- 1 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (243 opinie) LIVE!
- 2 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (110 opinii)
- 3 Lechia rozbita. Zmiana lidera (22 opinie)
- 4 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (81 opinii)
- 5 Trefl o krok od awansu do półfinału (13 opinii)
- 6 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (101 opinii)
Zagłębie - Stoczniowiec 6:4
2 grudnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat)
Hokeiści Stoczniowca po raz czwarty w tym sezonie wbili Zagłębiu cztery gole, ale tym razem to nie wystarczyło. Przegrali 4:6 (2:2, 1:1, 1:3). Bramki gospodarzy od piątku strzeże powołany do reprezentacji Radziszewski, który po dwóch miesiącach doczekał się nowych rękawic, kosztujących ponad 3000 zł.
BRAMKI: Kozłowski (16), D. Puzio (20, 60), Zachariasz (36, 42), Twardy (41) - MOSKAL (3), MYSZKA (16), JURASEK (33), BŁAŻOWSKI (60).
Kary: 22 - 36 minut. Widzów 400.
STOCZNIA: Wawrzkiewicz - R. Fraszko, Wróbel; Bagiński, Błażowski, Myszka - Leśniak, Smeja; Raszczyński, Moskal, Jurasek - Cychowski, Bukowski; Kostecki, A. Fraszko, Jankowski - TRENER: Pysz.
Nasz zespół rozpoczął bardzo dobrze - od prowadzenia 2:0. Jednak na gola Myszki szybko odpowiedział Kozłowski. Źle ustawiony Wawrzkiewicz przepuścił strzał z niebieskiej. W podobnych okolicznościach padł wyrównujący gol w ostatnich sekundach I tercji, przy czym Zagłębie grało w przewadze. "Stocznia" wykorzystała okres przewagi w 33 min, ale ponownie nie cieszyła się zbyt długo prowadzeniem. - Graliśmy zbyt miękko pod bramką przeciwnika, oddawaliśmy zbyt mało strzałów - narzekał Marian Pysz. - Rywale byli bardziej zdeterminowani. Przy piątej bramce Wróbel gonił rywala i przewrócił się. Wawrzkiewicz został sam. Poza tym psuł nam szyki arbiter.
Duża liczba kar sprawiła, że ciągle łatałem formacje, w III tercji, przy stanie 3:5, Bagiński otrzymał karę 2+10 za faul z tyłu...
Gdańszczanie wszakże nie rezygnowali, w końcówce "Wacha" zjechał do boksu, było sześciu na czterech, ale złe podanie skończyło się kontrą i golem na 3:6. Dopiero za chwilę Błażowski trafił do siatki, na otarcie łez.
Pozostałe wyniki:
Niedziela:
Dwory Unia Oświęcim - GKS Tychy 5:1 (2:0, 1:1, 2:0), Eurostal Toruń - GKS Katowice 3:2 (2:0, 1:1, 0:1), KTH Krynica - Wojas Podhale Nowy Targ 5:6 (2:2, 2:4, 1:0).
Piątek:
Katowice - Unia 3:3 d (0:1, 3:0, 0:2, 0:0), Tychy - Zagłębie 3:1 (1:0, 1:1, 1:0) Eurostal - Podhale 1:2 (0:2, 0:0, 1:0).
BRAMKI: Kozłowski (16), D. Puzio (20, 60), Zachariasz (36, 42), Twardy (41) - MOSKAL (3), MYSZKA (16), JURASEK (33), BŁAŻOWSKI (60).
Kary: 22 - 36 minut. Widzów 400.
STOCZNIA: Wawrzkiewicz - R. Fraszko, Wróbel; Bagiński, Błażowski, Myszka - Leśniak, Smeja; Raszczyński, Moskal, Jurasek - Cychowski, Bukowski; Kostecki, A. Fraszko, Jankowski - TRENER: Pysz.
Nasz zespół rozpoczął bardzo dobrze - od prowadzenia 2:0. Jednak na gola Myszki szybko odpowiedział Kozłowski. Źle ustawiony Wawrzkiewicz przepuścił strzał z niebieskiej. W podobnych okolicznościach padł wyrównujący gol w ostatnich sekundach I tercji, przy czym Zagłębie grało w przewadze. "Stocznia" wykorzystała okres przewagi w 33 min, ale ponownie nie cieszyła się zbyt długo prowadzeniem. - Graliśmy zbyt miękko pod bramką przeciwnika, oddawaliśmy zbyt mało strzałów - narzekał Marian Pysz. - Rywale byli bardziej zdeterminowani. Przy piątej bramce Wróbel gonił rywala i przewrócił się. Wawrzkiewicz został sam. Poza tym psuł nam szyki arbiter.
Duża liczba kar sprawiła, że ciągle łatałem formacje, w III tercji, przy stanie 3:5, Bagiński otrzymał karę 2+10 za faul z tyłu...
Gdańszczanie wszakże nie rezygnowali, w końcówce "Wacha" zjechał do boksu, było sześciu na czterech, ale złe podanie skończyło się kontrą i golem na 3:6. Dopiero za chwilę Błażowski trafił do siatki, na otarcie łez.
Pozostałe wyniki:
Niedziela:
Dwory Unia Oświęcim - GKS Tychy 5:1 (2:0, 1:1, 2:0), Eurostal Toruń - GKS Katowice 3:2 (2:0, 1:1, 0:1), KTH Krynica - Wojas Podhale Nowy Targ 5:6 (2:2, 2:4, 1:0).
Piątek:
Katowice - Unia 3:3 d (0:1, 3:0, 0:2, 0:0), Tychy - Zagłębie 3:1 (1:0, 1:1, 1:0) Eurostal - Podhale 1:2 (0:2, 0:0, 1:0).
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2002-12-03 14:51
no i co?
i ile razy mam mowic o poziomie polskiego hokeja?
Buc czerkawski tez juz nie pogrywa w Montrealu.- 0 0
-
2002-12-06 10:33
EEE?
No nie, te wsiuńskie zagłębie zdecydowanie nam nie lezy. Eh, a szczęście nie widzę ich w play-offach
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.