- 1 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (253 opinie)
- 2 Lechia fetuje wygranie derbów i 1. Ligi (127 opinii)
- 3 Lechia - Arka 2:1. Bohater Mena (519 opinii) LIVE!
- 4 Najgorszy start żużlowców. Czas na alarm? (120 opinii)
- 5 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (110 opinii)
- 6 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (33 opinie)
Wrócił i strzelił
Lechia Gdańsk
LECHIA: Sobański - Pęczak, Brede, Manuszewski, Fechner - Wiśniewski, Pawlak, Miklosik, Rogalski (87 Pietrowski), Kalkowski (72 Buzała) - Kazubowski (46 Wojciechowski).
JAGIELLONIA: Banaszyński - Napierała, Kośmicki (89 Konon), Markiewicz, Chańko - Dzienis, Naskręt, Speichler (58 Wincel), Łatka - Divecky (69 Tarnowski).
Żółte kartki: Kazubowski, Pawlak, Wojciechowski (Lechia), Kośmicki, Napierała, Divecky (Jagiellonia).
Sędziowali: Trofimowicz oraz Gancarz i Biskup (wszyscy Kielce). Widzów: 9 500.
- Poziom meczu był przeciętny, na pewno nie na ekstraklasę. Ale emocje były, bo grały dwie wyrównane drużyny. Wygrała ta, która była bardziej zaangażowana. Gości pogrążył błąd bramkarza - ocenił Andrzej Strejlau, który zawitał na ul. Traugutta. W dużej mierze na taki, a nie inny obraz spotkania złożyła się postawa gości. - Chyba się przestraszyli, bo przyjęli wariant defensywny - dziwił się Tomasz Borkowski. Gdański szkoleniowiec w porównaniu z pojedynkiem sprzed tygodniem dokonał dwóch zmian wymuszonych kontuzjami. Na lewą obronę poszedł Sebastian Fechner, który na prawej stronie defensywy zwolnił miejsce Pęczakowi. Natomiast w ostatniej chwili do ataku wskoczył Roland Kazubowski. Piotr Cetnarowicz tego dnia "straszył" tylko w wydrukowanym już składzie. Był w nim w wyjściowej jedenastce, ale po rozgrzewce przebrał się w cywilny strój. - "Cetnar" poczuł się słabo. W przededniu meczu okazało się, że ma problemy z sercem. W najbliższych dniach przejdzie szczegółowe badania kardiologiczne - dodał szkoleniowiec. Dlaczego "Jaga" zagrała defensywnie nie dowiedzieliśmy się. Ryszard Tarasiewicz ominął konferencję prasową, a zastępujący szkoleniowca Waldemar Tęsiorowski stwierdził jedynie, że "bardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis. Może go osiągnę jak trzeci raz przyjadę do Gdańska, tylko nie wiem, z jakim zespołem. Ze Śląskiem tutaj wygrałem - mówił drugi trener białostoczczan.
Przez długie fragmenty meczu gra toczyła się od pola karnego do pola karnego. Mimo, że Lechia miała optyczną przewagę niewiele z niej wynikało. Z obu stron było bardzo mało strzałów. Gdy brakowało składnych akcji, piłkarze próbowali solowych rajdów. Kilka razy szarpnął Piotr Wiśniewski, bardzo udane wycieczki do przodu miał defensywny pomocnik, Mariusz Pawlak, dla którego w tym meczu nie było straconych piłek, ani rywali nie do przejścia. Szczególnie twarde były pojedynki rutynowanego lechisty z Adrianem Napierałą. Obaj zobaczyli żółte kartki, ale bardziej odważny sędzia mógł obu przed czasem odesłać z boiska. Przed przerwą nie było goli, a humory widowni poprawiły jedynie śmieszne epizody. "Nie będzie Was, nie będzie niczego" napisali pod zegarem gdańscy kibice, robiąc wyraźną aluzję do powiedzenia jednego z kandydatów na prezydenta Białegostoku w niedawnych wyborach samorządowych. Natomiast w 44. minucie grę przerwał... chłopiec do podawania piłek. Wbiegł on na murawę po tym jak rozległ się gwizdek, ale nie gwizdał sędzia, tylko ktoś z trybun.
