Dokładnie przed tygodniem reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych pokonała w Gdyni Słowację 32:24 (16:10). Dzięki Turniejowi Noworocznemu losy biało-czerwonych, choć nie ma w kadrze żadnego szczypiornisty z trójmiejskiego klubu, stały się ważne także dla tych, którzy mieli okazje na żywo dopingować podopiecznych Bogdana Wenty i Daniela Waszkiewicza w hali przy ul. Górskiego. Dziś w Szwecji rozpoczynają się finały mistrzostw świata, a nasza reprezentacja bronić będzie miejsca na podium, które było jej udziałem cztery i dwa lata temu. Medale rozdane zostaną 30 stycznia
.
pierwszy raz w historii zostaną mistrzami świata
33%
tak jak na dwóch poprzednich turniejach zdobędą medal
46%
uda im się zakwalifikować na igrzyska, ale z miejsc 4-7 na mistrzostwach
15%
przeżyjemy zawód, gdyż skończy się na pozycjach 8-12
3%
będzie totalna klapa i Polacy nie wyjdą z grupy
3%
Mecz Szwecja - Chile dzisiaj o 20.15 otworzy 22. finały mistrzostw świata. Dzień później o tej samej godzinie w Goeteborgu zagrają Polacy ze Słowacją. Ponadto w grupie D są Argentyna i Korea Południowa. Każdy zagra z każdym. Szanse na medale zachowają tylko trzy najlepsze drużyny. Pozostałe będą mogły grać co najwyżej o 13. miejsce. Aspiracje biało-czerwonych są dużo wyższe.
Mecze Polaków w pierwszej rundzie:bezpośrednie transmisje w programach TVP14.01 (godzina 20:15) Słowacja
15.01 (20:15) Argentyna
17.01 (18:15) Chile
18.01 (18:15) Korea Południowa
20.01 (20:15) Szwecja
Polscy szczypiorniści
już przeszli do historii polskiego sportu. Poza nimi w żadnej innej grze zespołowej biało-czerwoni nie zdobywali medali w dwóch kolejnych mistrzostwach świata. Tymczasem zespół Wenty i Waszkiewicza
zdobył srebro w 2007 roku w Niemczech, a dwa lata później wywalczył brąz na parkietach w Chorwacji. Natomiast awans na championat 2011 zapewnił sobie zajmując czwarte miejsce w tegorocznych mistrzostwach Europy w Austrii.
W datującej się od 1938 roku historii mistrzostw wcześniej zaledwie dwukrotnie byliśmy wśród najlepszych. W 1982 roku, m.in. z obecnym drugim trenerem Waszkiewiczem jako zawodnikiem, biało-czerwoni zdobyli brąz, a w 1974 roku skończyli turniej na czwartym miejscu.
Obecnie też aspiracje sięgają co najmniej półfinałów. Natomiast plan minimum
zakłada awans do najlepszej siódemki, co zagwarantuje Polsce start w igrzyskach olimpijskich w Londynie w 2012 roku.
-
Na tych mistrzostwach z każdym można wygrać. Głównym faworytem jest broniąca tytułu Francja, a w tym gronie także należy upatrywać gospodarzy i Chorwatów. Naszym celem nadrzędnym jest "7". Sytuacja w grupie w dużej mierze zależy od meczu ze Słowakami. Mecz otwarcia to zawsze duże nerwy, a i przeciwnik jest niewygodny. Może stać się nawet czarnym koniem grupy, podobnie jak Korea Płd - tak oceniał szanse biało-czerwonych podczas gdyńskiego turnieju
Artur Siódmiak.
W Szwecji nie będzie nieważnych meczów. Wyniki z pierwszej fazy pomiędzy drużynami, które znajdą się w "12" będą zaliczone do drugiego etapu rozgrywek. W nim
grupa D łączona będzie z grupą C, w której grają Chorwacja, Dania, Serbia, Rumunia, Algieria, Australia. Chorwaci to aktualni wicemistrzowie świata, a Duńczyków pokonaliśmy dwa lata temu w meczu o brąz.
Najlepiej do konfrontacji z tak trudnymi przeciwnikami wyjść z kompletem punktów. Ale o tym samym marzą także gospodarze. Szwedzi są najbardziej utytułowaną drużyną w historii mistrzostw świata (4 złote, 3 srebrne, 4 brązowe medale), ale ostatni sukces stał się ich udziałem w 2001 roku (wicemistrzostwo).
Gdy nasza kadra szła do przodu, to szwedzka staczała się po równi pochyłej. Punktem zwrotnym był przełom maja i czerwca 2004 roku, gdy biało-czerwoni zdobyli awans do pierwszej mistrzowskiej imprezy pod kierunkiem Wenty i Waszkiewicza, eliminując w play-off o prawo gry w kontynentalnym championacie właśnie Szwedów.
