• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zabrakło szczęścia...

Michał Kulawiński
19 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Wczorajsze spotkanie z GKS Tychy zakończyło się porażką Stoczniowca 1:2 (0:0, 1:2, 0:0). Okazji do strzelenia bramek z obu stron nie brakowało, jednak jak widać po wyniku, bramkarze zbyt często nie sięgali do siatki po krążek. Najlepszym zawodnikiem w drużynie gospodarzy, co na pewno nie jest zaskoczeniem, był Tomasz Wawrzkiewicz, którego dobre interwencje, należy wspomnieć, że kilka razy wygrywał pojedynek sam na sam, ponownie uchroniły Stoczniowca przed wysoką porażką. Podobnie jak w innych spotkaniach wiele do życzenia pozostawiała gra obrońców, choć debiut Sebastiana Wachowskiego (rocznik 1985) można bez wątpienia uznać za bardzo udany. Co przy ostatnich kontuzjach gdańskich obrońców (Robert Fraszko wg słów trenera ma powrócić do gry za trzy tygodnie, Rafał Cychowski - za około cztery tyg., zaś Sebastian Bukowski (palec w gipsie, na skutek urazu odniesionego podczas treningu) - za przeszło sześć tygodni) na pewno ucieszyło sympatyków Stoczniowca. Dodatkowym wzmocnieniem okaże się z pewnością powrót Zdenka Juraska, jak zapewnił Marian Pysz, czeski napastnik ma pojawić się w Gdańsku w poniedziałek wieczorem. A to, czy zagra w przyszłym tygodniu, zależeć będzie od jego stanu zdrowia oraz formy.

W 3". pierwszej tercji na ławce kar ląduje Andriej Raszczyński (za nadmierną ostrość w grze), Tyszanie starają się wykorzystać grę w przewadze, jednak nie oddają zbyt wiele groźnych strzałów, jedynie na 34. sekundy przed końcem kary, gdański bramkarz musiał wykazać się refleksem i wyłapać oddany z bardzo bliska silny strzał. Po zakończeniu "odsiadki" przez naszego napastnika, Stoczniowcy wyprowadzili kontrę, szybko wjechali pod tyską bramkę, jednak w tej, jak i w wielu kolejnych akcjach zabrakło wykończenia. Minęły zaledwie cztery minuty od kary Raszczyńskiego i ponownie karę otrzymuje podopieczny Mariana Pysza, tym razem jest to Michał Smeja (za zahaczanie). Na szczęście i tym razem goście nie wykorzystują okresu gry w przewadze. Na 6. minut przed zakończeniem pierwszej odsłony, gospodarze stają przed szansą objęcia prowadzenia, na 2". za atak łokciem schodzi Tomasz Demkowicz. Stoczniowcy zamykają Tyszan w ich tercji obronnej, jednak dzięki doskonałej postawie golkipera przyjezdnych Arkadiusza Sobeckiego żaden strzał nie znajduje drogi do bramki.

Druga tercja podobnie jak pierwsza rozpoczyna się od kary nałożonej na gdańskiego zawodnika, w 21". za zahaczanie na dwie minuty schodzi Adam Bagiński. Podczas gry w osłabieniu gospodarze przeżywają istne oblężenie swojej bramki, na szczęście wynik pozostaje bez zmian. Za to w 26". po strzale Piotra Sarnika krążek odbity od poprzeczki znajduje drogę do gdańskiej bramki, asysta Damian Słaboń. Niespełna dwadzieścia sekund później sędzia nakłada dwuminutową karę, za trzymanie, na Marka Koszowskiego. Jednak i tym razem goście nie tracą bramki. Dopiero w 32"., podczas gdy karę za trzymanie odsiaduje Andrzej Gretka, pierwszy atak Stoczniowca wjeżdża w tercję Tyszan i po strzale Mariusza Justki krążek wirując po lodzie wtacza się do bramki, asysta Aleksander Myszka oraz Adam Bagiński. Na pięć sekund przed upływem 33". Tomasz Wawrzkiewicz wygrywa sytuację sam na sam z Piotrem Sarnikiem. Jednak co nie udało się w 33"., udało się niespełna minutę później, kiedy to całkowicie niepilnowany Michał Woźnica otrzymuje podanie od Tomasza Demkowicza i umieszcza krążek w praktycznie pustej bramce Gdańszczan, asysta obok Demkowicza Marek Koszowski.

