- 1 W Arce na derby po półmaratonie? (24 opinie)
- 2 Lechia nie bierze remisu w derbach (56 opinii)
- 3 Z jakimi piłkarzami Lechia na ekstraklasę? (69 opinii)
- 4 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (2 opinie)
- 5 Eliminacje IMP - VI Memoriał Henryka Żyto (1 opinia)
- 6 Przyszły mistrz KSW trenuje w Gdyni? (44 opinie)
Żużlowcy Wybrzeża tracą pieniądze
Energa Wybrzeże - żużel
Odwołany mecz żużlowy na własnym torze oznacza dla gdańskiego klubu stratę nawet 35 tys. zł. Po kieszeniach dostają także zawodnicy, którzy indywidualnie opłacają podróże na zawody. - Z pogodą nie wygramy. Najgorsze jest to, że na przełożone spotkania zawsze przychodzi mniej ludzi - mówi prezes Wybrzeża Tadeusz Zdunek. Z pogodą żużlowcy nie wygrają, bo w Gdańsku nie ma najmniejszych szans na to, aby zainwestować w zadaszenie toru. Natomiast przykrywanie go kosztującą nawet 300 tys. zł plandeką można zastosować jedynie przed meczem.
MECZ WYBRZEŻE - POLONIA PRZEŁOŻONY NA 22 LIPCA
Z czterech spotkań, które według terminarza mieli rozegrać do tej pory gdańscy żużlowcy na własnym torze, udało się rozegrać tylko dwa. Pogoda w tym sezonie wyjątkowo nie sprzyja "czarnemu sportowi" i to praktycznie w całej Polsce.
W Gdańsku organizacja meczu kosztuje ok. 30-35 tys. zł. Jeśli spotkanie uda się odwołać zanim na obiekcie pojawią się służby techniczne i porządkowe czy karetka, można zaoszczędzić do 20 tys. zł.
- W takim wypadku zawsze jesteśmy stratni. Najgorsze jest to, że na przełożone mecze w drugim terminie zawsze przychodzi mniej ludzi, a te same koszty musimy przecież ponieść raz jeszcze - przyznaje prezes Wybrzeża Tadeusz Zdunek.
W większości przypadków klubowi działacze wobec aury są niestety bezradni.
- Jedyne tak naprawdę skuteczne rozwiązanie to zadaszenie toru, ale mało który stadion jest do tego przystosowany - przyznaje Tadeusz Zdunek.
W Gdańsku takiego rozwiązania nie ma obecnie nawet w sferze marzeń. Wszystko przez niejasną sytuację prawną stadionu im. Zbigniewa Podleckiego. Obecnie obiekt należy do miasta, ale od kilku lat trwa postępowanie sądowe, w którym jego zwrotu domaga się Gdański Klub Sportowy Wybrzeże. Do czasu ostatecznego wyjaśnienia tej sprawy, większe inwestycje ze strony miasta są wykluczone.
GKS WYBRZEŻE CHCE ODEBRAĆ TERENY OD GDAŃSKA
Innym testowanym obecnie rozwiązaniem są plandeki przykrywające tor, które mają chronić go przed deszczem. To rozwiązanie można jednak zastosować wyłącznie przed zawodami, więc jeśli opady wystąpią w trakcie meczu, plandeka go nie uratuje. Co więcej, taka powłoka jak ta testowana we Wrocławiu, opatentowana przez firmę Ole Olsena, to koszt bagatela, nawet 300 tys. zł.
11.06, godz. 12:45, Arge Speedway Wanda Kraków, mecz wyjazdowy
18.06, godz. 14:30, Stal Rzeszów, mecz w Gdańsku
25.06, godz. 14:15, Grupa Azoty Unia Tarnów, mecz w Gdańsku
Tutaj sprawdź kompletny terminarz
- Sondujemy to rozwiązanie, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Mamy inne, pilniejsze wydatki. Przekładane mecze oczywiście negatywnie wpływają na nasz budżet, ale nie ma w tej chwili mowy o żadnym pożarze. Nie uda nam się wyrobić zakładanej nadwyżki, ale cały czas pozyskujemy nowych sponsorów i liczymy, że zepniemy budżet - mówi prezes Wybrzeża.
Przekładanie meczów to problem nie tylko dla klubu, ale i dla samych żużlowców, szczególnie tych, którzy kursują z zawodów na zawody pomiędzy Polską, Anglią czy Szwecją. Na przykład Troy Batchelor przed planowanym meczem z Polonią, zameldował się w Gdańsku już w sobotę. Samolot powrotny do Anglii miał dopiero w niedzielę wieczorem.
Regulamin I ligi zabrania dodatkowego płacenia zawodnikom za podróże, ale nieoficjalnie wiadomo, że część klubów i tak stosuje takie dopłaty poza kontraktami. W Gdańsku z tego rozwiązania zrezygnowano definitywnie.
- Woleliśmy zapłacić wyższe kwoty za podpisy pod kontraktem, ale uniknąć dodatkowych opłat za podróże. Patrząc na to co się dzieje z pogodą, dobrze na tym wyszliśmy - mówi Zdunek.
