• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wzrosły szanse na utrzymanie

29 kwietnia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Piłkarze AZS AWFiS wreszcie się przełamali. Gdańszczanie wygrali pierwszy ligowy mecz na własnym parkiecie od... 22 października ubiegłego roku! Wcześnie nie znaleźli przy ul. Wiejskiej recepty na siedmiu rywali. Zwycięstwo udało się osiągnąć, gdy ponownie przyjechała Miedź Legnica. Tym razem zespół Wojciecha Nowińskiego triumfował 28:20 (17:8).

AZS AWFiS: Sibiga, Głębocki, Sokołowski - Fogler 4, Ćwikliński 1, Woynowski 5, Pilch 2, Masiak 2, Jachlewski 8, Żółtak 3, Pepliński 3, Wysokiński, Olęcki.

MIEDŹ: Szewczenko, Wysoczański - Balicki 3, Piotrowicz, Sroka 1, Będzikowski 3, R. Fabiszewski 3, Grębosz 2, Kurdziel, T. Fabiszewski 1, Góreczny 2, Wita 3, Kaczmarczyk 2, Prudzienica.

Sędziowali: Baum (Warszawa) i Góralczyk (Świętochłowice). Widzów: 200.

W siódmej kolejce, 22 października AZS pokonał u siebie Miedź 37:34. W kolejnych siedmiu meczach na własnym parkiecie gdańszczanie osiągnęli trzy remisy i cztery porażki. Z tego m.in. względu zabrakło dla nich miejsca w play off. Pierwsze minuty sobotniego meczu nie zwiastowały przełamania i teraz. Miedź prowadziła 4:1. Dopiero wprowadzenie do bramki Marcina Głębockiego sprawiło, że miejscowa defensywa zaczęła być szczelniejsza. Po raz ostatni goście mieli przewagę w 11. minucie (5:4). Kolejne trzy bramki zdobyli akademicy. Wyrównał Robert Fogler, a nastepnie dwukrotnie po karnych punktował Mateusz Jachlewski. Na hali rozgległ się alarm przeciwpożarowy, ale najwyraźniej to bito na trwogę w legnickich szeregach. Jednak podopieczni Tadeusza Jednogora nie potrafili zaradzić wsrastającemu naporowi miejscowych. Z 7:6 gdańszczanie uciekli na 14:6! I ten okres zdecydowął. Po przerwie było kilkakrotnie nawet dziesięc bramek na korzyśc gospodarzy, ale nie forsowali już oni tempa. Miedź zdawała się być pogodzona z przegraną, a tym samym praktycznie pewną degradacją.

- Nasz plan ma grę o utrzymanie jest prosty: wygrać wszystkie mecze u siebie oraz spróbować powalczyć o wygraną w Legnicy. Dziś początek nie był zbyt dobry, gdyż nie sprawdziła się koncepcja z ustawieniem Jachlewskiego i Peplińskiego w drugiej linii. Nie było rzutu z dystansu. Dopiero wejście Foglera na rozegranie oraz Głębockiego do bramki poprawiło naszą grę - ocenił trener Nowiński.

W drugim meczu drużyn broniących się przed degradacją Wisła-Azoty Puławy przegrała z Piotrkowianinem-Kiper Piotrków 27:31 (13:14).

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (3)

  • uff.....

    zaiteresowanie meczem przeroslo chyba oczekiwania wszystkich ....
    No wlasnie dla kogo nasi milusinscy graja? Chyba juz tylko dla siebie i tej garstki kibicow.A szkoda !

    • 0 0

  • Tak trzymac AZS AWF Gdansk.

    • 0 0

  • Robby w następnym X 2

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane