- 1 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (289 opinii)
- 2 Lechia fetuje wygranie derbów i 1. Ligi (137 opinii)
- 3 Lechia - Arka 2:1. Bohater Mena (523 opinie) LIVE!
- 4 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (33 opinie)
- 5 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (113 opinii)
- 6 Najgorszy start żużlowców. Czas na alarm? (126 opinii)
Wrócił i strzelił
Lechia Gdańsk
LECHIA: Sobański - Pęczak, Brede, Manuszewski, Fechner - Wiśniewski, Pawlak, Miklosik, Rogalski (87 Pietrowski), Kalkowski (72 Buzała) - Kazubowski (46 Wojciechowski).
JAGIELLONIA: Banaszyński - Napierała, Kośmicki (89 Konon), Markiewicz, Chańko - Dzienis, Naskręt, Speichler (58 Wincel), Łatka - Divecky (69 Tarnowski).
Żółte kartki: Kazubowski, Pawlak, Wojciechowski (Lechia), Kośmicki, Napierała, Divecky (Jagiellonia).
Sędziowali: Trofimowicz oraz Gancarz i Biskup (wszyscy Kielce). Widzów: 9 500.
- Poziom meczu był przeciętny, na pewno nie na ekstraklasę. Ale emocje były, bo grały dwie wyrównane drużyny. Wygrała ta, która była bardziej zaangażowana. Gości pogrążył błąd bramkarza - ocenił Andrzej Strejlau, który zawitał na ul. Traugutta. W dużej mierze na taki, a nie inny obraz spotkania złożyła się postawa gości. - Chyba się przestraszyli, bo przyjęli wariant defensywny - dziwił się Tomasz Borkowski. Gdański szkoleniowiec w porównaniu z pojedynkiem sprzed tygodniem dokonał dwóch zmian wymuszonych kontuzjami. Na lewą obronę poszedł Sebastian Fechner, który na prawej stronie defensywy zwolnił miejsce Pęczakowi. Natomiast w ostatniej chwili do ataku wskoczył Roland Kazubowski. Piotr Cetnarowicz tego dnia "straszył" tylko w wydrukowanym już składzie. Był w nim w wyjściowej jedenastce, ale po rozgrzewce przebrał się w cywilny strój. - "Cetnar" poczuł się słabo. W przededniu meczu okazało się, że ma problemy z sercem. W najbliższych dniach przejdzie szczegółowe badania kardiologiczne - dodał szkoleniowiec. Dlaczego "Jaga" zagrała defensywnie nie dowiedzieliśmy się. Ryszard Tarasiewicz ominął konferencję prasową, a zastępujący szkoleniowca Waldemar Tęsiorowski stwierdził jedynie, że "bardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis. Może go osiągnę jak trzeci raz przyjadę do Gdańska, tylko nie wiem, z jakim zespołem. Ze Śląskiem tutaj wygrałem - mówił drugi trener białostoczczan.
Przez długie fragmenty meczu gra toczyła się od pola karnego do pola karnego. Mimo, że Lechia miała optyczną przewagę niewiele z niej wynikało. Z obu stron było bardzo mało strzałów. Gdy brakowało składnych akcji, piłkarze próbowali solowych rajdów. Kilka razy szarpnął Piotr Wiśniewski, bardzo udane wycieczki do przodu miał defensywny pomocnik, Mariusz Pawlak, dla którego w tym meczu nie było straconych piłek, ani rywali nie do przejścia. Szczególnie twarde były pojedynki rutynowanego lechisty z Adrianem Napierałą. Obaj zobaczyli żółte kartki, ale bardziej odważny sędzia mógł obu przed czasem odesłać z boiska. Przed przerwą nie było goli, a humory widowni poprawiły jedynie śmieszne epizody. "Nie będzie Was, nie będzie niczego" napisali pod zegarem gdańscy kibice, robiąc wyraźną aluzję do powiedzenia jednego z kandydatów na prezydenta Białegostoku w niedawnych wyborach samorządowych. Natomiast w 44. minucie grę przerwał... chłopiec do podawania piłek. Wbiegł on na murawę po tym jak rozległ się gwizdek, ale nie gwizdał sędzia, tylko ktoś z trybun.
