Pięć polskich osad, w których startuje m.in. trzech gdańszczan, awansowało do finałów, rozgrywanych w Lucernie kwalifikacji olimpijskich w wioślarstwie. W półfinale popłynie jeszcze na jedynce Julia Michalska (Tryton Poznań). Z polskich reprezentantów, którzy przyjechali do Szwajcarii z marzeniami o igrzyskach, pożegnała się na razie tylko dwójka podwójna kobiet.
Cezary Morozowicz i Robert Urbański (AZS AWFiS Gdańsk), którzy wraz z
Gabrielem Pawlakiem i Pawłem Rańdą walczą o nominacje w czwórce bez sternika wagi lekkiej, pływali w Lucernie już dwukrotnie.
- W przedbiegu zajęli trzecie miejsce, co spowodowało, że musieli przebijać się do finału przez repasaże. Wygrali. Jednak trudno oszczawać ich szanse na Ateny. Z sześciu finalistów na igrzyska pojadą dwie najlepsze osady. Stawka jest bardzo wyrównana. O wszystkim rozstrzygnie dyspozycja - specjalnie dla "Głosu" o szansach akademików mówi
Bogdan Gryczuk, szef wyszkolenia polskiego związku.
Na pozór łatwiejsze zadanie ma
Dariusz Nowak, który z niecierpliwością czeka na start ósemki. W tej konkurencji jest tylko pięć osad. Od razu będzie finał.
- Do Aten pojadą dwa najlepsze zespołu. Polakom będzie bardzo ciężko o awans - dodaje Gryczuk.