• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zwierzenia Tadeusza Pagińskiego

Jacek Główczyński
5 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Czterdzieści lat minęło... Tadeusz Pagiński od czterech dekad związany jest na dobre i złe z szermierką oraz akademickimi barwami klubu z Gdańska. "Głosowi" udało się pana Tadzika, jak mówią o nim podopieczne, namówić na zwierzenia.

Szermierka
Grałem w piłkę, uprawiałem lekkoatletykę, w gimnastyce w swojej kategorii wiekowej miałem nawet trzecie miejsce w Gdańsku. Jednak z kilku powodów mogłem uprawiać tylko szermierkę. Wywodzę się z domu, gdzie patriotyzm, polskość były jedną z najważniejszych rzeczy. W takim duchu zostałem wychowany. Szybko nauczyłem się czytać i już w pierwszych klasach szkoły podstawowej miałem za sobą całą "Trylogię". Potem przyszedł czas na dzieła Aleksandra Dumasa, ale moim największym bohaterem pozostał Michał Wołodyjowski. Ja też byłem wówczas niewielkiego wzrostu i tak jak ten rycerz marzyłem o tym, aby coś klingą zrobić.

Niestety, pierwsze podejście do szermierki było nieudane. Aby rozpocząć treningi, trzeba było zakupić sprzęt, a to było za drogie dla moich rodziców. Odczekałem jeszcze rok. Gdy w 1963 roku w Gdańsku odbyły się mistrzostwa świata seniorów, w prasie pojawiły się ogłoszenia o naborze do sekcji szermierczej. Trafiłem na zajęcia do Jerzego Podstawka.

Ćwiczyłem przez cztery lata. Mogę się pochwalić, że byłem rezerwowym na mistrzostwa świata juniorów. Ustąpiłem wówczas pola Kaczmarkowi, Koziejowskiemu i Dąbrowskiemu, czyli późniejszym mistrzom olimpijskim. Później na dwa lata poszedłem do wojska, a gdy wróciłem, rywale uciekli mi już zbyt daleko.

Klub
Śmieję się, że ja nigdy klubu nie zmieniałem, choć klub zmnieniał nazwy. Wierność akademickim barwom to także efekt patriotycznego wychowania. Tutaj się urodziłem, tutaj mieszkam, tutaj pracuję... Z tych pobudek zająłem się też propagowaniem tradycji rycerskich. Dużo wcześniej powiedziałem sobie, że nigdy nie wyjadę za chlebem na Zachód. Parafrazując Rzeckiego z "Lalki", obiecałem sobie, że nie będę nigdy subiektem w cudzym sklepie. I temu postanowieniu jestem wierny, chciaż były propozycje z kraju, a przede wszystkim z zagranicy. Miałem oszołamiające wręcz, jeśli chodzi o sprawy finanansowe w odniesieniu do polskich realiów, propozycje głównie z Niemiec i Kanady.

Reprezentacja
Przyznam się nieskromnie, że już jako student Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego powiedziałem do swojej przyszłej żony: "zostanę trenerem reprezentacji Polski i przywiozę złoty medal olimpijski". Tego byłem absolutnie pewien, jak również tego, że będę trenował floret. Nie wiedziałem tylko, czy będę pracował z kobietami czy z mężczyznami. Pierwszą cześć tamtej obietnicy już zrealizowałem. Chciałbym, aby za kilka miesięcy spełniła się w całości.

Pracę z kadrą narodową rozpocząłem w 1989 roku. Przejąłem drużynę, która na igrzyskach olimpijskich w Seulu zajęła 12 miejsce. Dzisiaj nasze florecistki są mistrzyniami świata. Po drodze były inne sukcesy, i to nie tylko seniorek. Z wyjątkiem dwóch zgrupowań w roku pierwsza kadra trenuje z juniorkami. To wszystko odbywa się pod moim kierunkiem. I gonienie świata rozpoczęliśmy od medali właśnie w rywalizacji młodzieży. Już w 1992 roku Katarzyna Felusiak zdobyła w Genui medal do lat 20. Od tego wyniku do dzisiaj w imprezach rangi mistrzowskiej w różnych grupach wiekowych zdobyliśmy 54 medale! Dla porównania podam, że w latach 1922-91 takich medali Polska miała... pięć.

Rodzina
Wspaniała, cudowna, zawsze stanowiąca dla mnie oparcie. Mogę o niej mówić tylko w samych superlatywach, brakuje komplementów... W domu mam same kobiety. Żona - Anna, lekarz stomatolog, z którą przed rokiem świętowaliśmy 30-lecie małżeństwa. Dwie córki - Magda, już mężatka, obecnie pani redaktor w wydawnictwie i Agnieszka, studentka Akademii Sztuk Pięknych. Obie absolwentki polonistyki.

Wszystkie swoje panie nauczyłem jeździć na nartach, łyżwach, na rowerze, pływać itd. Sport jest zatem obecny w naszym życiu. Jednak do wyczynowego uprawiania szermierki przekonałem tylko Agnieszkę. Na mistrzostwach Polski w różnych kategoriach wiekowych zdobyła 12 medali.

Opinie (1)

  • Wspaniały człowiek, którego życie pokazało, że jego wypowiedzi miały pokryciem w rzeczywistym działaniu.

    R.I.P.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane