• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trzeba spodziewać się cięć

Jacek Główczyński
16 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa ze Stanisławem Szymańskim, trener florecistek

W Seulu i Barcelonie - brąz, w Atlancie - srebro, w Sydney - czwarte miejsce. Polscy floreciści w turniejach drużynowych na ostatnich igrzyskach olimpijskich nie zawodzili. Ale w Atenach ich zabraknie. W eliminacjach zdobyli zaledwie szósty numer w Europie. Nasz kontynent może wystawić tylko pięć zespołów.

- Nastroje są kiepskie - przyznaje Stanisław Szymański, gdański szkoleniowiec biało-czerwonych.

- W Kairze pogrzebaliście wszelkie szanse już w pierwszym meczu. Czyżby zawodnicy nie wierzyli, że w tej ostatniej eliminacji coś jeszcze można zmienić?
- Szanse były małe, bo musieliśmy wygrać, a Rosjanie mogli zająć co najwyżej czwarte miejsce, ale nie tylko można było, ale trzeba było podjąć walkę. Do Egiptu Francuzi i Włosi, którzy mieli zapewniony awans olimpijski, nie przywieźli swoich najlepszych zawodników. Ale skorzystali na tym Rosjanie, którzy zajęli drugie miejsce. Wszyscy trenerzy, włącznie z egipskimi, pytali nas dlaczego nie chcieliśmy wygrać?!
- Dlaczego przegraliśmy z Egiptem 43:45?
- Sprawa jest poważna. Nie mogę nikogo publicznie oskarżać, zanim nie przedstawię swoich ocen władzom związku.
- Zawinili ludzie, czy nie sprawdził się system przygotowań?
- Znalazłem kilka przyczyn tego, że nie będzie nas w Atenach. Jednak na razie oficjalnie nie mogę o nich mówić.
- Gdański jedynak w reprezentacji, Wojciech Szuchnicki, chyba nie zawiódł. Z Egipcjanami miał dodatni bilans punktowy...
- Rzeczywiście Szuchnicki nadrobił pięć punktów, częsciowo walczył też Witkowski. Niestety, dwaj pozostali ciągnęli wynik w drugą stronę.
- To coś już wiemy. Rozczarowali Mocek i Ciepły. Czy to oznacza że nie będą brani pod uwagę w kontekście turnieju w Gandawie, gdzie do igrzysk może przebić się przynajmniej jeden polski florecista?
- Decyzja zapadnie po turnieju w Sankt Petersburgu, w ostatni weekend marca. Liczę na to, że o tym, kto pojedzie do Gandawy sam będę decydował.
- Czy floreciści brak awansu olimpijskiego od razu odczują w kieszeniach?
- Nie wiem. Nie mam w tym względzie doświadczeń, bo zawsze jeździliśmy na igrzyska. Problem jest taki, że wysokość stypendium uzależniona jest od wyników za ubiegły rok, ale z drugiej strony nie możemy zapominać, że zawodnicy byli w kadrze, która nazywa się olimpijską. Skoro na igrzyska może pojechać już tylko jeden z nich, trzeba spodziewać się cięć.
- Nie zakwalifikowali się do igrzysk przedstawiciele gier zespołowych, nie będzie także szermierczych drużyn... Czy jesteśmy aż takimi indywidualistami, że nie potrafimy się dogadać i skoncentrować na wspólnym celu?
- Po ostatnich doświadczeniach skłonny jestem zgodzić się, że chyba to jest jedna z naszych cech narodowych. Z drugiej strony, by być obiektywnymi w ocenie florecistów, nie możemy przemilczeć faktu, że tak naprawdę awans olimpijski przegraliśmy na przedostatnim turnieju w Szanghaju. Tylko do siebie możemy mieć pretensje, że walkę o półfinał przegraliśmy z Niemcami 42:45, ale zaskakująco dobry wynik Rosjan w Chinach nie ma tylko przesłanek sportowych. Coraz głośniej się mówi, że doszło tam do swoistego układu, który nie obejmował tylko floretu, ale także inne rodzaje broni. Chodzi o to, że Włosi i Francuzi, licząc na rewanż w innych konkurencjach, nie wygrywali z Rosjanami i ci weszli aż do finału. Gdyby nie to, Kair wyglądałby inaczej. Byłaby między nami mniejsza różnica punktowa, a i turniejowa drabinka, a co za tym idzie - układ meczów byłby inny.

