- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (153 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (31 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (134 opinie)
- 6 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
Wszyscy ludzie Dzikowskiego
Energa Wybrzeże - żużel
W pierwszym etapie rozgrywek w barwach Lotosu w spotkaniach ligowych wystąpiło dziewięciu zawodników. We wszystkich meczach startowali: Tomasz Chrzanowski, Robert Kościecha, Mirosław Jabłoński i Mariusz Pacholak. Trzej pierwsi najczęściej wyjeżdżali na tor i zdobyli najwięcej punktów. Tylko w jednym meczu zabrakło starszego z braci Jabłońskich. Krzysztof oglądał w cywilu mecz w Gorzowie. Najrzadziej plastron Lotosu zakładał Kenneth Bjerre. Młody Duńczyk tylko dwukrotnie otrzymał powołanie.
O krótką opinię o każdym zawodniku poprosiliśmy trenera Grzegorza Dzikowskiego.
Tomasz Chrzanowski. Kapitan zespołu i lider z prawdziwego zdarzenia. Niezawodny. Tylko w Lublinie zdobył mniej niż dziesięć punktów. W pozostałych jego dorobek oscylował w granicach 12 "oczek". Znakomicie pojechał w Gorzowie, dokąd przyjechał prosto z Lonigo. - Jest zawodnikiem ustabilizowanym, mocnym psychicznie. Można na nim polegać w każdym meczu. Najskuteczniej jedzie w najtrudniejszych sytuacjach, pod presją.
Robert Kościecha. Drugi pod względem średniej zawodnik w zespole. Poza meczami w Lublinie i Gorzowie nie schodził poniżej 10-punktowej zdobyczy. Jeden z bohaterów spotkania w Grudziądzu. Znakomicie współpracował z Krzysztofem Jabłońskim. - Bardzo dobrze rozpoczął sezon. Potem miał mały dołek, ale szybko z niego wyszedł. Widać ciągłą progresję wyników.
Brian Karger. Duńczyk po tym sezonie zamierza kończyć karierę, ale wielokrotnie pokazywał młodszym kolegom, że i on potrafi jechać brawurowo. Bohater meczu w Grudziądzu. Słabiej wypadł w Lublinie. - Pokazał się z bardzo dobrej strony. Trochę notę obniżają mu niepotrzebne defekty. Sprawdził się jako zawodnik zagraniczny.
Krzysztof Jabłoński. Wychowanek Startu bardzo dobrze zaczął sezon. Skuteczny na gdańskim torze. Gorzej spisywał się na wyjazdach. Tylko w Rzeszowie miał dwucyfrowy dorobek. Najgorzej będzie wspominał mecz w Gnieźnie, podczas którego zdobył tylko trzy punkty. - Skoki formy. Chyba już zrozumiał, gdzie tkwił błąd i w krótkim czasie to naprawił. Pokazał, że potrafi jechać parą z każdym zawodnikiem.
Mirosław Jabłoński. Znakomicie wywiązywał się z funkcji pierwszego juniora. Z dwanastu startów w biegach młodzieżowych wygrał dziewięć. Co ciekawe, wszystkie porażki poniósł w Gdańsku. Z powodzeniem rywalizował z seniorami. Bardzo przeżywał każdy mecz, dopingował kolegów. Nigdy nie odpuszczał, do mety walcząc o poprawę pozycji. - Spełnia swoje zadanie. Wyniki cały czas idą w górę. Jeździ coraz pewniej. Pokazuje się na arenie międzynarodowej.
Krzysztof Stojanowski. Jako Ostatni dołączył do zespołu. Przez wielu skazywany na grzanie ławy, zapowiadał, że powalczy o miejsce w składzie. Gdy otrzymał szansę, wykorzystał ją. Podbił serca gdańskiej publiczności ambicją i walecznością. Bardzo dobrze czuł się w parze z Chrzanowskim. Nie zależało mu na indywidualnych zwycięstwach. Jeździł dla drużyny. - Bardzo dobrze wkomponował się w drużynę. Tworzył bardzo dobry duet z Chrzanowskim. Wielokrotnie pokazał, że dobro drużyny stawia na pierwszym miejscu.
Kenneth Bjerre. Tylko dwukrotnie powoływany na mecz. Wypadł przyzwoicie. Znakomicie zaczął spotkanie w Gorzowie. W drugiej części zawodów było nieco gorzej. Szybki na starcie i waleczny. Zawodnik perspektywiczny. Duże umiejętności potwierdził w Grand Prix. - Do drużyny wzięty pod kątem następnych sezonów. Sprawdził się. Jeszcze zobaczymy go w tym sezonie.
Krzysztof Pecyna. Przed sezonem upatrywano w nim jednego z liderów. Po słabym początku stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Stojanowskiego. Słabo pojechał w Gorzowie. Dopiero w trzech ostatnich meczach wypadł tak, jak od niego oczekiwano. - Jedna wielka niewiadoma. Bardzo na niego liczyłem. Prywatne sprawy i złe inwestycje odbiły się na jego wynikach. Trochę późno zrozumiał swoje błędy.
Mariusz Pacholak. W Lotosie pełni rolę drugiego juniora. Najczęściej startował w jednym - dwóch biegach. Pokazał, że ma spore możliwości. Brakuje mu jeszcze doświadczenia, ale tak naprawdę dopiero w Gdańsku ma szansę regularnie startować. - Przed nim przyszłość. W klubie ma z kogo brać przykład. Jeśli wykorzysta ten sezon, to może osiągać takie wyniki jak Mirek.
Statystyki zawodników Lotosu po pierwszej rundzie
Tomasz Chrzanowski 12 59 140 8 2,508
Robert Kościecha 12 61 136 13 2,443
Brian Karger 7 31 65 7 2,322
Krzysztof Jabłoński 11 49 84 14 2,000
Mirosław Jabłoński 12 56 96 12 1,929
Krzysztof Stojanowski 8 34 51 15 1,913
Kenneth Bjerre 2 10 18 1 19 1,900
Krzysztof Pecyna 8 34 49 11 1,471
Mariusz Pacholak 12 26 24 13 1,423
W kolejnych kolumnach: zawodnik, mecze, biegi, punkty, bonusy, średnia biegowa.
Kluby sportowe
Opinie (9)
-
2004-07-14 00:18
giekaes!
- 0 0
-
2004-07-14 01:42
mistrzem jest
- 0 0
-
2004-07-14 05:48
wow! Pecyna przeskoczyl Pacholaka :D
- 0 0
-
2004-07-14 08:57
W statystykach są błędy, np. Stojanowski: 51+15/34 daje 1,941 a nie 1,913, Pecyna: 49+11/34 to 1,765! zamiast 1,471. Takie tam zapewne niedopatrzenie...
- 0 0
-
2004-07-14 10:07
lotos
jestem wanem Krzysa Pecyny i się ciesze ze jedzdzi coraz lepiej
- 0 0
-
2004-07-14 10:26
szkoda ze Dziadzia chces skonczyc kariere ale mam nadzieje ze zostanie w Gdansku jako tuner.
Kenneth bjerre zostaje w Gdansku na nastepny sezon tak wywnioskowalem z rozmowy dzika hehe bravo- 0 0
-
2004-07-14 19:32
Karger nie może skończyć kariery. Ja protestuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2004-07-14 20:38
GKS !!
ŻADNA MADAFAKA NIE PODSKOCZY DO GIEKSIAKA !!!!!
- 0 0
-
2004-07-14 21:42
W końcu mamy ZESPÓŁ a nie zlepek indywidualnosci brawa dla roberta pokazal z grudziadzem co to znaczy jazda para oby tak dlaej
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.