- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (15 opinii)
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (116 opinii)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (95 opinii)
- 4 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (196 opinii) LIVE!
- 5 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (18 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (44 opinie)
Kontrowersje: zamykanie ulic podczas imprez
Czy można pogodzić interesy uczestników i kibiców masowych imprez sportowych, oraz tych mieszkańców, którzy zgrzytają zębami na zamykanie ulic w centrum miasta?
Po niedzielnych zawodach kolarzy "Cyklo Gdynia" po raz kolejny podniosły się głosy oburzenia tych, którzy nie mogli wyjechać ze swoich domów bądź do nich wrócić.
- Ul. Chwarznieńska , będąca jedyną drogą dojazdową do domów dla tysięcy osób, była zamknięta od godz. 9 do 17 zarówno dla samochodów, jak i pojazdów komunikacji miejskiej. Impreza odbyła się co prawda w niedzielę, ale mimo to pozbawiono ludzi możliwości dotarcia do centrum, do obwodnicy i w ogóle w jakimkolwiek innym kierunku, co dla wielu wiązało się z niemożnością dotarcia do pracy. Tak stało się m.in. w przypadku mojego ojca, który zmuszony był z tego powodu do wzięcia dnia wolnego - mówi pan Sławomir.
Czytaj więcej: Pół tysiąca kolarzy w Cyklo Gdynia.
Inny z naszych czytelników nie mógł dostać się do domu po powrocie z dwutygodniowego urlopu. Wraz z żoną i dzieckiem musiał czekać u znajomych, by z bagażami wreszcie wrócić do mieszkania.
- Organizatorzy powinni co najmniej miesiąc przed imprezą powiadomić mieszkańców za pomocą ulotek w skrzynkach pocztowych oraz plakatów rozwieszonych na osiedlu o planowanych zmianach w ruchu, a przede wszystkim powinni zaplanować objazdy umożliwiające dojazd do osiedli i domów. Stare Chwarzno, "odcięte od świata" po przebudowie Chwarznieńskiej, nie ma żadnej możliwości objazdu w przypadku zamknięcia ruchu na ulicy Chwarznieńskiej - podkreśla pan Maciej.
Po pierwsze: informacja
Tym razem największe utrudnienia dotyczyły mieszkańców Chwarzna i Wiczlina, ale w przypadku innych masowych imprez sportowych utrudnienia dotyczą innych dzielnic, także śródmieść Gdańska, Gdyni i Sopotu. Tak dzieje się, gdy organizowany jest np. Maraton Solidarności czy Bieg Westerplatte. Wtedy również mieszkańcy ulic, po których biegną lekkoatleci muszą "swoje odcierpieć".
Mieszkańcy z reguły grzecznie znoszą utrudnienia, jeśli tylko o nich wiedzą zawczasu i mogą się do nich przygotować.
- Najważniejsza jest szybka i konkretna informacja. My zawsze wysyłamy szczegółową rozpiskę do organizatorów komunikacji i policji na miesiąc przed maratonem. Dzięki temu mogą wyznaczyć objazdy, zaplanować kierowanie ruchem. Oprócz tego na trasie jeździ reklama mobilna i przez megafon informujemy o zamknięciach dróg. Zawsze znajdą się jacyś niezadowoleni, ale także dzięki temu, że impreza odbywa się od 19 lat, większość osób pamięta o zamknięciach dróg - mówi Małgorzata Leśniewicz, od lat pracująca przy organizacji Maratonu Solidarności.
Po drugie: elastyczność
W przypadku gdyńskiej imprezy rowerowej wiele osób nie wiedziało o zamknięciach sporej części miasta. Interwencję w sprawie "Cyklo Gdynia" już zapowiedział prezydent miasta Wojciech Szczurek, który chce, by miasto bardziej ingerowało w przygotowanie imprez masowych. Nawet tych, których - podobnie jak "Cyklo" Gdynia - nie jest organizatorem.
- Nasza komisja bezpieczeństwa zawsze opiniuje zamknięcia ważnych dla Gdyni ulic. Ale nie trzeba zamykać dróg na cały dzień, można na kilka godzin, a gdy przejedzie główna grupa, to otworzyć ją dla ruchu samochodowego - podkreśla Marek Łucyk, dyrektor gdyńskiego GOSiR-u.
W tym przypadku Cyklo Gdyni w wyścigu brały udział osoby na różnym poziomie wyszkolenia, także amatorzy, którzy jechali znacznie wolniej od zawodowców.
- Ostatni mogą jechać zgodnie z przepisami ruchu drogowego wśród samochodów. Najważniejsza jest główna grupa, nie można zamykać miasta dla garstki pasjonatów - dodaje dyrektor Łucyk.