Po przerwie na boisko wyszedł po raz pierwszy wiosną Sławomir Wojciechowski. Trener ustawił go na lewej pomocy. - Udowodniłem, że nikt się na nikogo nie dąsa. Czułem, że Sławek przyda nam się przy stałych fragmentach gry - mówił później Borkowski. W 85. minucie "Wojciech" wrzucił piłkę z wolnego, Jacek Banaszyński jej nie wyłapał, a Pęczak wyskoczył wyżej niż obrońca rywali. - Strzeliłem trochę głową, trochę barkiem, ale najważniejsze, że piłka była w sieci - cieszył się prawy obrońca, który przez ostatni miesiąc leczył kontuzję, a do drużyny dołączył dopiero w czwartek. Nieco wcześniej "Pęki" zaimponował solową akcją. Mijał rywali jak tyczki slalomowe, ale gdy stanął oko w oko z Banaszyńskim próbował podawać do... kolegów. - Teraz wiem, że powinienem spróbować strzału, ale wówczas liczyłem, że znajdę lepiej ustawionego kolegę, ale nikogo nie było - wyjaśnił Paweł.
Gol mógł paść też w 58. minucie. Wówczas kapitalną akcję przeprowadził Pawlak. Zanotował przechwyt, podciągnął piłkę kilkanaście metrów i idealnym podaniem znalazł w "16" Macieja Rogalskiego. Ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem obił mu rękawice. Do futbolówki dopadł jeszcze Pawlak. W bramce nie było już Banaszyńskiego, ale stali w niej aż trzej obrońcy. Uderzenie Mariusza wybił Napierała, a kolejną dobitkę Wiśniewskiego na linii bramkowej zatrzymał Marcin Kośmicki. Na to wszystko Jagiellonia odpowiedziała zaledwie trzema celnymi strzałami, wszystkimi bitymi z dystansu, pewnie obronionymi przez Dominika Sobańskiego. Natomiast w najlepszej sytuacji, przy rzucie wolnym z siedemnastu metrów, w 40. minucie Jacek Markiewicz strzelił nad poprzeczką.
Pozostałe wyniki 19. kolejki: Stal Stalowa Wola - Górnik Polkowice 1:1 (0:0), Zawisza Bydgoszcz - Polonia Bytom 0:3 walkower, Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:1), ŁKS Łomża - Śląsk Wrocław 2:1 (1:0), Unia Janikowo - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0, Kmita Zabierzów - Odra Opole 0:0, Piast Gliwice - KSZO Ostrowiec 0:0, Ruch Chorzów - Polonia Warszawa 0:2 (0:2).
1. Ruch Chorzów 19 13 2 4 28-19 41
2. Zagłębie Sosnowiec 19 11 4 4 33-20 37
--------------------------------------------
3. Lechia Gdańsk 19 10 5 4 36-19 35
Polonia Bytom 19 10 5 4 36-19 35
--------------------------------------------
5. Jagiellonia 19 10 4 5 29-21 34
6. KSZO Ostrowiec 19 6 8 5 19-17 26
7. Górnik Polkowice 19 7 5 7 20-21 26
8. Polonia Warszawa 19 6 5 8 27-24 23
9. Podbeskidzie 19 6 5 8 15-22 23
10. Śląsk Wrocław 19 6 3 10 17-25 21
---------------------------------------------
11. Stal Stalowa Wola 19 4 8 7 14-25 20
12. Kmita Zabierzów 19 4 8 7 18-27 20
13. Odra Opole 19 5 5 9 16-22 20
14. ŁKS Łomża 19 5 5 9 20-30 20
---------------------------------------------
15. Piast Gliwice 19 6 2 11 16-20 20
16. Miedź Legnica 19 4 4 11 19-32 16
17. Unia Janikowo 19 3 6 10 23-34 15
18. Zawisza Bydgoszcz 19 12 2 5 30-19 38
Kluby sportowe
Opinie (133) 5 zablokowanych
-
2007-03-18 22:45
Jak arka jest na Kamionce to powiedz mi kto ?? ja nieznam żadnego arkowca z mojego osiedla. Daj chociaż ksywe cwaniaku
- 0 0
-
2007-03-18 22:48
arka+jacek.m=mega kompromitacja,zenada,dno
- 0 0
-
2007-03-18 22:49
Gdzie jest ducze
Gdzie te lanie od Jagi?
- 0 0
-
2007-03-18 22:59
Ciekawe gdzie na marientalu są arkowcy , buha ha ha ha
- 0 0
-
2007-03-18 23:13
haha dobre,a poza tym nigdy nie widziałem w sopocie kogoś w barwach arki więc co tu mówić w Sopocie nie ma arki albo jest tylko że wstydzą sie chodzić w barwach skorumpowanego klubu.