Już od początku trzeciej tercji widać wyraźną przewagę gospodarzy spotkania, którzy usilnie próbują odrobić stratę. Jednak pomimo wielu dogodnych sytuacji zabrakło szczęścia, bądź też zimnej krwi i opanowania. Jak choćby w 43". Adam Bagiński po ładnym "rajdzie" przez połowę lodowiska, przestrzeliwuje. Goście widać usatysfakcjonowani jednobramkowym prowadzeniem, zajęli się obroną własnej bramki, wyprowadzając sporadycznie kontry. Kolejną szansę do wyrównania mieli Stoczniowcy grając 5 na 3, na karze: Łukasz Mejka - za niedozwolony atak ciałem oraz Piotr Sarnik za atak kijem trzymanym oburącz i tym razem zabrakło szczęścia. Kilkanaście sekund później ponownie Gdańszczanie grają z przewagą jednego zawodnika, na ławce - Andrzej Schubert za uderzanie, jednak ponownie nie przynosi to zmiany rezultatu. Na 18. sekund przed końcem spotkania, trener Pysz prosi o czas, zdejmuje bramkarza, niestety i ta przewaga nie daje upragnionego gola.


Po meczu powiedzieli:

Adam Worwa: Spotkały się dwie dobre drużyny. Bramkarze, o świadczy wynik, stanęli na wysokości zadania.

Marian Pysz: Mecz mocny. Bardzo dobrze zagrali bramkarze obu drużyn. Gratuluję Tychom mądrej gry, wygrali zasłużenie. My natomiast popełniliśmy dużo błędów, złych podań, źle blokowaliśmy zawodników. W trzeciej tercji co prawda przeważaliśmy, zabrakło nam opanowania i zimnej krwi. Będziemy ćwiczyć te elementy


GKS Stoczniowiec Gdańsk: Wawrzkiewicz; Leśniak - Smeja(2), Justka - Bagiński (2) - Myszka; Wróbel - Guziński, Moskal - A. Fraszko - Jankowski; Sokół - Wachowski, Kostecki - Błażowski - Raszczyński (2), Zaleski - Mindak - Soliński.
GKS Tychy: Sobecki; Schubert (2) - Gretka (2), Ślusarczyk - Słaboń - Sarnik (2); Majkowski - Śmiełowski, Woźnica - Koszowski (2) - Demkowicz (2); Trzópek - Mejka (2), Ziober - Majkowski - Frączek; Gurazda, Noga.

Kary: GKS Stoczniowiec Gdańsk - 6 min., GKS Tychy - 12 min.
Sędziowali: Zarodkiewicz Włodzimierz, Pachucki Maciej, Karwacki Jacek
Widzów: około 1000


Wyniki pozostałych spotkań:

Zagłębie Sosnowiec - TKH Toruń 5:3 (1:0, 2:1, 2:2)
Bramki dla Zagłębia: Krzysztof Kuźniecow (19), Piotr Kurowski (22), Marcin Kozłowski (37), Adrian Chabior (42), Dariusz Puzio (46); dla Torunia: Jarosław Morawiecki (23), Bronisław Stolarik (50), Jarosław Dołęga (55).

Mecze Podhala z Katowicami oraz Krynicy z Unią odbyły się awansem 1.10 br.
Michał Kulawiński

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (3)

  • Bezradność

    Szkoda, że w meczu z Tychami nie mial godnego partnera Raszczyński, reszta była wyrażnie wolniejsza. Oby to nie był poważniejszy kryzys, a tylko przejściowa zadyszka. Teraz trzeba wygrać w Toruniu. STOCZNIA naprzód !!!

    • 0 0

  • I umiejętności.

    Jak gra się z przewagą 2 zawodników i w tym czasie oddaje 1 strzał i to niecelny to o czym tu gadać.Jest źle a będzie jeszcze gorzej.To znowu jest Stocznia.

    • 0 0

  • Sedzia to maly penisek!

    Pan Zarodkiewicz ktory prowadzil ten mecz nadaje sie co najwyzej na sedziego w pici polo! Ten Hanys dal wzor jak nie nalezy sedziowac w ekstraklasie!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Stoczniowiec Gdańsk

 

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce obiektów sportowych - gdańska Hala Olivia - zaprasza do skorzystania z oferty jaka proponuje nie tylko mieszkańcom Trójmiasta i okolic.
Prezes: Marek Kostecki
Dyrektor sportowy: Maciej Turnowiecki 
Rok założenia: 1970
Adres: Al. Grunwaldzka 470
80-309 Gdańsk

W rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi klub reprezentuje założona w 2020 roku spółka akcyjna, której GKS Stoczniowiec jest stuprocentowym udziałowcem. Jej prezesem jest Maciej Turnowiecki.
 

Archiwum drużyny

wyniki w sezonie:
statystyki w sezonie:

Playoff

Ćwierćfinały

GKS Tychy 4
Ciarko STS Sanok 0
GKS Katowice 4
Re-Plast Unia Oświęcim 2
JKH GKS Jastrzębie 4
Tauron Podhale Nowy Targ 0
Energa Toruń 2
Comarch Cracovia 4

Półfinały

GKS Tychy 2
Comarch Cracovia 4
JKH GKS Jastrzębie 4
GKS Katowice 1

Finał

JKH GKS Jastrzębie 4
Comarch Cracovia 1

Trójmiejskie drużyny

Relacje LIVE

Najczęściej czytane