Każda passa, nie tylko w sporcie, kiedyś się kończy. W rywalizacji Pucharu Świata do lat 20 florecistek Katarzynie Kryczało nie udało się wygrać czwartych z rzędu zawodów. W Budapeszcie zawodniczka Sietom AZS AWF Gdańsk znalazła pogromczynię najbliżej jak tylko można było. Już w 1/16 finału przegrała z koleżanką klubową, Klaudią Klasicką 14:15! Rywalizację o Puchar Heraklesa zdominowali Rosjanie.
Gdańska 20-latka u schyłku ubiegłego roku triumfowała w Bratysławie, Bochum i Lesznie. Jednak ani ona, ani inna Polka nie zawojowała Węgier. Biało-czerwone najwięcej energii straciły na to, by wykosić... koleżanki.
Klasicka po pokonaniu
Kryczało wpadła na
Joannę Bórkowską i tę walkę przegrała 9:15. Zawodniczka Polonii Leszno jako jedyna z naszych reprezentantek zameldowała się w szerokim finale. U wrót "ósemki" padła także
Karolina Chlewińska, kończąc zawody na 9. pozycji. I była to najlepsza pozycja gdańszczanki. Klasicka sklasyfikowana została na 16, a Kryczało na 25. pozycji.
W pojedynku o podium w Pałacu Sportów Bórkowska nie podjęła nawet walki z Wiktorią Nikisziną, przegrywając aż 2:15. Na pocieszenie pozostało jej szóste miejsce i... Puchar Heraklesa dla Rosjanki. W pojedynku o pierwsze miejsce Nikiszina pokonała rodaczkę, Julię Biriukową 15:3. Trzecie miejsce dla Marty Gołębiewski (Niemcy) i Metty Thompson (USA).
Jeszcze słabiej niż Polki spisali się na Węgrzech Polacy. Najlepszy z nich,
Leszek Rajski (Wrocławianie), był 14. Miejsca gdańszczan: 36.
Łukasz Walkowski, 53.
Krzysztof Pietrusiak.W finale Jurij Mołczan (Rosja) pokonał Giuseppe Alongi (Włochy) 15:13. Trzecie miejsce podzielili: Renat Ganiejew (Rosja) i Nagaty Mostafa (Egipt).