Po przerwie na boisko wyszedł po raz pierwszy wiosną Sławomir Wojciechowski. Trener ustawił go na lewej pomocy. - Udowodniłem, że nikt się na nikogo nie dąsa. Czułem, że Sławek przyda nam się przy stałych fragmentach gry - mówił później Borkowski. W 85. minucie "Wojciech" wrzucił piłkę z wolnego, Jacek Banaszyński jej nie wyłapał, a Pęczak wyskoczył wyżej niż obrońca rywali. - Strzeliłem trochę głową, trochę barkiem, ale najważniejsze, że piłka była w sieci - cieszył się prawy obrońca, który przez ostatni miesiąc leczył kontuzję, a do drużyny dołączył dopiero w czwartek. Nieco wcześniej "Pęki" zaimponował solową akcją. Mijał rywali jak tyczki slalomowe, ale gdy stanął oko w oko z Banaszyńskim próbował podawać do... kolegów. - Teraz wiem, że powinienem spróbować strzału, ale wówczas liczyłem, że znajdę lepiej ustawionego kolegę, ale nikogo nie było - wyjaśnił Paweł.
Gol mógł paść też w 58. minucie. Wówczas kapitalną akcję przeprowadził Pawlak. Zanotował przechwyt, podciągnął piłkę kilkanaście metrów i idealnym podaniem znalazł w "16" Macieja Rogalskiego. Ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem obił mu rękawice. Do futbolówki dopadł jeszcze Pawlak. W bramce nie było już Banaszyńskiego, ale stali w niej aż trzej obrońcy. Uderzenie Mariusza wybił Napierała, a kolejną dobitkę Wiśniewskiego na linii bramkowej zatrzymał Marcin Kośmicki. Na to wszystko Jagiellonia odpowiedziała zaledwie trzema celnymi strzałami, wszystkimi bitymi z dystansu, pewnie obronionymi przez Dominika Sobańskiego. Natomiast w najlepszej sytuacji, przy rzucie wolnym z siedemnastu metrów, w 40. minucie Jacek Markiewicz strzelił nad poprzeczką.
Pozostałe wyniki 19. kolejki: Stal Stalowa Wola - Górnik Polkowice 1:1 (0:0), Zawisza Bydgoszcz - Polonia Bytom 0:3 walkower, Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:1), ŁKS Łomża - Śląsk Wrocław 2:1 (1:0), Unia Janikowo - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0, Kmita Zabierzów - Odra Opole 0:0, Piast Gliwice - KSZO Ostrowiec 0:0, Ruch Chorzów - Polonia Warszawa 0:2 (0:2).
1. Ruch Chorzów 19 13 2 4 28-19 41
2. Zagłębie Sosnowiec 19 11 4 4 33-20 37
--------------------------------------------
3. Lechia Gdańsk 19 10 5 4 36-19 35
Polonia Bytom 19 10 5 4 36-19 35
--------------------------------------------
5. Jagiellonia 19 10 4 5 29-21 34
6. KSZO Ostrowiec 19 6 8 5 19-17 26
7. Górnik Polkowice 19 7 5 7 20-21 26
8. Polonia Warszawa 19 6 5 8 27-24 23
9. Podbeskidzie 19 6 5 8 15-22 23
10. Śląsk Wrocław 19 6 3 10 17-25 21
---------------------------------------------
11. Stal Stalowa Wola 19 4 8 7 14-25 20
12. Kmita Zabierzów 19 4 8 7 18-27 20
13. Odra Opole 19 5 5 9 16-22 20
14. ŁKS Łomża 19 5 5 9 20-30 20
---------------------------------------------
15. Piast Gliwice 19 6 2 11 16-20 20
16. Miedź Legnica 19 4 4 11 19-32 16
17. Unia Janikowo 19 3 6 10 23-34 15
18. Zawisza Bydgoszcz 19 12 2 5 30-19 38
Kluby sportowe
Opinie (133) 5 zablokowanych
-
2007-03-19 09:00
bks
Na początku pan redaktor pisze że poziom był słaby,nie na pierwszą lige.Nie zgodze się z tym ,dwie drużyny zagrały bardzo dobrze taktycznie.Trenerzy odrobili lekcje.Takiej walki to nawet w derbach łodzi nie było a i poziom był biedny.A my swoje....10000 tysi robi wrażenie.Wisnia to najlepszy zawodnik meczu, musi być awans bo ktoś go nam kupi.Mam nadzie że kocha naszą lechijke i zostanie u nas na zawsze!TYLKO LECHIA!!!!!!
