- 1 Arka o punkt od awansu do ekstraklasy (258 opinii) LIVE!
- 2 Powitanie Lechii pod stadionem (222 opinie)
- 3 Trefl w półfinale po dogrywce i 10 latach (23 opinie)
- 4 Niższe ligi. Siódma wygrana z rzędu TLG (4 opinie)
- 5 Wybrzeże znów ostatnie w DMPJ (79 opinii)
- 6 KSW: Szpilka przegrał w 14. sekundzie (37 opinii)
Wiatr w oczy żeglarzom
Restrykcje dotyczące żeglowania pochodzą z kilku źródeł. Przede wszystkim z ustawy o kulturze fizycznej i rozporządzenia ministra sportu, które wprowadzają tzw. patenty. Patenty nie są niczym nowym. Jest to rodzaj "prawa jazdy na jacht", jednak obowiązujący w Polsce system jest jednym z najbardziej restrykcyjnych w Europie.
Wiele krajów w ogóle nie stosuje patentów do jachtów o pewnej wielkości (Szwecja: do 12 m, UK: do 24 metrów, Holandia: na wszystko, co nie jest szybką motorówką, Niemcy: dopiero powyżej pewnej mocy silnika). Co nie znaczy, że tam patenty nie istnieją - są, dobrowolne, dla samopoczucia jego posiadacza, jego pozycji w środowisku i czasem dla ubezpieczenia.
Drugim źródłem restrykcji jest konieczność rejestrowania jachtów w Polskim Związku Żeglarskim (to tak, jakby rejestrować rowery w Polskim Związku Kolarskim... W dawnych czasach rejestrowano też kserokopiarki i maszyny do pisania). Kolejnym - konieczność przeglądu technicznego jachtu - rzecz w Europie stosowana rzadko, głównie wtedy, gdy jacht wykorzystywany jest do celów zarobkowych.
To wszystko powoduje, że polska flota jachtów morskich liczy niecałe 1 tys. jednostek (czyli tyle, ile mieści się w średniej wielkości marinie jachtowej na zachodzie). Co więcej, wielu armatorów ucieka pod obce bandery, z których najżyczliwszą jest bandera szwedzka, ale nie ma wielkich problemów z brytyjską, holenderską czy belgijską. Ciekawostka, że najstarszy polski żaglowiec "Norda" został "przeflagowany" do Belgii. Restrykcje te powodują też, że żeglarstwo jest zajęciem drogim i nie ma szans stać się tak masowym, jak na zachodzie.
Urząd Morski w Gdyni ogłosił na swojej stronie internetowej projekt nowego zarządzenia porządkowego wprowadzającego dodatkowe ograniczenia i wymogi na żeglarstwo.
Bez upoważnienia w aktach prawnych wyższego rzędu podzielił żeglarstwo na komercyjne, rekreacyjne i sportowe. Teraz np. szkolenie (niezbędne do zdobycia patentów) jest żeglarstwem komercyjnym.
Zarządzeniem tym UM wprowadza nowe wymogi dotyczące wyposażenia i załóg jachtów, poważnie je względem poprzedniego zarządzenia podnosząc. Np. jachty szkoleniowe (nawet te najmniejsze, 7-metrowe) będą musiały posiadać radar i radio UKF, ich załoga będzie musiała ukończyć specjalne kursy dla zawodowych marynarzy, a całość ma jeszcze obejrzeć Sanepid i Państwowa Inspekcja Pracy. Spełnienie wymogów oznaczać będzie wydatki nierzadko
przekraczające wartość jachtu, a często i niemożliwe do spełnienia.
Spowoduje to poważne utrudnienia dla żeglarzy, zarówno rekreacyjnych, jak i tych, którzy czasem wynajmują swój jacht lub zabierają kogoś w rejs (zarządzenie pozwala zabrać tylko "najbliższych", zatem przepadły czasy, gdy osoba z workiem na plecach staje na kei i pyta, czy może się dołączyć
do załogi). Praktycznie wyeliminuje to firmy, które organizowały rejsy lub zajmowały się wynajmowaniem jachtów, a co za tym idzie uniemożliwi to popłynięcie w rejs za nieduże pieniądze. To z kolei spowoduje gorsze warunki rozwoju w gminach nadmorskich.
Zarządzeniem tym UM prawdopodobnie próbuje uregulować sprawę używania kutrów rybackich i statków pasażerskich rejestrowanych jako jachty. Krótki przegląd rejestru PRS pozwala wskazać i pływające restauracje, i statki nurkowe, i wycieczkowce.
W tej formie zarządzenie bardzo boleśnie uderza w całe polskie żeglarstwo i z pewnością spowoduje, że część żeglarzy pływać będzie w Chorwacji, część w Niemczech, a u nas zostaną niedobitki. To wszystko w połączeniu z unijnym finansowaniem portów jachtowych, szlaków żeglarskich czy też przyjętymi zaleceniami UE mającymi ułatwiać życie żeglarzom powoduje spory dysonans.