Po trzecie: wyrozumiałość
Nieco podobna sytuacja ma miejsce podczas gdańskiego Biegu Westerplatte. Uczestniczący w nim biegacze co roku się skarżą, że biegnąc przez Przeróbkę muszą uważać na kursujące tędy tramwaje. To jednak cena kompromisu, który ma na celu pogodzić interesy mieszkańców i uczestników imprez masowych oraz ich kibiców.
- Najważniejsza jest wczesna informacja. Przed meczami piłkarzy Arki Gdynia wieszamy plakaty informujące o zamknięciu, przed biegami tablice ustawiane są nawet dwa tygodnie wcześniej. Przygotowania do dużej imprezy Herbalife Triathlon Gdynia zaczęliśmy rok przed rozpoczęciem wydarzenia, na czas którego zamknięta była m.in. ul. Hutnicza. A przecież są tam wielkie firmy: Coca Cola, Vistal, Makro. Wszyscy zostali powiadomieni odpowiednio wcześniej, przeproszeni za niedogodności i zaproszeni do kibicowania. Wielu skarg nie było - opowiada Łucyk.
W najbliższych dniach w gdyńskim magistracie ma zostać zorganizowane spotkanie, podczas którego wypracowane zostaną procedury, obowiązujące organizatorów wszystkich imprez, które łączą się z zamykaniem ulic. Wprawdzie zdecydowana większość z nich odbywa się w weekendy, ale - jak widać - wciąż budzą spore kontrowersje.
Wydarzenia
Opinie (236) 4 zablokowane
-
2013-09-10 11:16
Haos pogłębili niekompetentni straznicy miejscy...
Jak mawiał Piłsudski: Kury szczać prowadzać i blokady na koła zakładać, a nie sie brać za rzeczy tak skomplikowane jak kierowanie ruchem albo informowanie mieszkańców o objazdach. Zawsze mi sie wydawało, że opinie o straznikach miejskich typu "półgłówki, które nie dostały się do policki etc" są przesadzone, ale po tym co zobaczyłem w niedzielę podpisuję się obiema "ręcami". Nie dziwota, że skoro nie są w stanie sprostać tak, wydawałoby się, prostym zadaniom, to jak zobaczyli na plaży kibiców Ruch, to poszli płakać jak małe dziewczynki w krzaki...
- 10 1
-
2013-09-10 11:07
A co z Letnicą?
A dlaczego nikt nie myśli o mieszkańcach gdańskiej Letnicy? Nie dość, że jest remont co już utrudnia ruch, to jeszcze przy każdej imprezie na stadionie jest problem z dojazdem do dzielnicy. Wszystko pozamykane, w najlepszym wypadku trzeba jechać na około przez Nowy Port i nikt się nie zastanawia, że jednak na Letnicy też mieszkają ludzie i chcieliby jakoś dojechać do domu. Zamiast zrobić przepustki dla mieszkańców, lepiej wszystko pozamykać i mieć w d..., że ktoś chce wrócić normalnie do domu. Policja najczęściej i tak stoi i mogłaby przepuszczać mieszkańców, ale po co się wysilić, co tam niech sobie jadą nie wiadomo którędy. Co to kogo obchodzi, przecież na Letnicy sama patologia mieszka, a przynajmniej takie jest myślenie większości ludzi...
- 4 1
-
2013-09-10 11:06
co za cyrk
po lasach niech się ścigają rowerkowcy, a nie.
- 9 8
-
2013-09-10 10:56
Dyrektor GOSIRu to idiota, władze miasta też.
Władze - bo dopuściły do całkowitego odcięcia niektórych osiedli od świata. To jest najzwyczajniej niebezpieczne - ludzie chorują, niektórzy np. muszą jeździć na dializy itp.
Dyrektor - czy ten palant nie rozumie czym jest wyścig? Chce puścić amatorów między samochodami w mieście? To niebezpieczne, bo w wyścigu walczy się o czas, więc trasa musi być czysta. Jak on sobie wyobraża walkę o czas i stanie na czerwonym świetle (bo trzeba jechać zgodnie z przepisami)? Zwolnić palanta, bo on kompletnie nie rozumie sportu.- 13 2
-
2013-09-10 08:44
Informacja na pewno powinna być ale to nie ułagodzi narzekających (3)
Nawet jak będzie informacja, to ludzie powiedzą że "nie wiedzieli". Efektem będą ciągłe narzekania, że na 365 dni w roku przez 10 dni są utrudnienia w ruchu przez takie zawody... dzięki, którym miasto się reklamuje, zyskuje kupę kasy (restauratorzy, puby, hotele, motele) i może się rozwijać w szybkim tempie.
- 9 6
-
2013-09-10 10:48
Prawda, ale narzekaczom ani nie dogodzisz ani nie przetłumaczysz. Lepiej im dac sie popodniecac i pokisic we wlasnym jadzie. Obalą ze złosci pare browarów, spalą ze 2 paczki fajek, obejrza telenowele i za pare dni zapomną o zaprzepaszczonych bezprowrotnie wspanialych niedzielnych planach (typu cotygodniowa wizyta w galerii handlowej itp.).
- 2 2
-
2013-09-10 08:55
(1)
Trochę popłynąłeś z tą kupą kasy. Ta impreza to była jedna wielka kupa. A efekty? - tylko utopione pieniądze, złość i niesmak.
- 4 4
-
2013-09-10 10:37
Jakie utopione pieniądze? Na takie imprezy miasto nie daje ani grosza, a tylko na tym zyskuje.
- 2 1
-
2013-09-10 08:21
bla, bla, bla... Sami narzekacze a jak imprez nie ma też narzekacie! (4)
korona z głowy nikomu nie spadnie jak kilka godzin nawet poczeka a dla chcącego nic trudnego - zawsze objazd się znajdzie!
- 7 18
-
2013-09-10 10:34
jak widac w temacie wielokrotnie posty tych samych malkontentów
to takie marudy co to sie im wydaja ze są pępkiem świata
ale ich jest zawsze tylko garstka!!Tak samo jak tych co biegaja i narzekają ze niemoga biec po torach tramwajowych albo szukają dziury w całym!!Pieniacze, narzekacze,jak zawsze krzyczą najgłośniej- 4 3
-
2013-09-10 09:56
Gdyby był objazd, nikt by nie narzekał
- 2 1
-
2013-09-10 08:27
do cwaniaka bla,bla, bla (1)
O czym ty qwa piszesz!!! Sam sobie objeżdzaj, bo ja nie mam pieniędzy by je wydawać na szczurka i cyklistów a 20 kilosów które " objechałem " to tez pieniądz !!! a kilka godzin czekania ?! Może jesteś bezrobotny, może leń, może cyklista - ale ja chciałem w tę niedziele odpocząć po ciężkim tygodniu pracy !!!
- 4 8
-
2013-09-10 08:30
na ulicy chciales odpocząć? bo nie rozumiem w czym ci ten wyscig przeszkodził?
fakt - w niedzielę nie pracuje tylko odpoczywam z rodziną np. ogladajac kolarzy na takich imprezach. było fajnie
- 7 4
-
2013-09-10 08:53
Dobrze, że nie przeszła "mała i duża pętla" (1)
Z tego wszystkiego, że policja nie zgodziła się na organizację cyklogdynia na tzw. Małej i dużej pętli. Duża to ta, która odbyła w niedzielę, obok niej miała być też tzw. Mała pętla na trasie: skwer kościuszki waszyngtona św. Piotra wendy chrzanowskiego polska janka wiśniewskiego estakada kwiatkowskiego hutnicza pucka czernickiego kosakowo - pierwoszyno kazimierz rumia os. Janowo hutnicza estakada kwiatkowskiego janka wiśniewskiego polska chrzanowskiego wendy św. Piotra waszyngtona skwer kościuszki. To byłaby rzeźnia!!! W zasadzie całe miasto by stało!!!
- 12 3
-
2013-09-10 09:56
inna sprawa że mała pętla byłaby w użyciu przez max 2 godziny...
zakładając że największa łajza jechałaby 20kmh
- 4 0
-
2013-09-10 09:43
niedziela na Chwarznie i Wiczlinie
to niezłe chamstwo, buta, olewactwo i arogancja władz miejskich na przemian z organizatorami wyścigu. Mieszkańcy nie widzą problemu w samym fakcie organizacji imprezy, lecz w sposobie poinformowania o problemach, wytyczenia NORMALNYCH objazdów i zminimalizowaniu uciążliwości poprzez odcinkowe otwarcie dróg. Zachęcam wszystkie osoby do kierowania roszczeń do organizatorów i miasta o utracone korzyści z powodu braku dostępu do nieruchomości lub niewywiązania się z zobowiązań. Ciekawe ile osób spóźniło się na pociąg czy samolot. Oto nazwiska organizatorów: Iwona Klafetka, Andrzej Gołębiowski, Piotr Kosmala, Arkadiusz Powławski, a także osób odpowiedzialnych ze strony miasta: Marek Łucyk, Wojciech Szczurek. Tym Państwu już dziękujemy.
- 18 2
-
2013-09-10 09:22
zawsze mozna wystapic z pozwem cywilnym przeciw organizatorom o zadoscuczynienie za poniesione straty z tytulu niemozliwosci stawienia sie wpracy, kosztow hotelu z powodu niemozliwosci dojechania do domu itd. moze wtedy by sie nauczyli planowania
- 6 1
-
2013-09-10 09:21
Gdynia XXI w.
Jeszcze trochę mądrych pomysłów i polubię P.Łucyka.Ja też oczywiście toleruję utrudnienia ale nie przez hobby grupki pasjonatów.
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.