- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (35 opinii)
- 2 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (103 opinie)
- 3 Lechia: Mocny gong, wielka złość (117 opinii)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (18 opinii)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (45 opinii)
- 6 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (196 opinii) LIVE!
Z floretem na igrzyska
30 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Bardzo dobrze spisali się biało-czerwoni w ostatnim turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich we florecie. W Sankt Petersburgu Sylwia Gruchała zajęła drugie miejsce, a Sławomir Mocek - trzecie. Patrząc na całe eliminacje, nie ma się z czego cieszyć. Do Aten przebiła się tylko Gruchała, a jeden z florecistów otrzyma dodatkową szansę w połowie kwietnia w Gandawie.
Sylwia podtrzymała opinie, że w Rosji walczy jej się bardzo dobrze. Poprzednio w Moskwie dwukrotnie zwyciężyła w zawodach Pucharu Świata oraz zdobyła tytuły indywidualnej i drużynowej mistrzyni Europy. Przenosiny do Sankt Petersburga tylko w niewielkim stopniu zepsuły wynik Gruchały. W ćwierćfinale wyeliminowała faworytkę gospodarzy, Swietłanę Bojko 15:14, a w półfinale zdeklasowała Aidę Mohamed (Węgry) 15:4. Dwa pozostałe miejsca na podium zajęły Włoszki. Giovanna Trillini, mistrzyni olimpijska z Barcelony, najpierw pokonała rodaczkę Margheritę Grambassi 15:8, a w pojedynku o pierwsze miejsce wygrała z podopieczną Tadeusza Pagińskiego 15:11.
W czołówce klasyfikacji generalnej pucharu nie zaszły większe zmiany. Prowadzi Valentina Vezzali (Włochy) - 309 przed Gruchałą - 281 i Trillini - 230 punktów.
Pozostałe gdańszczanki zakończyły udział w turnieju w drugiej bądź pierwszej rundzie eliminacji pucharowych. Magdalena Mroczkiewicz była 18, Karolina Chlewińska - 48, a Magdalena Knop - 54.
Floreciści, którzy przed dwoma tygodniami stracili szansę na występ drużynowy w Atenach, w Rosji bili się nie tyle z rywalami, co ze sobą. Do Gandawy Stanisław Szymański będzie mógł wysłać tylko najlepszego z nich. Wszystko wskzauje na to, że będzie to Mocek, a igrzyska przejdą koło nosa Wojciechowi Szuchnickiemu z Gdańska, który w tegorocznych startach przed Sankt Petersburgiem spisywał się najlepiej spośród biało-czerwonych.
Zawodnik Polonii Leszno zasłynął w Rosji przede wszystkim ćwierćfinałowym zwycięstwem nad aktualnym wicemistrzem świata, Simone Vannim (Włochy) 15:12. W półfinale mocno postawił się Brice'owi Guyartowi (Francja), ale przegrał 14:15. Ten stracił tyle sił, że w finale gładko (6:15) uległ Andrei Cassarze (Włochy).
Gdańszczanie odpadli w 1/32 finału. Szuchnicki był 46, Radosław Glonek - 59, a Paweł Kawiecki - 62. Ten ostatni przegrał z późniejszym zwycięzcą 6:15.
Sylwia podtrzymała opinie, że w Rosji walczy jej się bardzo dobrze. Poprzednio w Moskwie dwukrotnie zwyciężyła w zawodach Pucharu Świata oraz zdobyła tytuły indywidualnej i drużynowej mistrzyni Europy. Przenosiny do Sankt Petersburga tylko w niewielkim stopniu zepsuły wynik Gruchały. W ćwierćfinale wyeliminowała faworytkę gospodarzy, Swietłanę Bojko 15:14, a w półfinale zdeklasowała Aidę Mohamed (Węgry) 15:4. Dwa pozostałe miejsca na podium zajęły Włoszki. Giovanna Trillini, mistrzyni olimpijska z Barcelony, najpierw pokonała rodaczkę Margheritę Grambassi 15:8, a w pojedynku o pierwsze miejsce wygrała z podopieczną Tadeusza Pagińskiego 15:11.
W czołówce klasyfikacji generalnej pucharu nie zaszły większe zmiany. Prowadzi Valentina Vezzali (Włochy) - 309 przed Gruchałą - 281 i Trillini - 230 punktów.
Pozostałe gdańszczanki zakończyły udział w turnieju w drugiej bądź pierwszej rundzie eliminacji pucharowych. Magdalena Mroczkiewicz była 18, Karolina Chlewińska - 48, a Magdalena Knop - 54.
Floreciści, którzy przed dwoma tygodniami stracili szansę na występ drużynowy w Atenach, w Rosji bili się nie tyle z rywalami, co ze sobą. Do Gandawy Stanisław Szymański będzie mógł wysłać tylko najlepszego z nich. Wszystko wskzauje na to, że będzie to Mocek, a igrzyska przejdą koło nosa Wojciechowi Szuchnickiemu z Gdańska, który w tegorocznych startach przed Sankt Petersburgiem spisywał się najlepiej spośród biało-czerwonych.
Zawodnik Polonii Leszno zasłynął w Rosji przede wszystkim ćwierćfinałowym zwycięstwem nad aktualnym wicemistrzem świata, Simone Vannim (Włochy) 15:12. W półfinale mocno postawił się Brice'owi Guyartowi (Francja), ale przegrał 14:15. Ten stracił tyle sił, że w finale gładko (6:15) uległ Andrei Cassarze (Włochy).
Gdańszczanie odpadli w 1/32 finału. Szuchnicki był 46, Radosław Glonek - 59, a Paweł Kawiecki - 62. Ten ostatni przegrał z późniejszym zwycięzcą 6:15.
Opinie (1)
-
2004-03-29 22:40
Brawo...
Brawo dla Mocka. Mam tylko nadzieje, że nie jest to pojedyńczy wyskok;)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.