Chciałbym zachęcić wszystkich do zapoznania się z projektem i wyrażenia swojej opinii (o którą prosi UM). Gdy zarządzenie to wejdzie w życie, będzie stanowczo za późno na protesty czy uzgodnienia.
Jest w interesie żeglarzy, by zadziałać jak najszybciej. W Trójmieście jest nas na pewno kilka tysięcy - nic o nas bez nas.
* Autor jest członkiem Rady Armatorskiej Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych. SAJ jest organizacją zrzeszającą obecnie ok. 100 właścicieli jachtów, w większości morskich, i reprezentującą ich interesy. SAJ negatywnie ocenia omawiany projekt zarządzenia i wzywa do jego odrzucenia.
Tytuł pochodzi od redakcji.
Opinie (13) 1 zablokowana
-
2007-04-20 11:42
paranoja
Gratuluje wszystkim medrcom ktorzy zycie dostatnie prowadza m.in.za moje i innych pieniadze(podatki).Wymyslaja niezyciowe ustawy,zarzadzenia,zalecenia etc.Jestem wlascicielem jachtu o L-7,80.Kiedy go kupilem posiadal dowod rejestracyjny tzw.srodladowy.Zeby wyjsc na Zalew Wislany czy zatoke zmuszony bylem do przerejestrowania w CRJ i dodatkowego w Urzedzie Morskim.Zglosic do przegladu u insp.PZZ oraz w Urzedzie Morskim,aby uzyskac karte bezpieczenstwa.Srodkow bezpieczenstwa nie wspomne.
Insp.PZZ dokonal przegladu jak p.Bog przykazal natomiast insp.Urzedu Morskiego poprosil orzeczenie zdolnosci zeglugowej zerznal co potrzebowal,wzial kase i uznal ze jacht jest OK.Konkludujac:uwazam ze inspektorzy Urzedu to zwykle lenie.
Za bezpieczenstwo jachtu i zalogi calkowita odpowiedzialnosc i tak ponosi wylacznie kierownik jednostki.
Apeluje-mniej Panstwa a wiecej zdrowego rozsadku.
Pozdrawiam. Przychodzi czas na zmiane bandery,a tak kocham bialoczerwona.- 0 0
-
2007-03-26 08:22
bo to PL wlasnie
- 0 0
-
2007-03-01 10:28
Popieram, czas na radykalne dzialania kadrowe w Urzedach Morskich
A z PZŻ nalzezy zrobic to samo co z PZPN - komisaryczny zarzad i bilet do Moskwy dla postPZPRowcó.
- 0 0
-
2007-03-01 08:52
Jezeli radosna tworczosc niedobitkow z PZPR, ktorzy
okupuja synektury w Urzedach Morskich, PZŻ jest sprzeczna z ogoln-unijnymi normami i dyrektywami, wowczas nalzealoby temu towarzystwu dac kopa w cztery litery i wyslac na klaamczatke. Poza tym trzeba tam rzeczywiscie przeprowadzic lustracje, takie pomysly to skanal., dziska bede rozmwail w tej sprawie z kolegami z PIS i LPR. Tym razem towarzystwo to przegielo i nalezy pozegnac sie z co poniektorymi.
- 0 0
-
2007-03-01 07:03
nie przeczytał
- 0 0
-
2007-03-01 07:02
"Ciekawostka, że najstarszy polski żaglowiec "Norda" został "przeflagowany" do Belgii." - ładna mi ciekawostka, po prostu nowy właściciel jest Belgiem.
Cały ten artykuł ma tyle wspólnegao z rzeczywistością jak przykład Nordy. Autor nie przczytał nawet dokładnie tego projektu.- 0 0
-
2007-02-28 19:49
nie debile
to nie debile, oni walczę o kasę żeglarzy razem ze Polskim Związkiem Żeglarskim który już załatwił nam rejestracje i przeglądy łódek dłuższych niz 5 metrów
- 0 0
-
2007-02-28 19:07
bardzo dobrze!!!!!!! brawo urzędnicy!!!!
żeglarstwo szkodzi zdrowiu!!!!
hektolitry wódki na każdym pokładzie!!!
UWOLNIĆ WODY MORSKIE I SŁODKIE OD TEGO DZIADOSTWA!!- 0 0
-
2007-02-28 19:07
do urzędników
Szanowni państwo prosze was nie zabierajcie nam mozności pływania rozumie was ze regulacje muszą być ale liberalne i odpowiednie dla danych jednostek (radary,itp)prosze pomyślcie o nas cieplej i nie dręczcie polskiego jachtingu
- 0 0
-
2007-02-28 18:36
Ciekawe...
co jeszcze wymyślą nasze kochane urzedasy. Może przeglady butów turystycznych. Albo patent pieszego. Zastanawiam się ile moze ważyc najmniejszy nawet radar-jak sie go postawi na maszcie OMEGI to będzie sliczne "plum" i łódka do góry nogami. Nie zazdroszcze tym co mają jachty.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.