- 0 0
-
2007-03-19 01:02
mecz
trzymający w napięciu, Jagiellonia jest zboczona, oprawę mielismy dobra, i mecz wygrany.
o to chodzi, panowie i panie, o to chodzi!- 0 0
-
2007-03-19 08:15
a co ty dzieci z piaskownicy z Sopotu wymieniasz jako kibkiców arki!!!
tylko takich kibiców arka ma - DZIECIAKÓW z piaskownicy- 0 0
-
2007-03-19 08:35
NADSZEDŁ CZAS BY SPEŁNIĆ MARZENIA
Fajnie jest wspominać zdobycie przez Gdańską Lechię Pucharu Polski, przyjazd do Gdańska Juwentusu Turyn, czy grę Lechii w I lidze / przyp.16 sezonów/. Ale ile czasu można żyć wspomnieniami? Choć stadion przy Traugutta cały czas przypomina te czasy /jego wygląd zmienia się bardzo powoli/ to szybciej zmienia się sama Lechia, jeszcze niedawno na piłkarskim dnie. Teraz ekstraklasa, która jeszcze niedawno wydawała się odległym nierealnym wręcz marzeniem. Wspaniali kibice teraz właśnie mają na wyciągnięcie ręki tą wymarzoną ekstraklasę. „Nigdy więcej IV ligi”, „Nigdy więcej III ligi” – na koszulkach z takimi napisami świętowali dwa ostatnie awanse piłkarze Lechii, takie hasła skandowali podczas fet kibice biało-zielonych. Czy za 3 miesiące z tysięcy gardeł wyrwie się: „Nigdy więcej II ligi”? Szansa na to jest naprawdę duża. Tak jak kiedyś wszystko zdawało się być przeciwko Lechii, tak ostatnio gdańscy fani dostają przeważnie dobre wiadomości, i to zarówno te sportowe jak i organizacyjne. Awans do I ligi może być przełomem w historii Klubu. Pojawią się wówczas pieniądze z CanaL+, znajdą się nowi sponsorzy, w końcu na stadionie pojawi się oświetlenie itp. Po wspaniałym meczu z Unią Janikowo nie mam najmniejszych wątpliwości, że Lechię Gdańsk stać na miejsce w ekstraklasie, nawet więcej, że jak mało kto na tę ekstraklasę zasługuje.
- 0 0
-
2007-03-19 08:39
MIEJSCE LECHII JEST W EKSTRAKLASIE!!!
Piłkarze Lechici nigdy nie osiągnęli oszałamiających wyników. O tym że kiedyś zakończyli pierwszoligowy sezon na 3-cim miejscu pamiętają już tylko najstarsi kibice, a mistrzostwo Polski od zawsze pozostaje w sferze marzeń / chociaż juniorzy pod wodzą T.Małolepszego już tego czynu dokonali/ pora wobec tego na seniorów. Kiedy przeciętnego kibica piłki nożnej w Polsce zapytamy, gdzie jest miejsce Lechici, zdecydowana większość odpowie
w ekstraklasie! Bo Lechia Gdańsk to coś więcej niż zwykły klub. TO SOLIDARNOŚCIOWY ETOS, tak żywy na stadionie przy ul. Traugutta przez całe lata 80.., ale i później,
to niesamowici kibice będący ze swoją drużyną na dobre i złe, to trudna do uchwycenia w słowa aura sprawiająca, że każdy piłkarz wychodzący na boisko w biało-zielonym stroju daje z siebie 100 a nawet 120 procent. I to bez względu na miejsce urodzenia. Nigdy nie zapomnę wzruszającej sceny po ostatnim meczu sezonu 1995/96 kiedy to mimo zwycięstwa 4:1 nad Radomiakiem Częstochowa, Lechia / wówczas Lechia-Olimpia/ żegnała się z ekstraklasą. Wszyscy zawodnicy uczestniczący wtamtym spotkaniu wyszli przed trybunę główną i ze łzami w oczach dziękowali kibicom za wspaniały doping przez cały sezon. Kiedy w 2001 roku Lechia znalazła się na samym dnie / nie z własnej winy/ przez głowę przebiegały mi różne myśli, ale nadzieja nie umarła nigdy. Po niespełna sześciu latach Lechia Gdańsk jest o krok od spełnienia marzeń kilkusetysięcy kibiców całego trójmiasta i województwa Pomorskiego by ponownie powrócić tam gdzie jej miejsce. DO EKSTRAKLASY!!! Już widzę te dzieciaki szarpiące swoich ojców za spodnie i mówiące z proszącym i błagającym wzrokiem: TATO, WEŹ MNIE NA LECHIĘ”.- 0 0
-
2007-03-19 08:53
Kibel Gregory - odstaw ten prozak, jesteście cienką podróbką Dynamo Drezno, aha zapłaćcie długi LechioOlimpioPolonii
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.