- 0 0
-
2007-03-19 09:08
co to za kibice?? napinka ze przyszło 10.000 luda i co z tego?? Nagle se przypomnieli o Lechii, bo jest u góry tabeli?? A gdzie te łazjy były jak wasi kopacze latali w III i II lidze??? - dziekujcie piknikom
- 0 0
-
2007-03-19 09:15
poziom meczu byl przecietny, napewno nie na ekstraklase!!
i czego sie tu spodziewac po 2 ligowym zespole co niedawno gral w 3 lidze, jak wjeda do pierwszej,(z jednej strony dobrze bo bylyby 2 druzyny z trojmiasta) to i tak beda mieli klopot z kasa, trzeba przeciez podgrzewana murawe zamontowac, skad taki biedny klub ma wziasc kae na to? DOJDZIE DO TEGO ZE NAWET JAK AWANSUJECIE TO I TAK WROCICIE DO 2 LIGI BO NIE SPELNICIE WYMOGOW OE!!!
Ps.jeszcze 500osob i bylo by was tylu co nas na naszym meczu no ladnie !- 0 0
-
2007-03-19 09:15
chyba jestem jasnowidzem. wczoraj napisałem że pan redaktorek zaniżył frekwencję na Arce do 5 tys i dodałem, że pewnie napisze o 10 tys na Lechii. Jak widzać pan redaktor jest przewidywalny w swoich tendencyjnych artykułach.
- 0 0
-
2007-03-19 09:16
spoko
zaczną się mecze wyjazdowe, zaczną się porażki. BTW czy nie powtarza się scenariusz z Gdyni kiedy to Arka była niepokonana na własnym stadionie? Panie prokuratorze .......
- 0 0
-
2007-03-19 09:17
bks
Zapomniałem!Peki jest najwiekszym walczakiem szkoda że łapie kartki!Jak uda się awansować to trzeba wzmocnić obrone.Seba nie jest zły ale często wali jakieś gafy.Bredzik też ma ten problem,ale dobrze wali karne.No i oczywiści jeszcze jakiś napastnik bo Roland nie jest nawet na 2 lige.Reszta jest zgrana i myśle że se poradzi.Jak będą grać dla takich kibiców to te wioski z pierwszej ligi sie zdziwią.Panie Adamowicz róbcie stadion na 25 tysi,a napewno będzi nas tyle.
- 0 0
-
2007-03-19 09:20
bks
Nasz biedny klubik dostani sianko od miasta Gdańsk.LECHIA
- 0 0
-
2007-03-19 09:38
bks
My nie kupujemy,piłkarze robią to dla nas kibiców.A dzieje się tak dla tegoże w gdańsku gra dużo wychowanków.Reszta drużyny co nie zna Gdańskich kibiców szybko łapie o co chodzi i gra na 120%.
- 0 0
-
2007-03-19 10:04
sieczkobrzęki - liczydła
hej sieczkobrzęki - piszę do tych co to wyliczają ilu kibiców było na meczu w Gdańsku i Gdyni...A co drugi to ma oficjalne dane - chyba stał koło Stefana na bramie i liczył buahahahahaha......... dajcie sobie spokój dzieci neo, spakujcie kredki do tornistra i spać bo pani rano zapyta i będzie pała z matmy i tłumaczenie , że się ćwiczyło na bramie u Stefana nic nie pomoże...
- 0 0
-
2007-03-19 10:40
tradycja zobowiązuje!
"Tajne dokumenty wywiadu. Wyroki śmierci za dezercję. Skierowania do Stutthofu za pijaństwo, a także zwykłe donosy. Towarzystwo Przyjaciół Gdańska ujawniło, że posiada kompletne archiwum kompanii wyborowej jednej z dywizji Wehrmachtu. Wśród żołnierzy znajdowali się mieszkańcy Pomorza." - starzy dancigerzy, my kibucujem lechi he he he....
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.