Przypomnijmy, że na koszt jaki ponosi zawodnik, aby dojechać na mecz liczy się nie tylko jego podróż, ale i dojazd teamu łącznie ze sprzętem. Żużlowiec za taką operację potrafi policzyć nawet 1000 euro.
Kluby sportowe
Opinie (58) 2 zablokowane
-
2017-06-06 09:09
ZADASZYĆ...utrudnienia...rozbiórka skansenu,budowa od podstaw...mega koszty? ...sory odpadasz mamy 21 wiek
- 2 2
-
2017-06-05 20:43
Co za wiocha (2)
I ten Jelcz z reklamą. Widac ze czas się zatrzymał. Przykre.
- 3 9
-
2017-06-06 09:02
A ileż ten Jelcz ma do przejechania. Pięć kółek po 350 metrów.
- 5 0
-
2017-06-05 23:01
A co?
Zezłomować Jelcza tylko dlatego, że jest stary? Nie ważne że sprawny? Ot, logika...
- 7 0
-
2017-06-05 20:48
Pogoda pogoda (4)
W Grudziądzu jakoś walczyli z torem 3 godzin i odjechali zawody a tu nawet nie została podjęta jaka kolwiek pruba zrobienia czegoś z torem
- 6 4
-
2017-06-06 07:43
Po nieudanych prUbach w Grudziądzu Ci w Gdańsku stwierdzili ze nie ma co próbować.
- 4 0
-
2017-06-05 22:11
Jezu
pruba ???? serio?
- 5 0
-
2017-06-05 21:59
I emocje jak na rybach.
- 6 0
-
2017-06-05 21:27
I w Grudziadzu porzadnie padalo, u nas nawet kaluz na ulicach nie bylo.
- 0 5
-
2017-06-06 07:35
A jaki miesieczny dochód generuje stadion bursztynowy? Niech pomągą kolegom z Elblaskiej.
- 5 0
-
2017-06-06 06:17
Fajny Jelcz :)
- 6 0
-
2017-06-06 02:20
Panienki coraz większe, za komune to się jeździło, wody po kostki i nikt nie narzekał.
- 10 0
-
2017-06-05 13:50
To nie jest basen Morza Śródziemnego, żeby była gwarancja pogody. (3)
Dlatego absurdalnym argumentem jest, że plandeka pomoże tylko przed meczem.
Tak może mówić tylko ignorant. 300 tysięcy złotych to nie jest mała kwota, ale niech nie biadolą, że 30-35 tysięcy straty jest na meczu. Niech plandekę wezmą na kredyt i spłacają. Który to już mecz był przełożony. Kpina.- 33 8
-
2017-06-05 22:41
kredyt? co najwyżej chwilówkę mogą brać
- 1 1
-
2017-06-05 14:55
a jak pada w trakcie meczu? (1)
po plandece będą jeździli?
- 8 7
-
2017-06-05 15:59
wczoraj raz padało raz nie
plandeke wyklada sie na czas deszczu jak na wimbledonie, w przerwach miedzy opadami puszczamy biegi i tak, aż do VIII :)
- 9 2
-
2017-06-05 22:20
Dla mnie ten żużel to nudny sport...
ALE
Plus za tego Jelcza! na zdjęciu.
W 2000 roku zacząłem pracować w firmie budowlanej i jeszcze taki był... trochę się psuł, ale dawał radę.
Dzięki za wspomnienia- 5 5
-
2017-06-05 16:32
(2)
Moim skromnym zdaniem, tej dyscyplinie sportu potrzebna jest szybka ewolucja. W innym przypadku czeka ją śmierć kliniczna. Tak, jak to ma miejsce w Anglii. Mam nadzieje, że zgodzi się ze mną większość kibiców, iż w ostatnich latach, żużel stał się sportem mało emocjonującym. Nawierzchnie torów układane są pod "niedrożne tłumiki" w motocyklach. Silniki motocykli wyżyłowane są tak, iż nie są w stanie wytrzymać kilku meczów. Żużlowcy mają problemy z "przyklejeniem motorów" do poszczególnych torów. Jakie objawy mamy w związku z tym w trakcie meczów żużlowych? Ano jadą kawalerzyści dwóch kółek w odstępach kilkunastometrowych lub większych. To ma być żużel? Kibic chce widzieć wyprzedzania a nie wyścig na czas, który przyjedzie pierwszy. W związku z tym jest pilna potrzeba przebudowa torów. Winne być krótsze,szersze z podniesionymi wirażami. Takie mniejsze obiekty będzie Łatwiej I taniej zadaszyć. Skończą się problemy z niestabilną pogodą.
- 21 2
-
2017-06-05 17:40
oko, merytoryczny wpis (1)
ale zbyt dużo trzeba zmienić - krótsze tory, inna nawierzchnia, mniejsze prędkości..
generalnie żużel jest fajniejszy w Anglii, ale tam nie ma pieniędzy- 8 1
-
2017-06-05 21:57
Angielski żużel to dno. Tego się nie da oglądać. I ten sławetny komentarz Lorka z Fedkiem na Polsacie. Tragedia. Idealny usypiacz.
- 5 4
-
2017-06-05 20:08
do Redaktora
Jutro jest półfinał superligi. Może ktoś zgadnie który gdański zespół gra o Mistrzostwo Polski....
- 0 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.