Obecnie Skandynawowie liczą, że własnym parkiet i publiczność pozwolą im wrócić do elity. Ekipę Trzech Koron - tak jak i naszą kadrę - prowadzi gwiazda światowych parkietów z kariery zawodniczej,
Stefan Olsson.
Po drugiej fazie mistrzostw dwie najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do półfinałów, gdzie zagrają "na krzyż". Natomiast pozostałym pozostaną mecze o poszczególne miejsca: o piąte (trzecie zespoły), siódme (czwarte), dziewiąte (piąte) i jedenaste (szóste).
Zespoły, które nie awansują do czołowej "12" również nie kończą od razu mistrzostw. Dla nich przygotowano rozgrywki o pozycje 13-16 (drużyny z czwartych miejsc w swoich grupach w pierwszej fazie mistrzostw), 17-20 (piąte) i 21-24 (szóste).
Podział na grupy w pierwszej fazie mistrzostw:kolejność alfabetycznaA: Bahrajn, Egipt, Francja, Niemcy, Hiszpania, Tunezja
B: Austria, Brazylia, Węgry, Islandia, Japonia, Norwegia
C: Algieria, Australia, Chorwacja, Dania, Rumunia, Serbia
D: Argentyna, Chile, Korea Południowa,
POLSKA, Słowacja, Szwecja
Trener Wenta na turniej nie mógł zabrać wszystkich najlepszych. Największą stratą wydaje się być kontuzja barku
Krzysztofa Lijewskiego. Leworęcznego rozgrywającego HSV Hamburg zastąpił debiutant na mistrzowskiej imprezie
Mateusz Zaremba (Vive Targi Kielce). Drugim i ostatnim nowicjuszem w tej rangi turnieju będzie lewoskrzydłowy
Bartłomiej Tomczak (Zagłębie Lubin).
Selekcjoner konsekwentnie stawia na rutyniarzy, choć coraz częściej miewają oni kłopoty ze zdrowie. Zaworem bezpieczeństwa jest przepis mówiący o tym, że w trakcie turnieju można wymienić dwóch kontuzjowanych zawodników. Wówczas zmienników trzeba dobrać ze zgłoszonej wcześniej do federacji listy 26 szczypiornistów.
Jednak polski sztab medyczny zapewnia, że na inauguracyjny mecz ze Słowacją wszyscy szczypiorniści będą w pełni sił i o tym, których dwóch z nich trenerzy odeślą na trybuny (na dany mecz do protokołu można wpisać 14 z 16 uczestniczących w turnieju), decydować będzie wyłącznie forma fizyczna.
Oczywiście w reprezentacji nie ma żadnego zawodnika z trójmiejskiego klubu, gdyż najlepsze gdańskie klubu grają obecnie zaledwie w II lidze, ale po Turnieju Noworocznym w Gdyni grono kibiców biało-czerwonych zwiększyło się także w naszym regionie.
Każdy z pewnością ma swojego ulubieńca, a kibice Wybrzeże nie tylko z sentymentu mocniej trzymać będą zapewne kciuki za byłych szczypiornistów tego klubu, którzy przy ul. Zawodników zdobywali tytuły mistrzów Polski, czyli wspomnianego Siódmiaka,
Marcina Lijewskiego i
Patryka Kuchczyńskiego, a także mieszkającego i pracującego w Gdańsku trenera Waszkiewicza, który ich do tych sukcesów z GKS doprowadził.
Zresztą dobrą "rozgrzewką" dla kibiców przed mistrzostwami wydaje się być mecz, który
dzisiaj o godzinie 19.00 rozegrany zostanie w hali CKU Inżynerii Środowiska przy ul. Smoleńskiej 5/7 na gdańskiej Oruni.
II-ligowe Wybrzeże, które próbuje nawiązać do chlubnych tradycji swych poprzedników
zmierzy się z reprezentacją Polski do lat 19. Wstęp na mecz jest bezpłatny.
Kadra Polski na finały mistrzostw świata:Bramkarze: Sławomir Szmal (Rhein-Neckar Loewen, Niemcy), Piotr Wyszomirski (Azoty Puławy)
Rozgrywający: Karol Bielecki (Rhein-Neckar Loewen), Bartłomiej Jaszka (Fuechse Berlin), Michał Jurecki (Vive Targi Kielce), Mariusz Jurkiewicz (Renovalia Ciudad Real, Hiszpania), Marcin Lijewski (HSV Hamburg, Niemcy), Tomasz Rosiński (Vive Targi Kielce), Grzegorz Tkaczyk (Rhein-Neckar Loewen), Mateusz Zaremba (Vive Targi Kielce)
Skrzydłowi: Mariusz Jurasik (Vive Targi Kielce), Patryk Kuchczyński (Vive Targi Kielce), Tomasz Tłuczyński (TuS N-Luebbecke), Bartłomiej Tomczak (Zagłębie Lubin)
Obrotowi: Bartosz Jurecki (SC Magdeburg, Niemcy), Artur Siódmiak (TuS N-Luebbecke, Niemcy)
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
