie wezmie do roboty a nie czeka na kaszke manna !!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane