Piłkarze ręczni DGT Wybrzeża Gdańsk przed MMTS Kwidzyn wygrali turniej towarzyski w Ornecie. Stawkę pięciu zespołów zamknęła SMS Gdańsk. Królem strzelców rozgrywek został Damian Moszczyński, a miano najlepszego zawodnika wywalczył Piotr Frelek.
W ciągu dwóch dni każda z drużyn zagrała po cztery razy. Rywalami pomorskich siódemek były I-ligowy Jurand Traveland Olsztyn oraz Wisła Płock. Mistrzowie Polski stawili się oczywiście bez kadrowiczów, czyli siedmiu zawodników, którzy występują w finałach mistrzostw świata. Z naszych zespołów jedynie szkoła nie mogła zabrać wszystkich najlepszych, gdyż kontuzja uniemożliwiła grę młodzieżowemu mistrzowi Europy,
Danielowi Żółtakowi. Wybrzeże i MMTS sprawdziły po czternastu zawodników. W kwidzyńskich szeregach po raz pierwszy po kontuzji zagrał
Daniel Urbanowicz.Wybrzeże w drodze po pierwsze miejsce pokonało Juranda 19:15 (10:9), Wisłę 24:22 (14:13), MMTS 30:27 (14:14) i SMS 28:20 (14:9).
Damian Moszczyński zdobył 31 bramek i ten wynik dał mu snajperską koronę.
- Zwycięstwo cieszy tym bardziej, że nie graliśmy na wynik. Szanse gry otrzymali wszyscy zawodnicy. Przy tej okazji chciałbym podziękować Aleksandrowi Naguckiemu. Dzięki życzliwości dyrektora Zespołu Szkół Rolniczego Centrum Kształcenia Ustawicznego możemy w tym obiekcie trenować trzy razy z pierwszym zespołem i dwa razy w tygodniu z juniorami - podkreśla
Michał Gołuński, kierownik sekcji piłki ręcznej Wybrzeża.
DGT WYBRZEŻE: Świrkula, Czoska, Głębocki - A. Siódmiak, Żynda, Janusiewicz, Moszczyński, Walasek, Malandy, Chyżyński, M. Siódmiak, Kuchczyński, Wita, Markuszewski.
MMTS poza niepowodzeniem w spotkaniu przeciwko gdańszczanom wygrało z Jurandem 34:26 (18:14), Wisłą 23:15 (12:8) i SMS 33:26 (17:14).
- Mecz o pierwsze miejsce przegraliśmy, gdyż nasi bramkarze odbili chyba tylko cztery piłki. Zadowolony jestem ze skuteczności. Frelek zdobył o dwie bramki mniej od Moszczyńskiego, ale miano najlepszego zawodnika turnieju z pewnością mu się należało - przyznaje
Roman Makul, trener MMTS.
Wszystkie pojedynki przegrała SMS. Jej konto obciążyły także porażki z Jurandem 22:28 (8:14) i Wisłą 20:33 (9:13).
- To był dla nas kolejny etap przygotowań i... lekcja pokory. Mam nadzieję, że zawodnicy wyciągną z niej wnioski. Dzisiaj udajemy się na zgrupowanie do Władysławowa, z którego wyjeżdżać będziemy na pierwsze w drugiej rundzie I-ligowe mecze - mówi
Andrzej Lisiewicz, kierownik drużyny SMS.