Opinie (10)

  • Odejdz !!!

    Czlowieku odejdz i nie kompromituj sie wiecej. Uklad ? Trzeba bylo wygrac wszystkie turnieje i wtedy zaden uklad by nas nie interesowal. Trzeba wreszcie jasno powiedziec, ze nasi florecisci nie osiagaja kompletnie nic. To jest wina zlych przygotowan. Trzeba wreszcie zmian. Nie moze byc tak, ze kilku zawodnikow czuje sie w Polsce niezagrozonych. Licza sie wyniki na zawodach miedzynarodowych, wiec na Puchary Swiata powinni jezdzic rzeczywiscie w danym momencie najlepsi. Obojetnie czy maja 15 czy 35 lat.

    • 0 0

  • Floret męski

    Drogi Jacku Stachursky, tusci!, czy jask Ci tam!
    Jeżeli tak bardzo lezy Ci na sercu los polskiej szermierki, a floretu męskiego w szczególności to bardzo proszę spotkajmy się, a uzyskasz ode mnie wyczerpujaca i merytoryczną informacje na temat przebiegu kwalifikacji olimpijskiej druzyny floretowej.Przypominam, że rozpoczęła sie ona 1.IV.2003.Oczekuję,że nie zabraknie Ci odwagi i podejmiesz propozycję spotkania.Ja jestem gotowy do spotkaniachoćby dziś.
    Stanisław Szymański trener kadry olimpijskiej we florecie męskim

    • 0 0

  • uuuuuuuuuu

    zawialo groza:P hm i co przyjmie ktos wyzwanie?

    • 0 0

  • Dziekuje !!!

    Bardzo mile mnie pan zaskoczyl ta propozycja. Niestety ze wzgledow technicznych nie jest mozliwe nasze spotkanie, poniewaz mieszkam od Trojmiasta raczej daleko. Mimo tego bardzo dziekuje i swoje watpliwosci bede kierowal na podany przez pana adres e-mailowy. Mam nadzieje, ze jeszcze nie raz bedziemy mieli okazje wymienic swoje poglady. Pozdrawiam.

    • 0 0

  • Najwyzszy czas odejsc!!!!

    Kilka lat temu miałem bliżej do czynienia z szermierką i miałem okazję poznać pana Szymanskiego (juz wtedy byl on trenerem kadry) i obserwowac jego zachowanie.Ten człowiek w ogole nie panuje nad soba i w zadnym wypadku nie nadaje sie na trenera.Nigdy nie potrafil przyznac sie do bledu, tylko obwinial wszystkich dookola.A mysle ze to on jest glowna przyczyna slabej formy florecistow .Dopoki trenowali "starzy" i doswiadczeni zawodnicy (serdecznie ich pozdrawiam), ktorzy nie przejmowali sie zachowaniem trenera,bylo ok.Natomiast teraz mlodsi i mniej doswiadczeni florecisci nie wytrzymuja psychicznie wspolpracy z trenerem.Sam jestem sportowcem i mam wspanialego trenera wiec wiem jakie jest to wazne.Chłopaki naprawde wspolczuje wam ze musicie wspolpracowac z takim czlowiekiem, ale glowa do gory - teraz to juz chyba wreszcie go wyrzuca!

    • 0 0

  • perspektywy

    • 0 0

  • ?

    • 0 0

  • ?

    • 0 0

  • ?

    Misłeś do czynienia z szermierką, a teraz jesteś sportowcem i masz wspaniałego trenera. Tylko pozazdrościć! Wszyscy rzućmy szermierkę i zostańmy sportowcami! Ta opinia przypomina nieco głosy wyborców w naszym kochanym kraju. Przed wyborami wszyscy licza na rewolucje, a po niej nieustajacy dobrobyt. Szkoda tylko, że nowowybrani mają to głęboko w ... Na całe szczęście wiesz, gdzie ukryty był problem, więc trenując zupełnie "odwrotnie", zostaniesz Mistrzem Świata. Zyczę Ci tego z całego serca!

    • 0 0

  • heheh

    hehehehehehehehehehehehehehehehehehehehheheheheheheheh

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane