• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zawodowcy są wśród nas...

Stanisław Rajewicz
5 lipca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 

Arka Gdynia

Rozmowa ze Zbigniewem Kaczmarkiem, drugim trenerem Arki
- Wyższa liga, ale niższe stanowisko...
Mimo to awans, i to znaczący, bo do tej pory funkcjonowałem w futbolu amatorskim. Arka to profesjonalny, stabilny klub, co, jak na mój gust, całkowicie zmienia postać rzeczy. Poszedłem w górę, mimo że dla kogoś będę tylko asystentem. Dla mnie to "aż", bo dopiero wchodzę na zawodową ścieżkę, jako trener stawiam na niej pierwsze kroki.
- Jak wyobrażasz sobie nową rolę?
- Już czuję, jak duże wymagania stoją przede mną. Mam spore doświadczenie zawodnicze, którym chciałbym się dzielić z piłkarzami. Nie ja będę szefem, ale pośrednio pewnie odcisnę jakieś piętno na drużynie. Chciałbym, aby było jak najbardziej pozytywne. Szczegółów współpracy nie zdążyliśmy ustalić, ale wydaje mi się, że nawet kibic ma podobne wyobrażenie na temat obowiązków drugiego trenera. Rozgrzewka, zajęcia indywidualne, obserwacja rywali itp. I nade wszystko lojalność. Długo czekałem na to, by realizować się w pracy z zawodowcami. Bardzo się cieszę, że okazję ku temu będę miał u boku tak doświadczonego, a wciąż młodego szkoleniowca.
- To fakt, swoje wyczekałeś. Młodsi partnerzy z Legii, Kubicki czy Wdowczyk, już od dawna robią karierę...
- To prawda, wróciłem do Polski siedem lat temu, rok po Piotrku Rzepce, z którym grałem we Francji, w barwach Ajaccio. Zresztą podobnie jak on, z myślą o pracy w kraju zdobywałem wykształcenie na gdańskiej AWFiS. Jestem trenerem II klasy, tyle że na razie ze stażem co najwyżej w V lidze. Najpierw rok w Pszczółkach, potem w Kolbudach, a do czerwca półtora sezonu w Żukowie. W przeciwieństwie do starych kolegów ze stolicy, nie trafiła mi się szansa szybkiej kariery w nowej profesji, jednak ani przez moment nie wątpiłem, że kiedyś odbiorę telefon. W duchu marzyłem o zawodowym klubie. No, i stało się. Zadzwonił pan Kędzia. Byłem zaskoczony, ale nie do końca. Cierpliwie na to czekałem.
- Nie pomyślałeś, że kierownik Arki dzwoni tylko dlatego, że słyszał wiele dobrego o twoim warsztacie?
- Nieeee! Naprawdę cieszę się, że nie dzwonił w sprawie naprawy samochodu.
- Zaczynałeś kopać piłkę w gdańskiej Polonii, a skończyłeś w Lechii-Polonii. Pamiętam, że z niesmakiem. Przeszło ci już?
- Grałem do końca 1998 roku i przy Traugutta powiedziałem sobie dość. Znając polskie realia, nie zamierzałem biegać za piłką już nigdzie indziej. Jako zawodnik, który liznął europejskiego zawodowstwa, byłem rozczarowany tym, co na dzień oglądałem w gdańskim klubie. Wtedy pomyślałem, że lepiej skupić się na wykształceniu.
- Czy o trenerce myślałeś już we Francji?
- Tam akurat nie miałem okazji, choć u schyłku występów na Korsyce, z moich rad - jako jednego z najstarszych zawodników w drużynie - korzystał pierwszy trener, który poprowadził klub - właśnie zdegradowany z Ligue 1 - z IV do II ligi. Zdążyłem awansować tylko do III i wyjechałem.
- Jakie są twoje wrażenia po rozmowie z trenerem Draganem?
- Nie znałem go osobiście, jedynie z prasy i telewizji. Zaskoczyła mnie jego postawa. Od razu widać, że to profesjonalista, bez reszty oddany piłce, świetny organizator.
- Musisz mieć dobry przegląd V-ligowych kadr.
- A tak. Nawet na tak niskim szczeblu można znaleźć chłopaków, z których mogą wyrosnąć zawodowcy. Kilku zapamiętałem.
- Jakie wnioski przychodziły ci do głowy, kiedy oglądałeś mecze Arki?
- Że, jak na gospodarza, jej gra jest mało kreatywna, zbyt zachowawcza. Gdynianie, zamiast skupić się na stworzeniu widowiska, zamiast podjąć konieczne ryzyko, często wyczekiwali na ruch przeciwnika. Na ogół z nadzieją, że znajdą okazję do kontrataku. Arka nie była w stanie narzucić swojego stylu, nawet nie próbowała. Nie kończyła akcji strzałami, co na własnym boisku jest niedopuszczalne. U siebie gra się przede wszystkim dla kibiców.
- Nie podejrzewałem, że masz aż tak ofensywną naturę.
- Warunkiem sukcesu są rozsądne proporcje. Lubię futbol do przodu, ale, oczywiście, przy odpowiednim zabezpieczeniu własnej bramki. Obrona musi być wyrachowana, musi grać z głową.


Miesiąc temu Zbigniew Kaczmarek skończył 42 lata. Piłkarzem był znakomitym. W barwach Legii rozegrał 219 spotkań w ekstraklasie, w drużynie narodowej wystąpił 30 razy, 16-krotnie z opaską kapitana. W latach 1990-97 grał we Francji, w świetnym Auxerre oraz Guingamp i Ajaccio.
Gdy 21 września ub.r., dzień po pogromie w Szczecinie, działacze w pośpiechu kontynuowali trenerski casting, przy Olimpijskiej odbywał się mecz na szczycie w V lidze - rezerwy Arki grały z KS Żukowo. Gości prowadził Zbigniew Kaczmarek, ale nikt ze spółki nie zerknął w jego kierunku. Ważniejszy był gość z Warszawy, Piotr Wojdyga, ani nie mogący pracować tutaj oficjalnie (chwilę wcześniej zwolniły go Tłoki), ani też nie legitymujący się sukcesami, bo co to za wizytówka z Opocznem i Gorzycami w tle. Na dodatek, kontrkandydatem był Marek Kostrzewa, wieczny asystent Bogusława Kaczmarka, na dodatek bez licencji. "Głos" zwrócił uwagę na bijący z tej sytuacji paradoks. Po dziewięciu miesiącach okazało się, że nasze słowa nie uleciały z wiatrem. Kaczmarek, trener z prowincji, mieszkaniec Pszczółek, właściciel firmy "Zibi" (tak mówili na niego we Francji), siadający na meczach Arki daleko od trybuny VIP, stał się partnerem godnym uwagi. Okazało się, że fachowcy żyją wśród nas. Kto wie, może dlatego, że we wtorek wspomnieliśmy o nim w rozmowie z trenerem Draganem?

Głos WybrzeżaStanisław Rajewicz

Kluby sportowe

Opinie (3)

  • Fachowiec

    Nareszcie jakiś fachowiec i gość z głową w tym śmiesznym klubie

    • 0 0

  • hahaha

    niby kto Kaczmarek buhahaha !!! Nierozsmieszaj mnie !!!
    Znam goscia ktory powinien pracowac w Arce J.K !!!
    Byly trener Raduni !!!SUPER TRENER !!!

    • 0 0

  • j.k

    Ten janusz.k to sie nadaje tam gdzie poszedł do Kartuz, no może jeszcze jakieś Chwaszczyno nie ublizając Chwaszczynu

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz Arki

Podbeskidzie Bielsko-Biała
3 maja 2024, godz. 20:30
8% Podbeskidzie Bielsko-Biała
12% REMIS
80% ARKA Gdynia

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Mirosław Radka 32 62 62.5%
2 Sławek Surkont 33 56 57.6%
3 Mariusz Kamiński 33 55 54.5%
4 Marek Dąbrowski 33 55 54.5%
5 Izabela Dymkowska 32 54 56.3%

Tabela

Piłka nożna - I liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk 30 18 5 7 50:26 59
2 Arka Gdynia 30 17 7 6 50:31 58
3 GKS Tychy 30 16 3 11 40:34 51
4 GKS Katowice 30 14 8 8 51:31 50
5 Wisła Kraków 30 13 10 7 56:37 49
6 Motor Lublin 30 14 7 9 41:36 49
7 Wisła Płock 30 13 9 8 43:39 48
8 Odra Opole 30 13 7 10 36:30 46
9 Górnik Łęczna 30 11 13 6 30:26 46
10 Stal Rzeszów 30 12 6 12 45:47 42
11 Miedź Legnica 30 10 11 9 39:32 41
12 Znicz Pruszków 30 11 4 15 28:37 37
13 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 30 8 10 12 43:45 34
14 Chrobry Głogów 30 9 7 14 30:47 34
15 Polonia Warszawa 30 7 9 14 36:44 30
16 Resovia 30 8 5 17 34:54 29
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 30 4 10 16 24:50 22
18 Zagłębie Sosnowiec 30 2 9 19 19:49 15
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.

Wyniki 30 kolejki

  • ARKA GDYNIA - Resovia 3:2 (2:1)
  • Stal Rzeszów - LECHIA GDAŃSK 4:2 (1:0)
  • Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (2:1)
  • GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (1:0)
  • Polonia Warszawa - GKS Katowice 1:2 (1:0)
  • Miedź Legnica - Znicz Pruszków 1:2 (0:0)
  • Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 (0:0)
  • Odra Opole - Motor Lublin 0:2 (0:2)
  • Chrobry Głogów - Wisła Płock 0:2 (0:1)

Ostatnie wyniki Arki

93% ARKA Gdynia
4% REMIS
3% Resovia
Znicz Pruszków
24 kwietnia 2024, godz. 18:00
5% Znicz Pruszków
9% REMIS
86% ARKA Gdynia

Relacje LIVE

Najczęściej czytane